Usłyszałam pukanie do drzwi, zapadła cisza, wstrzymałam oddech i siedziałam tak bez ruchu dopóki nie usłyszałam jego głosu.
- Rubi jesteś tam? - Za drzwiami stał profesor Matt. - wiem, że coś źle powiedziałem. Otwórz drzwi proszę.Wstałam i powolnym ruchem otworzyłam drzwi, musiałam źle wyglądać bo jedyne co zrobił to się zasmucił i wciągnął mnie w swoje ramiona. Przytulił mnie tak czule i ciepło, czułam się przez chwilę bezpiecznie i od razu wiedziałam, że mogę mu zaufać.
- chcesz o tym porozmawiać? - spojrzał mi w oczy.
- nie, ja nie jestem gotowa, nie chce o tym rozmawiać, za bardzo boli. J-ja muszę już iść przepraszam. - zamknęłam mu drzwi przed nosem i poszłam do łazienki.
,, znowu wymiotujesz kochanie" - W myślach usłyszałam głos matki, która mimo, że miała mnie w dupie, martwiła się o moje zdrowie. Opierałam głowę o ścianę i co jakiś czas pochylałam się nad umywalką by swobodnie zwymiotować.
Jestem już zmęczona tym wszystkim, za dużo wspomnień i za mało czasu by zapomnieć, ból który przeszywa moje serce od środka towarzyszy mi każdego dnia i nie mam pojęcia jak mam sobie z nim poradzić i czy kiedykolwiek będę szczęśliwa.Wyszłam z łazienki i poszłam się zdrzemnąć, lecz nie trwało to zbyt długo, nagle w pokoju rozległy się jakieś hałasy. To moja wyczekiwana współlokatorka, wpadła do pokoju jak ninja, po tym jak potknęła się o własną torbę. - Oj, przepraszam najmocniej. Nie chciałam Cię obudzić. - Usłyszałam uprzejmy i zakłopotany głos. Gdy udało mi się otworzyć oczy, dobrze jej się przyjrzałam. Niska jak ja, tylko brunetka, piękne, długie falowane włosy, instensywnie jasno-zielone oczy i ta słodka jasna cera. Oby była taka fajna na jaką wygląda. - Hej! Nic Ci nie jest?!.- Zerwałam się z łóżka, kiedy doszło do mnie, co dopiero się wydarzyło. - Wybacz, że Ci nie pomogłam wstać. Rubi jestem. Witaj w naszym wspólnym pokoju.- Starałam się rozluźnić sytuacje i zabawnym ruchem pokazać jej pokój, po czym zahaczyłam o dywanik kapciem i runęłam na ziemie tuż przed nią. Obie spojrzałyśmy na siebie i wybuchłyśmy śmiechem.
Nagle usłyszałam głos profesora Matt'a. Czy to był na pewno przypadek, że się tam zjawił?
-Wszystko w porządku? Dziewczyny?.- Obie zawiesiłyśmy na nim wzrok i zaczęłyśmy śmiać się jeszcze bardziej, ledwo powstrzymując łzy.
-hahahaha.... tak wszystko dobrze. Obie się przed chwilą przewróciłyśmy.-Powiedziałam.- Moja współlokatorka.- Nagle się zawiesiłam, bo nie zdarzyła mi się przedstawić.- Jestem Jessi.- wtrąciła posyłając mi uśmiech jednocześnie wyciągając rękę, by pomóc mi wstać.
- Cieszę się, że miałyście hmmm, wydaje mi się miłe zapoznanie. - zaśmiał się prof. Matt spoglądając na Nas w dziwny sposób.- Tak, tak. To może my już zaczniemy się szykować na wykłady.- Próbowałam niezauważalnie go spławić.- Pomogę szybko Jessi się rozpakować i wie Pan babskie pogaduszki.- zaczęłam powoli zamykać drzwi w tym momencie jednocześnie krzyknęłyśmy. - Do widzenia!
-Dziwny koleś.- Oznajmiła spoglądając na mnie i na drzwi. - wczoraj wydawał się być spoko, ale to serio było przerażające.- odpowiedziałam i tak zaczęłyśmy rozmawiać i lepiej się poznawać

CZYTASZ
Psychopatka
Teen Fiction#PART 1 Rubi - w szkole, wśród znajomych niewinna, nieśmiała i spokojna nastolatka. Nie trzyma z nikim kontaktu i unika rozmów z chłopcami. Po za szkołą uwodzicielska morderczyni. Piękna, niska blondynka o niebieskich oczach. Rubi ma 17 lat i probl...