Notka ode mnie: Czyż Calum nie jest piękny???👆👆👆😉😍
Ashton.
Wróciłem do domu. Usiadłem na łóżku i ponownie wybrałem numer do Caluma. Ku mojemu zdziwieniu, tym razem odebrał.
-Calum do cholery!-prawie krzyknąłem- Pozwól mi wytłumaczyć...
-Wiem co się stało-powiedział cicho-Michael mi powiedział.
-Obiecuję, że z nią zerwę. Naprawdę Calum. Chcę być z tobą, tylko z tobą.
-Ashton... ja chyba nie mam już siły, tego dłużej znosić.
-Nie mów tak Calum-zacisnąłem pięści-Zobaczysz, że wszystko się ułoży. Jesteś teraz w domu? Mogę do ciebie przyjechać?
-Lepiej nie. Porozmawiamy jutro w szkole.
-Calum...
-Do zobaczenia Ash.
Rozłączył się, a ja ze złością cisnąłem telefonem w poduszkę. Czułem się jak totalne zero, bo znów zraniłem Caluma. A wszystko mogło skończyć się inaczej. Miałem przygotowaną całą przemowę, dla Kelly. Chyba oboje potrzebujemy teraz czasu dla siebie. Ty masz dużo nauki, a ja muszę skupić się na grze. Zasługujesz na kogoś, kto będzie poświęcał ci całą swoją uwagę. Wiedziałem, że to załatwiło by sprawę, a gdyby nie, po prostu bym ją wyprosił i zajął się kimś z kim chciałem być. Calumem. Ale jak mogłem jej to wszystko powiedzieć, po tym jak wpadła do mojego pokoju i powiedziała, że jej tata miał wypadek? Sam byłem trochę zmartwiony z tego powodu, bo bardzo lubiłem Roda, jej ojca. Dlaczego wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie?
Kelly obejmowała mnie w pasie i zdawała relację z tego, co powiedzieli jej lekarze na temat jej ojca. Ma złamaną nogę i rękę w nadgarstku, a w głowie utworzył się krwiak. Będą musieli go operować. Gładziłem ją po plecach i zapewniałem, że na pewno wszystko będzie dobrze. Żeby tylko nie umarł, bo wtedy będę miał przejebane na całego i pewnie będę musiał się z nią ożenić-pomyślałem. Zobaczyłem Cala, który właśnie szedł w kierunku swojej szafki. Nie spojrzał w moją stronę, tylko ukrył twarz za metalowymi drzwiczkami. Wyjął kilka książek, które schował do plecaka. Odwrócił się na pięcie i wszedł do łazienki.
-Zaraz wracam-powiedziałem do Kelly.
-Gdzie idziesz?
-Do kibla-rzuciłem i ruszyłem do toalety. Calum stał z rękoma opartymi na zlewie i patrzył w dół.
-Calum-powiedziałem łagodnie i podszedłem do niego. Przyłożył palec do ust, żeby dać mi znać, że mam być cicho. Usłyszałem szum spuszczanej wody, dochodzący z jednej z kabin, z której po chwili wyszedł jakiś drugoklasista. Stanąłem przy pisuarze udając, że załatwiam potrzebę. Kiedy chłopak wyszedł przekręciłem zamek w drzwiach. Nie chciałem, żeby ktoś nam przeszkodził.
-Przepraszam-powiedziałem- Tak strasznie cię przepraszam, ale zrozum. Kelly jest załamana, nie mogłem...
Calum odwrócił wzrok i schował ręce do kieszeni bluzy. Podszedłem do niego i dotknąłem jego policzka.
-Powiedz coś Calum.
-To mnie zabija Ashton. Za każdym razem kiedy cię z nią widzę, umieram coraz bardziej.
Objąłem go mocno. Odpowiedział mi tym samym.
-Przepraszam. Obiecuję ci, że kiedy tylko jej ojciec poczuje się lepiej, od razu to zakończę.
Calum zacisnął dłonie na mojej bluzie i zaszlochał. Po chwili jednak mnie odepchnął.W tym samym momencie rozbrzmiał dzwonek, sygnalizujący rozpoczęcie lekcji.
-Muszę iść-powiedział łamiącym się głosem. Przyparłem go do ściany.
