rozdzial 35

16 1 0
                                    

Popoludniu pojechalismy do mojego rodzinnego domu gdzie mieszkala mama. Na miejscu bylismy po poltoragodzinnej jezdzie. Zlapalem Pauline za reke, splatajac ze sobą nasze palce. Widzialem ze denerwuje sie tymi odwiedzinami. Ostatnim razem nie skonczylo sie to dobrze a po tym wszystkim moja mama nie rozmawiala jeszcze z dziewczyną.
Drzwi byly otwarte wiec weszlismy do srodka bo mama spodziewala sie nas.
- Mikolaj?- Paula spojrzala na mnie z niepokojem.
- Bedzie dobrze- pocalowalem ją w skron uspokajając ją tym.
Mama krzątala sie w kuchni ale kiedy nas zauwazyla, podeszla do nas.
- Jestescie- powiedziala uradowana.
Ucalowalem ją po czym spojrzala na moją towarzyszke.
Paulina- usmiechnela sie do niej i przytulila.-ciesze sie ze jestes.
-Milo mi Panią zobaczyc.- powiedziala dziewczyna.
Wiedzialem ze mama strasznie przezywala to co stalo sie wtedy cztery lata temu i nie potrafila sobie rowniez wybaczyc ze tak potraktowalismy Pauline. Dlatego tez bardzo sie ucieszyla kiedy powiedzialem jej ze dzis z nią przyjade.
- Usiądz w salonie a Mikolaj pomoze mi przyniesc ciasto i kawe.
Paulina usiadla przy stole a ja z mamą poszlismy do kuchni.
- Tak sie ciesze ze udalo wam sie porozumiec- powiedziala cicho.
- Ja tez mamo i mam nadzieje ze juz tak zostanie.
-Nie skrzywdz jej bo to jest naprawde sliczna i wspaniala dziewczyna.
- Obiecuje- pocalowalem mame w czolo i poszlem z tacą do jadalni.
Pozniej dolączyla do nas rowniez Ewa ktora bardzo ucieszyla sie na widok Pauliny.
- Tak sie ciesze ze Cie widze- siostra przytulila mocno dziewczyne.
- Ja rowniez- zobaczylem lzy w oczach mojej ukochanej.

Do domu wracalismy wieczorem. 
- Dziekuje- dziewczyna spojrzala na mnie.
- Za co?- zapytalem.
- Za to ze moglam spedzic z wami czas- usmiechnela sie a w jej oczach zobaczylem radosc.
- Milo mi- pocalowalem jej dlon.

Odwiozlem dziewczyne do domu po czym sam udalem sie do swojego.
Leżąc juz w swoim lózku tulilem sie do poduszki ktora nadal pachniala Nią. Bylem taki szczesliwy kiedy byla blisko, kiedy czulem jej zapach, jej pocalunki. Bylem poprostu po uszy w niej zakochany...

Nastepnego dnia wpadlem na chwile do biura po dokumenty.
- Mikolaj?-zatrzymala mnie siostra- kiedy wrocisz?
- Wiesz co, musze leciec na budowe a potem do panstwa Nowak.-rzucilem szybko, zbierajac teczke ze swojego biurka.
- Bo jakis Pan Małek chcial sie z Tobą spotkac w sprawie jego hotelu.
- Małek?- bylem zdziwiony bo pierwszy raz slyszalem to nazwisko.
- Powiedzial ze...
- Siostra umow sie z nim tutaj i jesli zdąrze to z nim porozmawiam a Ty poprostu spisz z nim umowe i wysluchaj czego od nas oczekuje- wytlumaczylem szybko i wyszlem  z biura szybkim tempem.
Mialem dzisiaj zawalony dzien i bylem caly czas w biegu. Nawet nie zorientowalem sie kiedy zrobilo sie tak pozno. Spoglądając na telefon zobaczylem kilka polączen od Ewy i Pauliny. Na mojej poczcie glosowej byla rowniez nagrana wiadomosc od mojej siostry.
- Gdzie jestes do cholery?! Zaraz pan Małek bedzie..- cisza-... o boże...nie- koniec polączenia.
- kurwa cos bylo nie tak- wsiadlem szybko do samochodu i pojechalem do biura. Bylo juz pozno wiec juz nikogo nie bylo z pracownikow, jedynie ochroniarze przy wyjsciu. Pobieglem na gore bo nie bylo czasu zeby czekac na winde. Zadyszany znalazlem sie w koncu na moim pietrze i podąrzylem ku mojemu biurowi ale nikogo nie zobaczylem. Wtedy uslyszalem jakies glosy w konferencyjnej sali.
Otworzylem drzwi i zobaczylem skuloną w kącie moją siostre ktora plakala a w jej oczach zobaczylem przerazenie.
- Ewa co jest- ale zanim sie zorientowalem, poczulem uderzenie w tyl glowy i ogarnela mnie ciemnosc.
Niewiem jak dlugo bylem nieprzytomny ale kiedy otworzylem oczy poczulem pulsujący bol w glowie i zobaczylem jak ktos sie nademną nachyla. Kiedy odzyskalem ostrosc rozpoznalem.

Kacper...

ZielonookaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz