Adam opowiadał mi, jak kiedyś złapał wielką rybę z dziadkiem, aż rozległ się dzwonek do drzwi.
Poszłam otworzyć.
W drzwiach stała Anna i Zack.
- Świętujemy?- powiedziała z uśmiechem Amma, trzymając w wysoko w ręce czerwone, słodkie wino.
- Jasne, proszę wejdźcie.
- Dużo się spóźniliśmy? A może coś na ominęło? - spytała Anna patrząc na zmianę na mnie i Adama.
Puściła mi oczko, a ja zmarszczyłam brwi.
- Hm, jeśli złowienie wielkiej ryby największym przedsięwzięciem w moim życiu,to tak, bardzo dużo was ominęło- powiedział Adam.
Oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Cześć-powiedział Adam, podając rękę Zackowi.
Dochodziła już 12. Impreza się rozkręcała. Bawiliśmy się świetnie we czwórkę. Właśnie we czwórkę. Gdzie do diabła jest Alex?
Usłyszałam jak ktoś wchodzi.
- No w końcu jesteś..- powiedziałam.
Zaraz. Coś było nie tak. Alex rzucił się na mnie i zaczął całować, wręcz brutalnie.
- Zostaw mnie! Co ty w ogóle robisz? Zaraz... Czy ty jesteś.. Jesteś pijany.
Alex nie przestawał. Nagle nie wiadomo skąd pojawił słyszysz.
- Puść ją, nie słyszysz!?- Warknął do niego.
Odepchnął go, po czym złapał za koszulę. W korytarzu zebrali się już wszyscy.
- Ona tego nie chcę. Czego w tym nie rozumiesz?
- Po prostu świętowałem, moja firma dostała duże zlecenie..
- Przecież dzisiaj świętujemy sukces Emmy!- Krzyknął Adam.- A nie twoje zasrane zlecenie.
- Ja z wami tego nie zamierzałem świętować. I nie zrobiłem tego z wami. Mój kontrakt jest ważniejszy niż kilka groszy więcej w wypłacie.
- Jak możesz- powiedział Adam.
Znowu złapał Alexa za koszule. Ale on nie odpuszczał.
- Po prostu pomyślałem, że Emma mnie pochwali.Że da mi nagrodę.. Że w końcu mi da.
Stałam jak wryta...
- Dość tego, wynoś się!- krzyknął wpychając go za drzwi.
- Nie, tylko moja Emma może mnie wyrzucić. A ona tego nie zrobi bo jest moja i tylko moja. Nikt tego nie zmieni. A na pewno nie ty. Zwykły śmieć, który tylko umie wymieszać sałatę z pomidorem. Nic nie potrafisz. Nic! Jesteś nikim! A Emma nigdy nie będzie ciebie chciała. Nigdy.
- Wynoś się- powiedziałam cicho, wszystkie oczy patrzyły na mnie- Wynoś się! Wszyscy wyjdzcie, chce być sama.
-Ale..-zaczęła Anna.
- Nie- przerwałam jej.- Chce być sama.
Poszłam do sypialni. Zostałam sama. Wszyscy wyszli.
Położyłam się na łóżku i schowałam głowę w poduszkę.
Nagle usłyszałam pukanie. Jednak nie byłam sama.
CZYTASZ
Jak ze snu
RomanceHistoria głównej bohaterki Emmy, która odpowiada o swojej niespodziewanej miłości. Kobieta zakochuje się w przystojnym nieznajomym, ratujacym jej życie Adamem. Mężczyzna traci z nia kontakt, ale po roku los daje im drugą szanse. Czy Emma wykorzysta...