Mój wzrok padł na niewielkiego, śnieżnobiałego kota. Leżał on na zniszczonej i pomalowanej ławce. Jego piękne, duże, niebieskie oczy przyciągnęły mnie do siebie Patrzył na mnie jak zahipnotyzowany, a ja nie mogłam oderwać wzroku. Kucnęłam przy nim wyciągając powoli rękę. Futrzak po powąchaniu jej zawahał się, ale po chwili przytulił się do niej. Drapałam go za uchem i gładziłam nosek. Wszystkie koty zawsze ode mnie uciekały, nie wiedziałam czemu, ale to pewnie przez to, że jestem wilkołakiem. Wzięłam białasa na ręce i przytuliłam do siebie. Jego futerko było takie mięciutkie, a poduszki na łapkach delikatne i różowe. Nie wiedziałam czy miał właściciela czy nie, zrobił na mnie wrażenie i chciałam żeby został moim przyjacielem. W sumie nie powinnam była go sobie przywłaszczać, ale i tak już w życiu wiele złego zrobiłam. Pomyślałam nad moim następnym krokiem, ale wszystko podpowiadało mi żebym się nim zaopiekowała, jak matka nad dzieckiem. Wzięłam głęboki oddech i postawiłam go na ziemi. Przecież nie mogę od tak zabrać czyjegoś kota, prawda? A co jak należy do jakiejś samotnej dziewczynki? Albo staruszki? Mimo, że zabijanie to gorsza rzecz to nie chciałabym odbierać takiemu słodziakowi domu, dobrego domu. Poza tym po zakończonej misji musiałabym zabrać go do rezydencji, a nie wiem jak by zareagował Smile Dog. Spojrzałam się na niego jeszcze raz, okazało się, że też na mnie patrzył. Zrobiłam dwa kroki do przodu, ale on skoczył przede mnie i nie dał mi iść dalej. Uśmiechnęłam się delikatnie mrużąc oczy.
-Chcesz iść ze mną?- zapytałam, mimo, że nie spodziewałam się żadnej odpowiedzi. W końcu to tylko kot.
Zwierze miałknęło w moją stronę pokazując białe jak kartka kły. Teraz już nie mogłam się powstrzymać. Ponownie wzięłam go na ręce i schowałam do niewielkiej torby, którą wzięłam ze sobą podczas wyjścia. Przez tego małego łapserdaka całkowicie zapomniałam o tym, że się zgubiłam. Gdy już byłam pewna, że kociak nie wypadnie wróciłam do szukania drogi powrotnej. Trochę mi zajęło zanim, znalazłam kogoś, kto potrafi się dogadać po angielsku czy niemiecku. Taką osobą właśnie był staruszek o kanadyjskiej urodzie. Wskazał mi drogę do motelu, a ja grzecznie podziękowałam i ukłoniłam się podczas gdy z mojej torby wychylił się biały kotek.
-To twój kot?- zapytał mężczyzna. Delikatnie się zdenerwowałam. W końcu nie był mój, tylko wzięłam go ze sobą przez jego wyjątkowość.
-Nie- odpowiedziałam po chwili. Serce mi waliło, mimo, że mogłam zabić tego człowieka. Już sięgałam do kieszeni po mój podręczny scyzoryk.
-To ja już nie wiem- skwitował -nie raz go widzę szlajającego się po ulicy, czasami ktoś się zatrzyma i zabierze go ze sobą tak jak ty teraz, ale szybko wraca tutaj. Mówią, że to straszny rozrabiaka. W sumie dla mnie lepiej, że ktoś go zabierze, bo wchodzi na podwórka i łapie kury- westchnęłam z ulgi słysząc to.
-Zaopiekuje się nim żeby już więcej nikogo nie nachodził- mężczyzna uśmiechnął się w moją stronę i odszedł powolnym krokiem w nieznaną mi stronę. Ja sama zerknęłam na kota patrzącego na mnie. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do motelu. Po drodze kupiłam karmę dla kota, kuwetę, żwirek i inne akcesoria dla białasa. Gdy byłam już przy motelu upewniłam się, że jego długie uszy nie wystają z torby i szybko przemknęłam do mojego pokoju. Wypuściłam go na ziemie, aby się trochę rozejrzał i przygotowałam mu jego własny kącik. Postanowiłam, że może spać ze mną na łóżku. Jest duże, więc nie będzie problemu. Zmęczona poszłam wziąć szybki prysznic i przebrać się w piżamę. Gdy runęłam na łóżko kot położył się pomiędzy moimi nogami i wtulił się w nie. Usnęłam szybko, wiedząc, że jutro czeka mnie dużo pracy...
Wróciłaaaaaammm...no mniej więcej XD znikam i się pojawiam. W zasadzie jest 1:22 a ja to pisze zamiast uczyć się fizyki, więc chwała mi <3 Musze zacząć w końcu pisać regularnie, albo w końcu ktoś z was mnie znajdzie i powiesi. Także no, musicie mi wybaczyć tą piękną nieregularność, a szczególnie będzie tak dooooo chyba kwietnia, egzaminy i te sprawy. Jejuuu, ale mi się nie chce, i wiem, narzekam jak stara baba. A teraz żegnam was, i widzimy się w następnym rozdziale.
CZYTASZ
Ben DROWNED - LOVE STORY - [ZAWIESZONE]
Fiksi PenggemarAlex odnajduje swego brata, a wraz z tym poznaje rzeczy, o których do tej pory nie miała pojęcia.