Posiedzielismy jeszcze troche. Ja po drugim drinku już podziekowałem bo naprawde nie chciałem sobie zaszkodzić ale Kacper sobie nie żałował. Był juz troche wstawiony jak zaprowadziłem go do pokoju na góre. Weszliśmy do pokoju na końcu korytarza. Dochodziła juz pierwsza w nocy wiec musielismy zachowywac sie cicho. Połozyłem go na łóżku i wyszłem. Minąłem pokój Pauliny i zobaczyłem że ma uchylone drzwi. Zajrzałem do środka i zobaczyłem ją skuloną na łóżku. Płakała.
Co jest do cholery?!
- Paulina- usiadłem na łózku i dotknałem jej ramienia.
- Zostaw mnie- drgnęła na mój dotyk.
- Co sie stało?
- Specjalnie go tu zaprosiłes, żeby mnie tam zabrał- szlochała a mnie sie serce krajało na te słowa.
Jak mogła tak pomyslec, po tym co stało sie miedzy nami?!
- Ja naprawde nie wiedziałem ze on przyjdzie, uwierz mi- tłumaczyłem- Nie mógłbym ci tego zrobic, a po za tym on cie nigdzie nie zabierze. Rozwiązemy to jakos inaczej.
- Nie wierze ci- powiedziała nadal pociagajac nosem.
Wstałem z łózka i obeszłem je po czym usiadłem. Teraz widziałem jej zapłakaną twarz.
- Musisz mi uwierzyc. Nie pozwole cie skrzywdzic- pogładziłem jej mokry policzek.
Spojrzała na mnie szklanymi oczami a potem podniosła sie z poduszki i przytuliła do mnie. Objąłem jej drobne ciało mocno do siebie i zanurzyłem twarz w zagłebieniu jej szyii odurzajac sie jej słodkim zapachem. Co mam zrobić aby tak bardzo nie cierpiała? Myslałem że Kacper mi pomoże ale juz słyszałem co on mysli o tym wszystkim.
- Połóż sie spac a jutro pomyślimy co dalej- wyszeptałem.
Odsunęła sie i spojrzała w oczy.Objąłem jej twarz i czule pocałowałem w usta.
- Wszystko bedzie dobrze- uspokoiłem ją.
Położyła głowe na poduszke i przymknęła oczy, a ja przykryłem ją kołdrą. Zamknąłem za sobą drzwi i zeszłem na dół do swojego pokoju. Musiałem coś wymyślic, bo nie mogłem pozwolic by znowu znalazła sie w tym cholernym szpitalu. Widziałem jej przerazenie na widok Kacpra i wiem że strasznie boi sie tam wrócic. Gdyby to wszystko było takie proste.
Zasnąłem spokojnym snem.
Obudziły mnie przerazajace krzyki dobiegające z góry. Wybiegłem z pokoju przeskakując na schodach po dwa stopnie a kiedy dobiegłem do pokoju z którego dobiegały wrzaski stanąłem jak wryty widokiem jakiego zastałem. Kacper przytrzymywał Pauline która szarpała sie i krzyczała a moja siostra leżała nie przytomna na podłodze a pod nia kałuża krwi.
- Ewa!- uklękłem nad nią- Ewa, słyszysz mnie?! Ewa! Mamo!!
Kobieta po chwili przybiegła zaspana ale kiedy zobaczyła nas,pobladła.
- Dziecko?! Ewa?- nie dowierzała w to co widzi- Mikołaj zrób coś!- krzyczała.
- Dzwon na pogotowie!- powiedziałem zrozpaczony.
Byłem tak roztrzesiony że niewiedziałem co robić. Po dłuzszej chwili spojrzałem na Kacpra.
- Co tu sie stało kurwa?!- krzyknąłem.
- Usłyszałem krzyk twojej siostry- zaczął tłumaczyc- no to pobiegłem do niej i zobaczyłem jak ona- wskazal na Paule- szarpie ją i wtedy popchnęła Ewę na ziemie a ta uderzyła głową o kant łóżka- wyjąkał szybko.
- Nie wierz mu- krzyczała zrozpaczona Paulina- Puść mnie-szarpała sie.
- Zamknij sie- próbował ją uspokoic.
- To nie prawda, Mikołaj nie wierz mu- patrzyła na mnie błagalnie.- On to zrobił!
