Autorka: Hey dzisiaj jest kolejna część! Pewnie się zastanawiacie: czemu tak późno? Bo grałam z Benem w simsy :3 Ale dzisiaj ktoś nam zabrał kompa :( Szukamy go, lecz nie możemy znaleźć :(
Ben: GDZIE MÓJ KOMP!! :,(
Autorka: ekhem..ekhem NASZ KOMP!
Ben: aaa...nom :3 Wybacz słońce :3
A: O wiele lepiej :3 Idź go szukaj, a ja zacznę pisać :3
Ben: Okey :3 *CMOK*
A: *rumieniec*
Dzisiaj rano byłam bardzo pozytywnie nastawiona na wszystko! Nie wiem co się ze mną działo, ale nic nie chciało mi zepsuć humoru. Przed godziną spotkania z Benem siedziałam w domu i oglądałam MY LITTLE PONY! (Tak, wiem jestem dziwna :3) Okey koniec z tym jajkiem ( Serio mam zły dzień :3). Jest godzina 14:38, a ja już biegnę nad tamte jeziorko. Smuciła mnie tylko troszkę myśl, że muszę być w formie wilka, ale muszę jakoś z tym żyć...Mam się tylko dowiedzieć o co chodzi. Wbiegłam na piękną zieloną trawkę i położyłam się blisko ławeczki :3 Po kilku minutach przyszedł blondyn.
-HEY ALEX!!-wykrzyknął
-Cześć! Ale błagam nie krzycz tak, bo mi uszy wybuchną...
-Przepraszam...Idziesz na spacer?
-Jasne...ej czy ty mnie obraziłeś?
-???
-No wiesz...wilk, spacer?
-AAAA...nie o to chodziło...-,-
-Spoko :) To idę-powiedziałam
Bardzo długo tak chodziliśmy. Dzięki temu znamy się o wiele lepiej i okazało się, że mamy wiele wspólnych cech i poglądów. Widziałam, że chłopak chce o coś mnie zapytać, ale się wahał.
-Ben?
-Hmm...?
-O co chcesz mnie zapytać?
-Aaaa...o nic...
-Ta jasne...Pytaj...
-Nie obrazisz się?-zapytał
-Słowo!
-Czemu wybrałaś ten las do zamieszkania?
-Bo tu mieszkają moi bracia, inne wilki...
-Nie widziałem jeszcze tu żadnego.
-YYY...Bo się ukrywamy
-Może mnie kiedyś z nimi zapoznasz, co?-uśmiechnął się
-Nie wiem czy to najlepszy pomysł. Oni nie są tacy jak ja.
-Czyli?
-Czyli zabiliby cię :3
-Miło wiedzieć, ała...
-Co jest?
-Slender mnie woła, muszę iść-posmutniał-pa przyjaciółko!
-Pa!
Czy on mnie nazwał przyjaciółką?! Wilka, groźne zwierze przyjacielem?! Okey.....To dziwne... A nawet miłe. Szybko wróciłam do domu i rozsiadłam się na kanapie.
-Nudyyy....Ide na miasto-pomyślałam wstając
Znowu wyszłam z domu( owsiki? XDD) i udałam się w stronę najbliższego sklepu z odzieżą. Gdy przechodziłam obok jednej z uliczek zauważyłam sklep. Miał piękne, czerwone drzwi. Gdy weszłam do środka usłyszałam dźwięk dzwoneczka. Rozejrzałam się i zobaczyłam piękne lalki. Wyglądały jak żywi ludzie, którzy się na mnie patrzą. Jak przyglądałam się laleczką usłyszałam za sobą skrzypnięcie i po chwili męski głos. Odwróciłam się, stał za mną wysoki chłopak o taki:
-Mogę w czymś damie pomóc-zapytał po chwili
-Nie, dziękuję panu-uśmiechnęłam się
-Jakiemu panu? Jestem Jason, Jason the Toy Maker.
-Ja jestem Alex, miło mi cię poznać Jason.
-Mi również. Więc co cię sprowadza do mojego sklepu?
-Przechodziłam tędy i zwróciłam uwagę na tą wspaniałą wystawę.
-Dziękuję-uśmiechnął się-miło, że ktoś docenia moją pracę
-Sam robiłeś te wspaniałe lalki?!
-Tak, ludzie niestety nie przychodzą tutaj.
-Powinieneś mieć kolejki! Nie doceniają tego...To smutne...
-Niestety...
Nagle zadzwonił mój telefon :3
-Halo?
-Tak Lukas, zaraz będę
Rozłączyłam się :3
-Idziesz?-zapytał
-Niestety, brat coś chce.
-Szkoda, do zobaczenia Alex!
-Pa! :)
Wyszłam i skierowałam się do lasu bo Lukas kazał mi zrobić patrol >:/ ( No co za śmieć XDDD)
Perspektywa Jasona:
To ta dziewczyna, która pokonała ostatnio Tobiego. Operator jej szuka, muszę ich zawiadomić o tym, że była u mnie. Nie pamiętam co od niej chciał, ale chyba na początku zerwała jego karteczkę i on chce ją zabić. A szkoda...Nadała by się na moją nową lalkę. Zadzwoniłem od razu do rezydencji.
-Hej Jeff!
-Cześć Jason, po co dzwonisz?
-Pamiętacie tą dziewczynę, która pokonała Tobiego?
-Nom, to co z nią?
-Była u mnie dzisiaj w sklepie.
-I co!? Jakieś informacje? Imię?
-Tak nazywa się Alex i jutro prawdopodobnie też wpadnie >:)
-Okey... To może jakaś pułapka?
-Mi pasi, ale bez rozwalania lalek bo zabije!
-Okey pa!
-Na razie...
Rozłączenie :3
Załatwione. Oby na serio nie zniszczyli mi sklepu, bo Candy, Jack i Puppet mi wystarczają...Idę bawić się z moją kolejną ofiarą >:)
Perspektywa Alex:
Koniec! Hallelujah! Weszłam do domu pod kołderkę i zaczęłam myśleć. Hmmm...Skoro Jason jest z creepypasty to lalki są serio zrobione z ludzi... Coś o nim czytałam, ciekawi mnie czy ja wyglądam mu na lalkę XD Pójdę tam jutro i coś kupie, aby mieć pewność, że to nie cosplayer...A teraz Alex spij!
A:Żegnam wam moi drodzy! A teraz idę szukać kompa do Simsów!
Ben: JEFF ODDAWAJ MI KOMPA!!!
Jeff: Nie!!!
A: ODDAWAJ DEKLU!! *bierze patelnię*
Ben: TERAZ NIE UCIEKNIESZ! ONA MA PATELNIE!
J: FUCK *bam, dostał patelnią, upada na podłogę*
A: *bierze komputer* Ben! :3 Idziemy grać w Simsy!
Ben: YAY!!!
A: To pa moi kochani, my idziemy grać :3
Ben: PA!
CZYTASZ
Ben DROWNED - LOVE STORY - [ZAWIESZONE]
Fiksi PenggemarAlex odnajduje swego brata, a wraz z tym poznaje rzeczy, o których do tej pory nie miała pojęcia.