-Dalej twierdzę, że powinnaś zrobić to zadanie.
-Ale mi się nie chce – zgryzłam dolną wargę i popatrzyłam na niego.
-W takim razie proponuje cię wyjście – uśmiechnął się szeroko.
-Czyżby Harry Styles zaprosił mnie na randkę? – powiedziałam z udawanym szokiem.
-Można tak powiedzieć. To jak idziesz?
-Musze się przygotować!
-Wyglądasz normalnie.
-Nie pójdę na randkę w tym, przestań – parsknęłam i podeszłam do szafy. Ubrania, które wcześniej były w idealnym porządku lądują na podłodze lub łóżku.
Harry podszedł do mnie i objął w pasie. Zaczął całować moją szyję.
-Nie rozpraszaj mnie! – w końcu wyciągnęłam z szafy krótkie spodenki i lekko przeźroczysto-miętową koszule bez rękawów ze złotymi ćwiekami na kołnierzyku, a pod nią zwykłą białą bokserkę.
-Zaraz przyjdę.
-Możesz się przebrać tutaj.
-Okej?
Położyłam ubrania na łóżku i obróciłam się tyłem do Harry'ego, który akurat siadał na stołku. Powoli ściągnęłam bluzkę ukazując mój czarny stanik z koronki. Nałożyłam białą bokserkę i koszulę, po czym rozpięłam moje spodenki i ściągnęłam je. Nie wiem czy robiłam to specjalnie, ale mam wrażenie, że lubię go denerwować. Cicho mruknął kiedy poprawiłam majtki i nałożyłam wcześniej przygotowane spodenki. Do tego ubrałam moje białe vansy, które były pod łóżkiem. Byłam umalowana, a włosy myłam dziś rano więc...
-Jestem gotowa. – uśmiechnęłam się lekko i obróciłam się w stronę chłopaka, który w tym momencie wlepiał oczy w mój biust. Zaczerwieniłam się, a on oblizał wargę.
-Harry! – wyrwałam go z zamyślenia.
-Co? – potrząsną głową i spojrzał mi w oczy.
-Jestem gotowa – przewróciłam oczami kiedy się szeroko uśmiechnął i wstał.
-Okej. – objął mnie w tali i wyszliśmy z mojego domu. Uprzednio napisałam jeszcze kartkę do Charliego, że mnie nie będzie, chociaż pewnie gówno będzie go to obchodzić.
Spacerowaliśmy po parku i rozmawialiśmy. O wszystkim i o niczym.
-No i właśnie dlatego muszę brać udział w tych walkach.
-Nie lepiej poszukać jakieś pracy? Jesteś pełnoletni i skończyłeś szkołę.
-Ale mnie nie kręci nudna praca.
-Nie musi być nudna. Skoro kręci cię boks możesz pracować jako trener, albo brać udział w legalnych walkach.
-Ehh... Zastanowię się nad tym. Mogę ci zadać pytanie?
-Właśnie je zadałeś.
-Ale taki ważne.
-No.
-Gdzie jest twoja mama?
-Zginęła w wypadku samochodowym. Wjechał do niej pijany mężczyzna. Co za ironia.
-Czemu?
-Zanim moja mama związała się z Charlie'm była w związku z moim prawdziwym ojcem. Był alkoholikiem. Bił ją. Zanim się urodziłam, moja mama uciekła od niego. Bała się, że też może zrobić mi krzywdę.
-Oh. A co z twoimi rodzicami?
-Hmm, moja mama ma się dobrze, a tata nie wiem.
-Jak nie wiesz?
-Zostawił moją mamę kiedy byłem mały. Wyjechał za granicę i żyję pewnie dobrzę, biorąc pod uwagę jego osiągnięcia.
-Skąd wiesz...
-Co osiągnął? Jest sławnym właścicielem firmy. Słyszę o nim w telewizji.
-Oh.
-Jest bogaty, ale nie można się o alimenty doprosić. Mama ma słabe nerwy i przestała się już prosić.
-Powinna walczyć o to co jej się należy.
-Też tak uważam, ale nie będę się sprzeczać z własną mamą – uśmiechnął się i objął mnie mocniej w tali jakby próbował dodać mi otuchy.
Zatrzymałam się nagle i zaczęłam się trząść.
-O mój boże, to Sebastian*.
____________________________________________
*Dla sprostowania. Ten Sebastian to były kolega JJ i ex chłopak Ruby ten co ją tak wykorzystał.
CZYTASZ
Invincible || h.s [1/3] ✔
FanfictionHistoria Ruby Hamblett. Nastoletniej dziewczyny z Glucoster. Po śmierci matki, wraz z ojczymem (Charlie) i starszym bratem (JJ), w wakacje przeprowadza się do Bristolu, gdzie mieszka jej przyjaciółka poznana przez internet (Alice). Mieszka tam równi...