- Co za kretynka, ona jest psychopatką- krzyknął mój przyjaciel.
- Zamknijcie sie! - wydarłem sie na nich.
Moja mama przybiegła spowrotem do nas i uklękła przy Ewie.
- Ewa, dziecko!- płakała tuląc moją siostre- zaraz bedzie pogotowie, słyszysz?
Mijała wiecznosć chyba, zanim ta karetka przyjechała a mna targała wsciekłośc i zrozpaczenie. Ratownicy w koncu przyjechali. Zajęli sie Ewą, a ja próbowałęm uspokoic moją mamę, która była zrozpaczona i cała sie trzesła.
- Jak to sie stało?- wyrzuciła z siebie
- Niewiem mamo, ale sie dowiem- odpowiedziałem z zacisnietymi zebami spogladając na Kacpra i Pauline która płakała. Niewiedziałem co o tym wszystkim myslec.
- Zabieramy ją do szpitala- oznajmił jeden z ratowników- a ja radze zadzwonić na policje i wyjasnic ta sprawe.- dodal.
- Jade z wami- powiedziała mama.
Kiedy zabrali Ewę a mama pojechała z nią, ja postanowiłem zadzwonic na policję.
- Mikołaj nie dzwon- zatrzymał mnie Kacper.- Ona i tak musi byc w szpitalu wiec po co policja. Co im powiesz? że czemu tu u was była?
Patrzyłem na niego a potem spojrzałem na skuloną dziewczynę przy łóżku. Nadal płakała.
- Niewiem kurwa niewiem- juz nie myslałem racjonalnie.- zrób z nia co uwazasz bo ja musze jechac do szpitala.
- Musisz sie uspokoic- poklepał mnie po ramieniu- a ja sie nią zajmę.
Niewiem czy dobrze robiłem ale teraz liczyło sie życie mojej siostry. Kacper szarpnał Pauline aby ta wstała z ziemi.
- Mikołaj nie zostawiaj mnie- krzyczała- on to wszystko zrobił, uwierz mi!
Bałem sie spojrzec jej w twarz ale kiedy to zrobiłem poczułem ból,że Ona mogłą cos takiego zrobić. Czy byłaby zdolna do takiego czegoś, ale po co Kacper miałby kłamac?
- Zabierz ją- syknąłem.
- Dlaczego mi nie wierzysz?!- krzyczała jak opętana a ja tylko patrzyłem jak Kacper szarpie ja do wyjscia- Nienawidze cie!
Nie odezwałem sie ale poczułem w sobie lekkie ukłucie kiedy powiedziała to ostatnie.
Nienawidzi mnie...
Kiedy odjechali , ja zamknałem dom i pojechałem również do szpitala. Musiałem wziąśc sie w garśc dla mamy i Ewy.
Mijały godziny zanim lekarz wyszedł z sali operacyjnej.
- Co z nia panie doktorze- wstałem z krzesła, a mama nic sie nie odzywała.
- Operacja przebiegła pomyślnie, teraz tylko musimy czekac- oznajmił lekarz.
- Jak długo?
- Pierwsza doba bedzie decydujaca- wytłumaczył- prosze być dobrej myśli.
Jak?! Kiedy ona tam lezy a ja nie moge nic zrobic!
Usiadłem spowrotem na krzesło i przytuliłem mamę, która wciaz płakała.
- Bedzie dobrze- uspokajałem ją choc sam chyba nie wierzyłam w to co mówie.
Co ja sobie myślałem, wprowadzajac Paulinę do mojego zycia. Wiedziałem o jej problemach psychicznych a mimo to zgodziłem sie na to. Wydawała sie taka słodka i niewinna a ja we wszystko uwierzyłem. Wierzyłem że spotkałem kobietę z która chciałbym więcej niż tylko zwykła znajomość. Zbliżyłem sie do niej a ona to wykorzystała. Kacper miał racje, jestem idiotą.
CZYTASZ
Zielonooka
RomanceOn- Wysportowany, wysoki, ciemny blondyn o niebieskich oczach jest polocjantem w Krakowie. Ona- Czarnowłosa siedemnastolatka o zielonych oczach. Pyskata a jednoczesnie uczuciowa dziewczyna borykająca sie z własnymi demonami. Pewnego dnia tych dwoje...