-Nie zostawiaj mnie.
-Ashton...
Pocałowałem go, ale odwrócił twarz. Złapałem go za brodę i przytrzymałem. Może trochę za mocno, bo syknął z bólu.
-Pragnę tylko ciebie rozumiesz?-powiedziałem-Nic do niej nie czuję. Rozumiesz to?
-To tak bardzo boli...nie wiem, czy mówisz prawdę. A co jeśli postanowisz jednak z nią zostać? Nie potrafię...nie wiem czy mogę ci ufać.
-Kurwa Calum! Mówię prawdę. Nigdy nie byłem bardziej poważny.
-Muszę już iść na lekcje.
-Nie!-warknąłem. Popchnąłem go na ścianę. Rozpiąłem mu pasek, po czym zsunąłem mu spodnie-Nigdzie nie pójdziesz.
Szybko pozbyłem się swoich spodni i bokserek.
-Co ty robisz?-wyjęczał kiedy złapałem go za kutasa i zacząłem masować. Pochyliłem się i wyjąłem z plecaka prezerwatywę, którą sprawnie założyłem.
-Zamknij się-popchnąłem go na umywalkę i splunąłem sobie na dłoń, bo nie miałem lubrykantu- Chcę i będę cię miał.
Wsunąłem się w niego powoli. Calum spuścił wzrok, więc złapałem go za włosy i szarpnąłem, żeby widzieć jego twarz w lustrze.
-Patrz na mnie kurwa!-syknąłem napierając na niego. Obserwowałem jego rozpaloną z rozkoszy twarz i sam nakręcałem się jeszcze bardziej. Calum pochylił się mocniej, ale znów pociągnąłem go za włosy. Chciałem,żeby widział porządanie, które płonęło w moich oczach. Drugą ręką nadal go masowałem- Widzisz, kurwa....Widzisz, jak bardzo cię pragnę...
-Ashy....-jęknął płaczliwie i oblizał usta.
-Kurwa...Hoddie-wysapałem prosto do jego ucha, cały czas patrząc mu w oczy w lustrzanym odbiciu. To było tak podniecające, że nie wiedziałem ile jeszcze wytrzymam. Calum znów jęknął i wysapał moje imię. Zamarł na chwilę. Kiedy w jego oczach zabłysły łzy, spojrzałem na podłogę, na której dostrzegłem dowód jego spełnienia. Wykonałem kilka mocniejszych ruchów biodrami i sam doszedłem.
Opadłem ciężko na jego plecy, przytulając się do niego. Mój ciężki oddech zrównał się z ruchami jego klatki piersiowej. Tkwiliśmy tak przez chwilę, ale moje nogi niebezpiecznie zadrżały, więc odsunąłem się.
Ubraliśmy się w milczeniu. Objąłem go i pocałowałem.
-Calum- złączyłem nasze czoła i zamknąłem oczy, nadal ciężko oddychając- Jesteś tylko mój. Nie pozwolę ci odejść.
Chłopak usiadł na podłodze i schował twarz w dłoniach. Usiadłem obok niego. Miałem już trochę dosyć tego, że był taki emocjonalny i czasami zachowywał się jak pieprzona księżniczka, ale chyba właśnie to tak bardzo mnie w nim kręciło. Położyłem mu rękę na kolanie.
-Spokojnie Hoodie-powiedziałem, dając mu chwilę na uspokojenie. Otarłem pot z czoła. Nagle Calum wstał i złapał swój plecak. Spojrzał na mnie z wściekłością i bólem.
-Puki z nią nie zerwiesz-zaszlochał- Nie zbliżaj się do mnie!
Dziki seks w szkolnej toalecie?? Co wy na to? Ashton chyba w dość ryzykowny sposób udowadnia swoje uczucia?
Czytajcie, zostawiajcie komentarze i gwiazki. Będę wdzięczna, za wszelkie sugestie. Niedługo pojawi się ktoś nowy w życiu...no właśnie.Kogo?
With all my love. Aleksa.
CZYTASZ
If You Don't Know Let Me Go|| Cashton
FanfictionPokaż mi co czujesz...bo w słowa już nie wierzę... Zawiera treści dla dorosłych i przekleństwa.