Tak ode mnie: To zdjęcie jest bezbłędne👆👆👆💕💞
Calum.
Wszedłem powoli do domu Ashtona i nieśmiałym krokiem ruszyłem do jego pokoju. Przed drzwiami wziąłem kilka głębokich oddechów, ale wcale nie pomogły. Stałem na korytarzu zastanawiając się co właściwie powinienem powiedzieć. Zdradziłem go. Gdyby on mi to zrobił, prawdopodobnie nigdy bym mu tego nie wybaczył, a teraz chcę go o to prosić? Jestem popapranym hipokrytą.
Popchnąłem drzwi. Ashton siedział na łóżku z telefonem w dłoni. Wyglądał tak samo jak tego wieczora, kiedy pierwszy raz byliśmy ze sobą blisko. Bose stopy, bransoletka na kostce. Blond loki opadały mu na czoło. Jeśli to spotkanie miało być naszym ostatnim, takiego chciałem go zapamiętać.
-Ashton-powiedziałem nieśmiało. Chłopak podniósł na mnie wzrok. Przez chwilę przyglądaliśmy się sobie w milczeniu. Dostrzegłem na ekranie jego telefonu zdjęcie, które wysłał mu Dowson. Poczułem nieprzyjemny dreszcz i ścisk w żołądku. Łzy zaczęły cisnąć mi się do oczu.
-Calum- Ashton wstał i podbiegł do mnie obejmując mnie szczelnie ramionami. Zacisnąłem pięści na jego koszulce i schowałem twarz w zagłębieniu jego szyi. Jego ręka gładziła moje plecy, co odrobinę mnie uspokajało. Oderwałem się od niego.
-Przepraszam-wyjęczałem- Tak strasznie cię przepraszam...to co zrobiłem. Czuję się jak największy skurwiel...
-Nie jesteś nim Calum-powiedział spokojnie, dotykając mojego policzka.
-Zdradziłem cię...przespałem się z Dowsonem...nie chciałem tego. On podał mi coś w drinku...przepraszam Ashton-słowa wydobywały się z moich ust w takim tempie, jakbym strzelał z karabinu- Błagam cię. Zrobię co zechcesz, ale wybacz mi. Proszę cię. Przyjmij mnie z powrotem. Ashton. Ja tak bardzo cię kocham.
-Calum.
-Daj mi jeszcze jedną szansę.
-Calum.
-Proszę Ashton.
-Calum!-chłopak prawie krzyknął i złapał mnie za twarz, żeby mnie uciszyć- Nic nie zrobiłeś.
-Co?
-Nie spałeś z tym kolesiem.
-Co?-wybałuszyłem na niego oczy. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do łóżka, gdzie usiadł naprzeciwko mnie.
-Kelly to wszystko zaplanowała. Dowson to jej kuzyn. Ona domyśliła się co jest między nami i nasłała go na ciebie, żeby cię ode mnie odciągnąć. Masz rację, Dowson podał ci w drinku coś na sen i zrobił to zdjęcie-Ashton podniósł telefon, a ja odwróciłem wzrok- To nie twoja wina. Do niczego między wami nie doszło.
Pociągnąłem nosem i odgoniłem łzy.
-Całowałem się z nim. Wcześniej.
Ashton głośno złapał powietrze i ścisnął moją rękę. Drugą ręką przeczesał włosy.
-To nie ważne-wyszeptał- Nie myśl o tym. Teraz jesteś ze mną i tylko to się liczy.
-Ale Ash...
Ashton zamknął mi usta pocałunkiem. Poczułem jak każdy mięsień w moim ciele się rozluźnia. Nie spałem z Dowsonem. Nie zdradziłem Ashtona. Pogłębiłem pocałunek i objąłem go, ale on to przerwał.
-Kocham cię Calum-powiedział patrząc mi w oczy- Nic nie jest w stanie tego zmienić.
-Kocham cię Ashton.
Na jego pięknej twarzy pojawił się słaby uśmiech,który po chwili zniknął.
-Calum, musisz o czymś wiedzieć.
Przez chwilę pogrzebał w telefonie i podał go mnie. Zobaczyłem zdjęcie, na którym całowałem się z Dowsonem podpisane Pedałek- Calum Hood. Zrobiło mi się słabo.
-Co to jest?-pisnąłem.
-Kelly wysłała to do wszystkich ze szkoły...tak mi przykro Calum.Próbowałem ją powstrzymać.
Wyrwałem się z jego uścisku i obszedłem pokój trzymając się za głowę.
-Dlaczego to zrobiła? Dlaczego....
-Z zemsty...Calum. Skarbie przysięgam, że...
-Oni mnie zniszczą...Zaszczują mnie...Boże, nie zniosę tego po raz drugi.
-Nikt ci nic nie zrobi-Ashton podszedł do mnie i objął. Nie puścił, mimo,że próbowałem mu się wyrwać- Będę przy tobie Calum.
-To nie ma sensu...po co chcesz się wystawiać? Nie możesz...Nie chcę, żeby nas zniszczyli.
-Przyrzekam ci, że cię nie zostawię. Razem sprawimy, że to co jest między nami przetrwa.
-Nie Ashton. Nie chcę, żeby uwzięli się też na ciebie. Nie mogę na to pozwolić.
Pocałowałem go i objąłem.
-Sam się z tym uporam.
-Cal...
-Obiecaj mi, że nic nie zrobisz. Jeśli naprawdę mnie kochasz, obiecaj.
Ashton przetarł twarz ręką i spojrzał w podłogę. Wiedziałem, że nie chce się na to zgodzić.
-Obiecaj.
-Dobrze-powiedział niechętnie-Obiecuję.
-Muszę jechać do domu-powiedziałem-Przebrać się, wykąpać...Muszę zmyć z siebie zapach Dowsona.
-Możesz to zrobić tutaj-Ashton wskazał na drzwi od łazienki.
-Mama będzie do mnie wydzwaniać...
Ashton objął mnie ramieniem i uśmiechnął się.
-Wydaje mi się, że ona zrozumie...
Wszedłem pod strumień gorącej wody i zacząłem się myć. Chyba za mocno pocierałem ciało gąbką, bo zostawiła czerwone ślady na mojej skórze, ale czułem się brudny. Kiedy Ashton powiedział mi co naprawdę się stało, kamień spadł mi z serca. Jednak mimo, że nie spałem z Dowsonem, sama myśl o tym, że się z nim całowałem i leżałem w jednym łóżku sprawiała, że czułem obrzydzenie do samego siebie. Oparłem dłonie o płytki i spuściłem głowę. Leki podmuch zimnego powietrza przyprawił mnie o dreszcz, który szybko zniknął kiedy poczułem, że Ashton obejmuje mnie ramionami. Odwróciłem się i przez chwilę podziwiałem jego seksowne ciało. Zaczęliśmy się całować. Najpierw delikatnie, ale szybko zacząłem pogłębiać pocałunki, błądząc dłońmi po ciele Asha.
-Weź mnie-wyjęczałem,kiedy obsypywał moją szyję pocałunkami. W jego oczach zabłysł ogień. Taki sam, jak ten, który widziałem, gdy robiliśmy to w szkolnej toalecie- Proszę Ashy...
-Dzisiaj ja chcę ci się oddać-szepnął i położył moją dłoń na swoim kutasie. Oblizałem usta, a Ashton uklęknął przede mną i wziął mnie w usta.
Powoli zbliżamy się do końca. Jeszcze dwa rozdziały i pożegnamy się z Cashtonem. Co sądzicie? Mam nadzieję, że nie nudziliście się czytając ten rozdział. Co zrobi Calum, jeśli okaże się, że ludzie w szkole jednak nie są tacy tolerancyjni? Jak w takiej sytuacji zachowa się Ashton? Komentujcie, zostawiajcie gwiazdki i swoje propozycje na zakończenie tej opowieści.
With all my love. Aleksa.
CZYTASZ
If You Don't Know Let Me Go|| Cashton
FanficPokaż mi co czujesz...bo w słowa już nie wierzę... Zawiera treści dla dorosłych i przekleństwa.