Rozdział 10 Głos

8.1K 618 21
                                    

 Fairy Tail「AMV」– In The Dark  

— Katerina —

— Przykro mi, że musiałaś przejść przez coś takiego... — oznajmił Nataniel, a ja zdębiałam.

Skąd on wie o moich wspomnieniach?! Zaczęłam się szarpać — chcąc uwolnić się jak najszybciej. Moje serce bilo bardzo szybko, a stolik stojący obok pękł na pół. Z moich oczu wypłynęło parę łez. Znieruchomiałam. Nie chciałam by ta moc przejęła nade mną kontrole. Dodatkowo nie rozumiałam, dlaczego przy nim byłam tak słaba? Kimże on jest, że jest wstanie sprawić, że moja odwaga zniknie? Nie... Kogo ja okłamuje? Moją prawdziwą maską jest właśnie ta odważna i niebojąca się niczego ja. Mimo, że udawałam silną, tak na prawdę jestem młodą, głupią i zagubioną dziewczynką! Teraz, po upływie tych dziesięciu latach rozumiem jak bardzo brakuje mi rodziny. Jak bardzo się oszukiwałam... Jestem i byłam sama, nikt tego nie zmieni...

— Mylisz się... — szepnął z czułością. — Ja zawsze będę przy tobie.

Zamrugałam kilkakrotnie. Jak to możliwe, że wie, o czym myślę?

— Kochanie... W chwili, kiedy nasze ciała się stykając mam wgląd do twoich myśli — wyjaśnił, a ja zapragnęłam by się ode mnie oddalił. Nie chciałam by wiedział jeszcze więcej... — To dzięki naszemu przeznaczeniu jestem w stanie zobaczyć, co kryję się w twojej młodej duszy. Jesteś moja i nic tego nie zmieni...

Zamrugałam kilkakrotnie. Byłam zdziwiona i zaniepokojona jego słowami. Nasze przeznaczenie... To pięknie brzmi, lecz ja nie mogę w to uwierzyć. Po prostu nie potrafię.

— Uwierz, w moje uczucia — szepnął, odrobinę zirytowany moim zachowaniem. — Pozwól by cię wypełniło. Zgódź się na moje warunki, a zaznasz życia, którego tak bardzo pragnęłaś. — Na dowód swoich słów pocałował mnie w obojczyk. Nie zareagowałam na jego czyn.

Musiałam przemyśleć to wszystko... Chce być szczęśliwa, lecz czy Pierwotny może być zaznać tego uczucia? Jestem marionetką w dłoniach losu i nawet gdybym się temu opierała to i tak przeznaczenie wygra. Chciało, bym przebudziła swe moce i zabiła ich wszystkich i to zrobiło. Teraz jednak zapragnęło, bym spotkała osobę, która tak wiele dla mnie znaczyła. A może nawet dalej znaczy? Serce mówiło mi: Spróbuj! Przecież nie może być już gorzej! Jednak rozum był innego zdania. Uważał, że jeśli pozwolę się oznaczyć i zaakceptuje naszą więź stracę wszystko, co mam. Choć, co ja tak naprawdę posiadam? Nic, tylko tę głupią krew. Westchnęłam. Jaką powinnam podjąć decyzję? Zamknęłam oczy, pragnąc by świat się rozmył i by to wszystko okazało się tylko okropnym snem. Tak jednak się nie stało. Przez całą wieczność, będę pamiętać, kim jestem i co zrobiłam.

— Córko, zaufaj mu... — szepnął, męski głos w mojej głowie. Od razu rozpoznałam w nim głos swojego zmarłego ojca. Ale... Jak to w ogóle możliwe? Pamiętam jedynie, że taka sama sytuacja miała miejsce dziesięć lat temu. Czyżby moja rodzina żyła? — Masz racje. My wszyscy żyjemy w twoim sercu i zawsze będziemy cię chronić. Jesteś ostatnią nadzieją tego zepsutego świata, a ten chłopak jest dobry. Zaopiekuje się tobą. Będziesz miała w nim oparcie, dlatego zgódź się — oświadczył, a ja zaczęłam analizować wszystkie jego słowa.

Miał racje. Cała moja rodzina mieszka w moim sercu, a widząc mnie w takim stanie zapewne jest im za mnie wstyd. Muszę się wziąć w garść i iść naprzód, bo czasu już nie cofnę. Stracę jeszcze wiele bliskich mi osób i pogodzę się z tym, lecz jego nikomu nie oddam. Uczucia sprzed lat zaczęły we mnie odżywać, a ja podjęłam decyzję. Zgodzę się by mnie oznaczył. Czarnowłosy wampir uniósł delikatnie do góry głowę i spojrzał w moje oczy.

— Jesteś tego pewna? — zapytał z wielkim uśmiechem, który odwzajemniłam.

— Tak, jestem.

On nie czekając ani chwili wgryzł się w moją szyje i zaczął pić łapczywie krew. Ja natomiast wgryzłam się w niego tylko na kilka sekund, po czym położyłam się na materacu. On jednak dalej pił moją krew. Uśmiechnęłam się, przyciskając go jeszcze mocniej do siebie. Pij, pij — pozmyślam. — Ta krew od teraz należy także do ciebie. Mroczki pojawiły mi się przed oczami, a ja pozwoliłam by sen zawładnął moim ciałem. Oddalam mu się tak samo jak Natanielowi.

CDN

Co sądzicie? Czy Katerina dobrze uczyniła? Kolejny już w czwartek!

(Data opublikowania tego rozdziału: 31.01.17r)

Przysięga krwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz