Rozdział 12

2.8K 114 1
                                    

Stałam jak wpita w ziemie. Chłopak walił w moje drzwi krzycząc, żebym otworzyła. Przetarłam oczy mając nadzieje, że to sen, ale niestety nie był. Moje serce przyśpieszyło. Nagle Harry odwrócił się krzycząc donośnie "kurwa". Przeczesał nerwowo włosy, rozglądając się dookoła. Zamarłam kiedy jego oczy zatrzymały się na mnie.

-Ruby! - krzyknął i zaczął podążać w moją stronę - Rub! Czekaj!

Odruchowo zaczęłam się cofać. Kiedy był już blisko zerwałam się w biegu.

-Ruby czekaj! - usłyszałam i poczułam ból w nadgarstku. Ręka Harry mocno go opatała.

-Czego chcesz?- powiedziałam ochryple.

-Chce pogadać...

-Harry, czy ty nie rozumiesz, że ja nie chce mieć z tobą do czynienia?

-Nie mogę tak tego zostawić, proszę Ruby...

-Ugh, mów.

-Dziękuje.. Usiądziemy?

-Wole postać - oparłam się o ścianę jednego z budynków.

-Przepraszam, że to tak wyglądało, ale ja-ja... naprawdę coś do ciebie czuje....

-Jaką mam pewność, że mnie nie zostawisz?

-Żadną - wyszeptał opuszczając głowę.

-Więc czego ty ode mnie chcesz?!

-Rub, ja-ja.. chyba... si-się...

-Ty co Harry?!

-Zakochałem - powiedział tak cicho jakby mówił do siebie.

-Serio myślisz, że jestem taka głupia? - oparł rękę o ścianę i nachylił się nade mną.

-Nie, nie myślę tak. Mówię prawdę. Nie wiem kiedy tylko cię widzę od razu czuję się inaczej. Ja naprawdę cię lubię, Rue proszę zrozum - mówi pośpiesznie.

-Uwierz, Harry chciałabym, ale nie mogę...

-Rue, nie, błagam.... - jego oczy lekko się zeszkliły.

-Harry, daj mi czas.

-Ruby... - wyślizgnęłam się i pobiegłam truchtem do mieszkania. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i pędem ruszyłam na górę.

***

Usłyszałam kroki i cichutkie pukanie do moich drzwi.

-Rue..? Wszystko okey? - to był JJ.

-Nie .. -szepnęłam kiedy wszedł do pokoju i usiadł na skraju łóżka.

-Co się stało?

-Spotkałam Harry'ego... to znaczy, dobijał się do drzwi kiedy byłam na spacerze.

-Kurwa... - wstał gwałtownie.

-Jamie, stój.

-Zabije go...

-Nie, zostań potrzebuje starszego brata.

-Okey - usiadł z powrotem - zrobił ci coś?

-Nie jest w porządku, tylko nie byłam gotowa go jeszcze widzieć...

-Domyślam się. Obiecuje, że jeśli go tylko zobaczę to ...

-Jamie! - podniosłam lekko głos.

-No dobra. Nie zbije go.. - odetchnęłam - za bardzo - dodał na co znowu się spięłam.

-JJ!

-No dobra, nic mu nie zrobię..

-Dziękuje - wtuliłam się mocno w niego. Moczyłam jego koszulkę moimi słonymi łzami przez jeszcze jakieś pół godziny.

____________________________________________

                                           (JJ) 

-Rue? Śpisz? - jedyne co usłyszałem to jej pomrukiwanie kiedy położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Poszedłem na dół i przygotowałem sobie miskę płatków kukurydzianych z mlekiem. Wziąłem przekąskę do salonu i włączyłem telewizor z myślą oglądnięcia meczu piłki nożnej. 

***

Obudziło mnie donośne walenie w drzwi. Oby nie obudził ten ktoś Ruby, bo go chyba zabije. Wstałem strzepując resztki jedzenia z koszulki i podszedłem do drzwi. Pociągnąłem za klamkę uprzednio otwierając zamek od drzwi. Kto to był?

-Hej, jest Ruby?

-Śpi. Czego chcesz?

-Jestem Niall, jej.... - zawahał się - kolega.

-Hmm, wejdź. Zaraz ją obudzę.

-Dzięki.

Pobiegłem na górę i uchyliłem drzwi od jej pokoju. Siedziałam na łóżku opierając się o wezgłowie.

-Hej Jamie. Coś się stało?

-Jakiś Niall przyszedł. Mówi, że jest twoim kolegom.

-A! Wpuść go.

-Jesteś pewna?

-Tak JJ jestem pewna - uśmiechnęła się lekko.

Zeszedłem z powrotem to blond kolesia w tatuażach.

-Mówi, że możesz wejść.

-Dzię..- przerwałem mu przygważdżając go do ściany.

-Jeśli jej coś zrobisz, jeśli będziesz kolejnym kolesiem, który ją skrzywdzi to już nie żyjesz.. 

-Spokojnie nic jej nie zrobię ... - powiedział z lekkim przerażeniem w oczach.

Puściłem go, a on pobiegł na górę do pokoju Rue. Siadłem na kanapie, starając uspokoić się oddech..

_______________________________________________

                                        (Ruby)

Leżałam z przykrytymi nogami. Nie wiem jak zasnęłam, ale czuje się trochę lepiej. Śniła mi się moja mama. Wspólne chwile w młodości. Moje rozmyślenia przerwało ciche pukanie do drzwi i wyłaniający się zza nich blondyn.

-Hej piękna.

-Hej Niall.

_____________________________

Dziękuje wszystkim za komentarze i wasze głosy. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Jedna moja koleżanka zapytała czy nie zrobiłabym z Liamem. Co wy na to? Chcecie? (piszcze w kmentarzach, proszę).

Zmieniłam także okładkę :) Fajna?

Invincible || h.s [1/3] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz