16. Przyjaciel?

584 27 4
                                    

Postanowiłam do niego podejść, gdy stanęłam za nim to chłopak nawet się nie odwrócił...Był tak zajęty grą, że nic nie poczuł.

Normalnie ręce opadają...-pomyślałam

Musiałam wymyślić coś innego, więc postanowiłam mu założyć czapkę na oczy, tak aby nie widział konsoli ( czy czegoś tam...). Ułożyłam ubranie w pysku pod dobrym kątem i zaciągnęłam mu na sam nos :3

-Ej co jest! Jeff jeśli to ty, to cie zabije!-zdjął czapkę i odwrócił się-Co jest!?

Patrzyliśmy chwilę na siebie w ciszy. Żadne z nas nie reagowało. W jego mrocznych oczach widziałam wiele bólu oraz chęć zemsty. Po chwili chłopak wstał pośpiesznie z ławki, nadal nie odrywając oczu ode mnie. Widziałam, że był bardzo zdziwiony, no cóż wilki raczej nie przychodzą sobie od tak, i nie zakładają czapek na głowy. W końcu postanowiłam coś zrobić, więc skoczyłam przednimi łapami na oparcie ławki. Ben trochę się odsunął, więc się mnie bał...Serio?

I co by tu zrobić żeby przestał się bać?-pomyślałam-O wiem!

Zdjęłam łapy z oparcia i przeszłam na bok ławki. Położyłam się obok i zapiszczałam. Chyba był troszkę zdezorientowany, ale dokładnie nie wiem bo jego uczucia były dziwne, takie mieszane.

-yyy...No dzięki za czapkę...-powiedział lekko zszokowany-a ty...nic mi nie zrobisz co?

-Radosny szczek ( jak sweet :3 )

-A więc...yy no ja ten...ja jestem Ben-powiedział po chwili

-Szczek ( Boże co ja pisze XD )

-Super już do reszty mi odwaliło gadam ze zwierzęciem... SUPER!

-Wcale nie zwariowałeś-powiedziałam do niego w głowie

-C-co? Czy ty właśnie...

-Tak ja właśnie coś do ciebie powiedziałam.

-Nie zwariowałem? To nie sen?

-Nie i nie...Miło mi cię poznać Ben- jakoś tam się uśmiechnęłam, nie wiem jak ale okey XD

-A ty jesteś...?-zapytał

-Alex.

-Miło...A jak ze mną rozmawiasz?

-Lata praktyki-skłamałam

-Aha...Ja na serio nie śpię?

-Nie-odpowiedziałam zdenerwowana

-Okey...Yyy...A co ty tutaj robisz?

- Chciałam ci oddać czapkę, którą wcześniej zabrałam-odpowiedziałam szczerze

-A czemu ją zabrałaś?

-Bo chciałam jeszcze was znaleźć, wydawaliście się być intrygujący. Plus pachnęliście krwią.

-Ty wiesz kim ja jestem?

-Tak...Creepypastą i mordercą.

-No to masz racje-uśmiechnął się-chcesz czegoś od nas?

-No wiesz ja tak w sumie to chciałam was...ciebie poznać-powiedziałam po chwili

-To miłe. A czemu spotkał mnie taki zaszczyt?

-Wydałeś mi się najbardziej hmmm...interesujący.

-A czemu?

-Nie wiem, pytaj się mojego gustu-zaśmiałam się

-Może kiedyś się zapytam, ale teraz muszę już iść bo Slender się wkurzy-powiedział smutnym tonem

-Szkoda. A co myślisz o spotkaniu jutro tutaj?

-O 15:00?

-Jane, czemu nie! Tylko nikomu ani słowa o mnie!

-Obiecuję! Pa Alex, do jutra!

-Bye Ben!

Rozeszliśmy się w swoje strony. Muszę przyznać, że jest bardzo interesującą osobą. Nie wiedziałam, że morderca z tak dużym doświadczeniem może być taki miły. Mam nadzieję, że przyjdzie na spotkanie i lepiej się poznamy. Powiem, że jest nawet przystojny...ZARAZ STOP!! JA NIC NIE MÓWIŁAM! ALEX OGAR SIĘ!! Pobiegłam jeszcze na ma małą rzeź. Weszłam do jednego z domów. Okazało się, że ciotka dziewczynki niszczy jej psychikę. Poczekałam aż mała pójdzie do swojego pokoju i wkroczyłam do akcji!

-Co kim ty...-nie dokączyła bo wbiłam jej pazury w brzuch

-Jestem twoim ostatnim snem. Dobranoc-szepnęłam do ucha

Ta starucha się wykrwawiła a ja szkarłatną cieczą załatwiłam swoje sprawy. Wyszłam zadowolona z jej domu i udałam się do siebie. Wzięłam szybki, gorący prysznic i położyłam się do łóżka. Przez chwilę nie mogłam zasnąć bo wydawało mi się, że ktoś mnie obserwuje, ale zignorowałam to i zasnęłam twardym snem.

Okey. To wszystko na dzisiaj :3 BYE moje wilczki XD

Ben DROWNED - LOVE STORY - [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz