Rozdział 7

4.4K 127 2
                                    

-Co tu się kurwa dzieje?!

-To ja powinnam o to spytać. Co tu robisz z moim bratem?!

-Kiedy tylko się rozłączyłaś poleciałam po niego, żeby się upewnić czy nic ci nie jest!

-Ale jak widać wszystko dobrze – wtrącił mój brat na co szybko wyplotłam palce z uścisku Harryego.

-Ugh, Ali przecież mówiłam, że masz nie przychodzić!

-Kurwa Ruby, ale bałam się, że ten popapraniec może ci coś zrobić!

-Ale jak widzisz nic mnie nie zrobił! – z naciskiem na nic.

-Tak, ale ty nie znasz go tak jak ja! Myślisz, że jaką gatką zarywa do dziewczyn?!

-Nie wiem!

-Z tobą czuje się inaczej, bla, bla, bla... Jesteś cudowna i w ogóle.. Wydaje się ci to znajome – zbladłam i odsunęłam się od Harryego.

-Nie Rub, to nie tak, mówiłem serio.. – wytłumaczył. Zbliżył się na co zrobiłam kilka kroków w tył. Na mojej twarzy pojawił się strach. Kiedy nagle JJ chwycił go za ramię gwałtownie odwracając.

-Nie zbliżaj się do niej! – krzyknął poczym pięść mojego brata miała bliskie spotkanie z twarzą zielonookiego bruneta. Aż pisnęłam kiedy zakrwawiony Styles upadał na ziemię. Niebyło mi go w najmniejszym stopniu żal. Cieszyłam się, że to zrobił.

-Chodź Rub – odparła Ali chwytając za dłoń, którą wcześniej romantycznie była spleciona z dłonią tego popaprańca. Ruszyliśmy w 3 do wyjścia. Przed galerią stał zaparkowany samochód mojego brata. Szybko wsiadłam, ale zanim zamknęłam drzwi usłyszałam krzyk.

-Ruby czekaj! To nie tak! Daj mi wytłumaczyć! – drzwi do samochodu zostały gwałtownie zamknięte, przez JJ poczym wsiadł do samochodu i włączył silnik. Harry był coraz bliżej. Coraz wyraźniej słyszałam krzyki wcześniej zagłuszane przez terkot silnika. Zanim jednak zdążył dobiec mój brat z impetem wcisnął pedał gazu i ruszył w stronę domu.

***

Nie będę kłamać. Po tym jak wróciłam do domu po odwiezieniu Alice pobiegłam na górę do pokoju. Bez tłumaczenia Charlie'mu czemu wracam do domu z napuchniętymi policzkami i czerwonymi oczami od płaczu weszłam do pokoju gdzie się zamknęłam. Położyłam się na łóżko uprzednio zdejmując buty. Co chwilę mój iPhone wibrował od dostawanych sms. Wyłączyłam telefon powoli mając go dość. Nie wiem jak się z tym uporać, zmienię numer, ale to jutro. Okryłam się kocem, starając wymazać z pamięci tego frajera. Zamknęłam oczy i układając się wygodnie usnęłam.

_____________________________________________

(JJ)

-następnego ranka-

Nie jestem pewny czy mam obudzić Rue. Chcę, żeby chodź na chwile się zrelaksowała, czy coś. Nie wiem jak to jest mieć złamane serce, ponieważ nigdy nie miałem, ani nie złamałem czyjegoś serca. Cat jest moją pierwszą dziewczyną i jedyną. Znamy się już długo, a 2/3 naszej znajomości jesteśmy w związku. Zrobiłem jajko sadzone z tostami i nalałem soku pomarańczowego. Wszystko umiejscowiłem na tacce, poczym zaniosłem jedzenie Ruby. Zapukałem leciutko i uchyliłem drzwi.

-Hej Rue. Wstawaj mam śniadanie.

-Jejku dzięki Jamie. Wiesz jak mnie pocieszyć.

-Mam też nadzieje, że wyjaśnisz mi całą sytuacje.

-Um...

-Wiem, że rany masz świeże, ale chce coś wiedzieć.

-No ten chłopak, którego potraktowałeś pięścią to Harry.

Invincible || h.s [1/3] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz