4. Spotkanie po latach

909 36 13
                                    

Szybko pobiegłam przed siebie, na chwile stanęłam i poczułam oddech na karku. Gdy się odwróciłam zobaczyłam...Davida. Patrzył na mnie wyraźnie zakłopotany.

-David! Dzięki Bogu, że tu jesteś!-krzyknęłam

-Taaaak...Ale raczej szkoda, że to tylko ja-odpowiedział

-Dlaczego?-zapytałam

-Bo jestem sam

-No widze. A gdzie Adrian?

-Z naszymi kolegami-powiedział

-Aha...ok. Powiesz mi po co ja tu jestem i czy wiesz kto mnie tu zabrał?- zapytałam zaniepokojona

-Aaaa...No właśnie. Chce cię przeprosić, bo to ja cię tu zaciągnąłem-posmutniał

-Dobrze, ale po co?

-Uwierz mi nie chcesz teraz wiedzieć. Wszystko w swoim czasie-uśmiechnął się - a teraz chodź za mną, musisz kogoś poznać.

Nie zdążyłam odpowiedzieć bo złapał mnie rękę na co się zarumieniłam. Szliśmy około 20 minut w ciszy, widziałam, że czymś się martwi. Próbowałam się go zapytać o co chodzi, ale on nie odpowiadał i głupio się uśmiechał. Po chwili znaleźliśmy się przed dość dużym domem. Było widać, że był stary i lekko zniszczony. Do dużych szarych drzwi prowadziła kamienna droga. David otworzył mi drzwi jak gentelman i uśmiechnął się. Gdy weszłam zobaczyłam ,,istny raj,, białe ściany osdobione pięknymi obrazami. Był to salon, na środku stała piękna czarna, skórzana kanapa, a przed nią beżowy komin oraz wielki czarny telewizor. Na kanapie siedziało dwóch chłopaków, poznałam jednego z nich, był to Adrian. Odwrócił się do nas i dał znak kolejnemu aby zrobił to samo. Szybko podbiegli do mnie i do Davida prawie upadając. Sczerze mówiąc był to bardzo zabawny widok.

-Hej! Jestem Paul- przywitał się

-Alex-uśmiechnęłam się

-Wiem...Wiem chłopaki mówili mi o tobie

Popatrzyłam się na Davida i Adriana udawali, że nic nie słyszeli. Zaczęła się nawet miłą rozmowa, czasami Paul był irytujący, ale też swoim zabawnym sposobem słodki. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy itd. aż w końcu 

-Okey chłopaki, powiecie mi w końcu po co tu jestem?-zapytałam

-Niedługo się dowiesz-powiedział Adrian z powagą.

Przeszły mnie ciarki. Chłopak to zauważył i zaczął się śmiać. Ja jak to ja wzięłam poduszkę i rzuciłam nią w niego. Ale zamiast trafić w jego twarz on ją złapał.

-Masz refleks-uśmiechnęłam się

-Wiem. Nie musisz mnie chwalić-zaśmiał się

-Co? Kto powiedział, że cię chwalę-sporzałam na niego

Tak po chwilowej kłótni zaczęła się walka na poduchy! Nie trawała ona długo jakieś 10 minut. Chłopcy nagle się zerwali z kanapy i szybko posprzątali, powiedzieli, że zaraz przyjdzie ktoś ważny i nie musze się go bać. Nie przejęłam się tym bardzo. Nagle usłyszłam otwierające się drzwi. To co tam zobaczyłam przeraziło mnie zobaczyłam osobę której nie widziałam od 5 lat.

-Lu...Lukas?!-kszyknęłam

Nie otrzymałam odpowiedzi podbiegł do mnie i przytulił tak mocno, że prawie się udusiłam. Zaczęłam szlochać i łzy leciały mi jak wodospad.

-Tak, to ja nie masz się czego bać

-To dlatego kazałeś nam ją przyprowadzić. Prawda?-zapytali chłopcy

-Tak. Moja siostra jest podobna do nas-powiedział odrywając się ode mnie

-Ale jak to jest podobna?-zapytali wszyscy na raz

-Zobaczycie... A teraz Alex chodź ze mną

Poszłam za nim do pięknego pokoju. Miał biało-szare ściany, po środku stało piękne łóżko a po lewej stało biurko. Spojrzałam się na Lukasa.

-Teraz to jest twój pokój. Mam nadzieję, że ci się podoba-przytulił mnie

-Jest wspaniały-odpowiedziałam

-Okey to dobrze... Słuchaj chcę żebyś o 18:00 przyszła do pokoju obok. Mogę na ciebie liczyć?

-Oczywiście. Liczę na to, że mi wszystko wytłumaczysz-powiedziałam

-Taki mam zamiar

Zostawił mnie samą w pokoju zorientowałam się, że są tu moje wszystkie rzeczy. Zobaczyłam również, że mam własną łazienkę. Poszłam pod prysznic i założyłam świerze ubrania bo tamte było troszę ubłocone.

OKEY TO TYLE PRZEPRASZAM, ŻE TYLE NIE BYŁO ROZDZIAŁU ALE MIAŁAM małą DEPRESJĘ XD TAK CZASAMI JEST WIĘC SORKI

BYE!

Ben DROWNED - LOVE STORY - [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz