Do jasnej cholery, kto o zdrowych zmysłach zostawia pięciolatkę samą w domu, z dwoma psami i kanarkiem!?
Z powodu pośpiechu, postanowiła pojechać pociągiem. Nie miała zamiaru specjalnie biec pięciu kilometrów z powrotem do domu, tylko i wyłącznie z powodu jakiegoś dzieciaka. Ruszyła więc na stację i co chwila myślała o tym, co tym razem zrobiła ta mała niewdzięcznica. Rozbiła okno? Spaliła dom? Utopiła psa w sedesie? To by było całkiem zabawne. Może poparzyła się, albo spadła ze schodów? Mało ją to w sumie obchodziło. Może sobie rozwalać, co tylko chce, byleby to nie był jej własny pokój.
Wsiadając do przedziału, usiadła przy oknie i wyjęła telefon. Spojrzała na ekran i siarczyście przeklęła, równocześnie zwracając uwagę kilku pasażerów.
- Nosz, kurwa. Świetne. - Przejechała palcem po szkle i odczytała godzinę na wyświetlaczu.
Dochodziła siedemnsta. Dojazd do domu zajmie jej jakieś dwadzieścia minut. Miała tylko nadzieję, że do czasu jej powrotu Emilia nie mogła zrobić niczego gorszego. Lecz bardziej niż o kuzynkę, martwiła się o to w jaki sposób dorwie tego szczura ze szkoły.
CZYTASZ
ᶜⁱᵍᵃʳᵉᵗᵗᵉ ᵇᵘᵈˢ&ᵉᵐᵖᵗʸ ᵃˢʰᵗʳᵃʸˢ \ ⁿⁱˢʰⁱⁿᵒʸᵃ ʸᵘᵘ ◦ ✓
Fiksi Penggemari'm sorry i smelled like cigarettes when you wanted to smell primroses • opublikowano; 06.02.2017 zakończono; 31.12.2020 rozdziały; [58/50]