Nanatsu no taizai opening 1 (Kocham to!)
Wszystkiego dobre z okazji pierwszego dnia wiosny!
— Katerina —
Otaczała mnie ciemność. Nie wiedziałam gdzie jestem. Pamiętałam doskonale, że jeszcze parę minut temu rozmawiałam z swoich przeznaczonym, a teraz jestem tutaj. Dziwne... Uniosłam dłoń do góry, a obraz z przed moimi oczami zaczął wirować. Rozbolał mnie brzuch, a w głowie zaczęło się kręcić. Po chwili straciłam przytomność...
Nie wiem ile byłam nieprzytomna. Jednak kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam wnętrze, które znałam jedynie z opowieści i obrazów — salę tronową w legendarnym Zamku Króla Wampirów. Wcześniej powiedziałabym, że władcą nieśmiertelnych był mój przodek, lecz teraz... Nic już nie wiem. Wszyscy myślą, że to Pierwszy stworzył wampiry, lecz z tego co powiedział Nataniel można wywnioskować, że mój przodek był tylko pierwszym przemienionym. Tak, więc jaka jest prawda? Jaka jest historia mojego ludu? Kto kłamie? Starożytne księgi czy Bóg Krwi? Pokręciłam głową, zauważając swoją bezradność. Ta niewiedza mnie dobija...
Niespodziewanie usłyszałam, że ktoś zbliża się w moim kierunku. Podparłam się ściany i wzrokiem zaczęłam szukać miejsca, w którym mogłabym się ukryć. Niestety, nic nie znalazłam. Zamknęłam oczy i czekałam, aż ktoś na mnie nakrzyczy. Jednak nic takiego się nie stało, choć doskonale słyszałam rozmowę dwójki mężczyzn. Otworzyłam oczy i otępiałam. To przecież Pierwszy i Nataniel... Gdzie ja jestem? Czyżbym cofnęła się w czasie? Nie... To niemożliwe. Gdyby tak było to oni by już dawno mnie zauważyli tak, więc pozostaje tylko jedno wyjście... Mój przeznaczony pokazuje mi swoje wspomnienia. Uśmiechnęłam się. On chce naprawić wszystko, co zepsuł i dlatego chce bym zobaczyła jego życie... To całkiem słodkie.
— Panie, czy zostaniesz na kolacji? — zapytał starzec, który wyglądem przypomniał mi mojego przodka. Nie, chwila... To jest mój przodek!
— Tak, zostanę Auguście — oznajmił znudzonym głosem. — Może dziś będę mieć przyjemność poznać twoją córkę, księżniczkę Katerinę — mruknął, a ja zmarszczyłam brwi. Córka Pierwszego ma takie samo imię jak ja? Dziwne, ale nie słyszałam, żeby miał córkę...
Wampir skłonił się.
— Też mam taką nadzieję, mój panie... — szepnął, a z cienia wyszła kobieta o zielonych czarnych jak noc włosach. Ciekawe kim ona jest? August zauważając kobietę pokłonił się.
— Witaj, pani magii... — szepnął z szacunkiem, a nieznajoma zaśmiała się.
— Wiem, że jestem straszna, lecz już nie przesadzaj Auguście. —Machnęła lekceważąco dłonią. — Ja nie jestem taka jak ten bałwan. —Wskazała palcem na stojącego obok Nataniela. — Nie wymagam od swoich ludzi by mi się kłaniali. Zresztą tak jak i oni nie będę żyć wiecznie, kiedyś powrócę do ziemi Eshavel*, by stamtąd ich strzec. — Zaśmiała się, po czym obróciła się w kierunku czarnowłosego i uderzyła go w ramię. Na twarzy mojego przodka natomiast doskonale widoczne było zmieszanie. — Ty debilu jeden! Powinieneś byś teraz na radzie, a nie siedzieć u swojego pierwszego przemienionego.
Nataniel westchnął, po czym pokręcił głową.
— Ta... Już idę, nie gorączkuj się tak... — mruknął, a obraz przed moimi oczami zaczął się rozmazywać. Czyżbym przenosiła się do kolejnego z jego wspomnień?
W chwili, kiedy ujrzałam wielką, skąpaną w mroku salę byłam pewna, że moje przypuszczenie się sprawdziły. To kolejnego z należących do Nataniela wspomnień. Ciekawe czy tym razem dowie się czegoś ciekawego? Widząc, że do pomieszczenia wszedł Nataniel, kobieta z wcześniej i dwójka nieznanych mi wcześniej mężczyzn, usiadłam na kamiennej ziemi i skupiłam całą swoją uwagę na tajemniczej czwórce. Czyżby była to Święta Czwórka, o której mówił mi wcześniej Nataniel?
— Nataniel! — wrzasnął rudowłosy mężczyzna. — Wiem, że uważasz nasze spotkania za stratę czasu, lecz skup się! Musisz dogadać się z Xavierem, albo rasy, za które jesteście odpowiedzialne mogą ucierpieć! — przypomniał, a po pozostali — po za kobietą — prychnęli.
— Prędzej zabiję własną rodzinne, niż dojdę do porozumienia z tym głupim Bogiem Krwi! — wrzasnął blondyn, a stojąca czarnowłosy zmierzył do morderczym wzrokiem.
— Mam gdzieś twoją rodzinę i rasę, lecz jeśli podniesiesz rękę, na moje twory to masz moje słowo, że zgotuję ci z życia prawdziwe piekło... — syknął, chwytając blondyna za koszulę.
Oczy trzymanego mężczyzny zabłysły złotem. Czyżby był on twórcą wilkołaków? Nie... On chyba jest Pierwszym Zmiennym.
— Puszczaj mnie, truposzu! — rozkazał, kierując w kierunku twarzy Nataniela swoją pięść. Mój przeznaczony zatrzymał jego atak, a ja zachichotałam. Zachowują się jak dzieci... Czyżby to naprawdę ta czwórka była tymi, którzy stworzyli cztery rasy?
*Eshavel — królestwo gdzie mieszkają stwórcy ras. Prawdziwy dom Nataniela, Xaviera, Derena i Melanii — ogólnie mówiąc, świat, w którym spędzając większość swojej egzystencji.
CDN
No i mamy! Chciałabym zakomunikować, że zbliżamy się do końca! Kolejny już w wtorek! :D
(Data opublikowania tego rozdziału: 21.03.17r)
CZYTASZ
Przysięga krwi
VampireŚwiat został podzielony na cztery części: - Królestwo Ludzi - Wielki Sabat Czarownic - Watahę rządzącą, wszystkimi pomniejszymi stadami - Królestwo Wampirów, na którego czele stał kiedyś potężny ród pierwotnych Dlaczego stał? Powodem te...