Obudził mnie budzik stojący koło łóżka. Wstałam i poszłam do wielkiego lustra wiszącego obok drzwi. Spięłam włosy w luźnego koka, przetarłam oczy i ruszyłam w stronę plecaka gdzie miałam garstkę ubrań, bo inne były w kartonach. Założyłam przewiewną koszulę, a pod nią białą obcisłą na ramiączkach i krótkie spodenki. Wyjęłam telefon i włączyłam moją ulubioną piosenkę na poprawienie humoru. Zaczęłam wynosić pudła. JJ z Charlie'm wnieśli moje meble, a ja kierowałam jak mają je ustawić. Gdy skończyli usiadłam zadowolona na moim łóżku z białą ramą i baldachimem. Postanowiłam się przejść po okolicy. Zeszłam na dół, ubrałam buty, a w moich słuchawkach leciała dalej muzyka.
***
Zaczęłam zbliżać się do parku. Zmieniłam piosenkę i przysiadłam na jakieś ławce. W oddali ujrzałam chłopaka o nie przeciętnej urodzie. Zauważył jak wgapiam się w niego i zareagował machając mi.
Szybko skierowałam wzrok w przeciwną stronę. Naglę dostałam SMS.
-Jestem w pobliżu parku. Czekaj na mnie .x
-Jezu, Alice szybko. - szepcze do siebie gdy widzę, że chłopak, od którego przed sekundką nie mogłam oderwać wzroku, wstał i zaczął zmierza ślimaczym tempem w moją stronę. Odcinek między nami nie był długi. Dlatego modliłam się żeby Alice tutaj przybiegła. Wyłączyłam muzykę i zaczęłam się oglądać. Brunet był coraz bliżej. Moje serce waliło coraz szybciej. Bałam się, ze on będzie pierwszy. Nagle usłyszałam donośny głos zza moich pleców:
- Hej Ruby! - to była Ali.
-Na nareszcie! Ile można czekać! - mówię żartobliwie. Odwracam wzrok na przystojniaka, który speszony odwraca się i zmierza w innym kierunku. Spogląda na mnie i uśmiecha się. Odwzajemniam uśmiech i przygryzam wargę. Spojrzał na mnie pociągającym wzrokiem i odszedł.
-Coś mnie ominęło? - dopytuje Ali.
-Nie nic.
-No gadaj!
-Ale co?
-Wiesz kim on jest?
-Nie znam go, bo jak wiesz jestem tu od wczoraj. Pomachał mi tylko nic więcej.
-Aha.
-A ty wiesz?
-Obiło mi się o uszy.
-No mów.
-To Harry. - mówi pokazując mi jego zdjęcie na telefonie z Twittera.
-Jaki?
-Styles. O rok starszy przystojniak. Chodzi do naszej szkoły.
-O..
-Powiadasz, że Ci pomachał?
-Może mnie z kimś pomylił..
-Nie sądzę. Chciał Cię poderwać.
-Nawet mnie nie zna.
-Ale jesteś seksowna.
-I co w związku z tym?
-To mu wystarcza.
-Aha fajnie się zaczyna.
-Nie skreślaj całego miasta przez Harry'ego. Bristol ma swoje uroki, a największym z nich są przystojni faceci.
-Tacy jak Harry?
-Między innymi.
-Ehh..
-Uważasz, że Harry jest przystojny? - złapała mnie za słowo.
-Oh przestań! Idziemy na to ciacho?
-Na Harry'ego?
-Alice! Ogarnij się..
-Dobra spokojnie nie denerwuj się. - mówi.
Dalsze spotkanie przebiegło bez Harry'ego w zdaniach wypowiadanych przez Ali.
***
Po zakończeniu spotkaniu odprowadziłam Alice do domu, a sama powoli skierowałam się w stronę mojego. Wycieńczona weszłam do domu.
-Ruby, choć masz kolacje - mówi Charlie.
-Nie jestem głodna.
-Ale zrobiłem to co lubisz..
-No dobra... - mówię, lekko podenerwowana.
Mimo dobrego humoru relacje między mną a ojczymem się nie zmienią. Odkąd mama umarła nie mamy ze sobą dobrego kontaktu. Z resztą nawet za jej życia nie byliśmy dla siebie mili, znaczy ja dla niego, bo on jeszcze próbuje to jakoś naprawić. Powodzenia. Weszłam po schodach na górę. Wzięłam piżamę z pokoju i poszłam się umyć. Potem gdy już skończyłam ze zmęczenia podłam na łóżko. Usnęłam wtulona w puchową kołdrę.
* jeśli przeczytałaś - zostaw komentarz *
CZYTASZ
Invincible || h.s [1/3] ✔
FanfictionHistoria Ruby Hamblett. Nastoletniej dziewczyny z Glucoster. Po śmierci matki, wraz z ojczymem (Charlie) i starszym bratem (JJ), w wakacje przeprowadza się do Bristolu, gdzie mieszka jej przyjaciółka poznana przez internet (Alice). Mieszka tam równi...