Zamim się obejrzałam, byłyśmy już pod naszym ulubionym klubem.
W środku jak zawsze było pełno ludzi. Poszłam z Ammą zamówić dla nas drinki.- Dwie wódki z colą- powiedziała Amma uśmiechając się czarująca.
Przy ladzie stał opalony mężczyzna o ciemnych oczach. Odwzajemnił uśmiech, tylko u niego wyglądał o wiele lepiej. Podał nam drinki. Chciał z nami pogadać, ale musiał obsłużyć kolejnego klienta.
Mężczyzna usiadł obok nas i zamówił whisky. Popatrzył na nas, wziął łyka alkoholu i obrócił głowę.
Miał ciemne włosy i zielone oczy. Nie był opalony jak kelner, miał jasną karnacje. Ubrany był w jasnoniebieską koszule i jeansy. Na krześle obok leżała granatowa marynarka.
Też obróciłam wzrok. Patrzyłam na parkiet. Część osób tańczyła, a
reszta siedziała na jasnych, skórzanych kanapach i fotelach. Praktycznie wszyscy byli pijani. Mężczyźni podrywali kobiety, których nigdy nie odważyliby zagadać, ale one za to próbowały oskubać ich z forsy.Moją uwagę przykuło dwóch mężczyzn, zbliżających się w nasza stronę.
Byli ubrani w koszule i jeansy. Gdy znajdowali się już dosyć blisko, dostrzegłam ich urodę.
Blondyn o niebieskich oczach i troszkę wyższy brązowooki brunet.
- Hej dziewczyny, może znalazło by się dla nas miejsce? - Spytał brunet.
- Jasne - odpowiedziała Anna posyłając mu jej najbardziej seksowny uśmiech.
- Jestem Zack - odwzajemnił uśmiech i pocałował ja w rękę. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął dodając- a to Michael.
Blondyn posłał mi uśmiech. Uniosłam lekko usta w górę.
- Anna - powiedziała lekko zarumienienia.
- A ta ślicznotka obok?- spytał Michael.
- Jestem Emma-odpowiedziałam.
- Co takie piękności robią tutaj same?- Spytał blondy.
Kątem oka zobaczyłam, że mężczyzna siedzący obok się uśmiecha. Wpatrując się w szklankę z alkoholem, pokazał dołeczki.
- Już tak nie czaruj - zaśmiał się Zack.- Co pijecie?
- Wódkę z colą- odpowiedział Amma.
- Cztery razy wódkę z colą - powiedział do barmana.
- Już robi- skomentował mężczyzna.
Przenieśliśmy się z drinkami do stolika.
Amma od trzech godzin bawiła się z Zackiem, a ja z Michaelem. Był naprawdę miły i przystojny, ale coś mi brakowało. Coś było nie tak. Tylko co? Może chodzi o to ze dla mnie facet poznany na imprezie nie może być "miłością życia". Nawet nie byłam pewna czy coś takiego istnieje. Zawsze są zdrady, czy kłótnie. "Miłość do końca życia" jak to w ogóle brzmi. Po prostu jak najtańszy kit, a jednak każdy w to wierzy. Nawet ja bym tak chciała, choć wiem, że to mało prawdopodobne.
Tak czy inaczej nie zaiskrzyło. Było chwilę przed północą, a ja nie marzyłam o niczym innym tylko o łóżku. Byłam już znudzona ciągłym gadaniem Michaela. Zdecydowałam wrócić do domu.- Przepraszam, ale kiepsko się czuję, muszę wracać do domu- praktycznie nie skłamałam, bo niezbyt dobrze się czułam.
- Naprawdę, już? Może cie odprowadzić?
- Nie, nie, pojadę taksówką. Pójdę tylko powiem Ammie. Dzięki za super wieczór- powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Cieszę się, że ci się podobało. Musimy to kiedyś powtórzyć- uśmiechnął się lekko skrępowany.
- Jasne, do zobaczenia.
Podniosł rękę na znak pożegnania.
Znalazłam Amme i powiedziałam jej, że wracam. Protestowała, ale jednak ustąpiła. A ja jak najszybciej chciałam znaleźć się na zewnątrz.
Wyszłam z klubu i trochę się od niego oddaliłam. Gdy wyciągnęłam komórkę, by zadzwonić po taksówkę poczułam jak ktoś łapie mnie w pasie i zakrywa usta, ciągnąc do jakiejś uliczki.
CZYTASZ
Jak ze snu
RomansaHistoria głównej bohaterki Emmy, która odpowiada o swojej niespodziewanej miłości. Kobieta zakochuje się w przystojnym nieznajomym, ratujacym jej życie Adamem. Mężczyzna traci z nia kontakt, ale po roku los daje im drugą szanse. Czy Emma wykorzysta...