Usłyszałam w głowie głos Slendermana, który kazał mi iść do jego biura. Nie wiedziałam co może chcieć ode mnie, chyba nic złego nie zrobiłam. Tak jak kazał udałam się do niego i zapukałam. Odpowiedziało mi krótkie i niskie ,,proszę". Weszłam.
- Siadaj
Jego niski głos w mojej głowie wywoływał u mnie ciarki, chociaż wiedziałam, że raczej nic mi nie grozi. Usiadłam jak prosił i czekałam aż zacznie mówić dalej.-Jesteś ciekawa o co chodzi prawda? A więc chciałbym cię prosić o wyprawę na Syberię.
Zamurowało mnie. Na Syberię?! Niby po co?! Mam zamarznąć?!
-Dobre pytanie. Po co? Stworzenia z tamtego rejonu mają coś co potrzebuję, a jest to niebieski szafir. I nie bój się, nie powinnaś zamarznąć, jako wilkołak ogrzewasz się prawda?
-No tak...ale...jak się nie uda?!
-Uda ci się.
-A jak..
-Alex.
-Przepraszam..
-To twoja misja, jest bardzo ważna.
-Nie chce zostawiać Bena...ani nikogo, to może potrwać miesiące.
-Będę cię pilnował, nie musisz się martwić wilczku
I tu mnie zaskoczył ,,wilczku"? Od kiedy on tak do mnie mówi?
-Więc mogę na ciebie liczyć? -wydawało mi się, że się uśmiechnął
-Tak Operatorze
-Możesz mówić mi po imieniu
-Um..Dobrze Slendermanie, a kiedy mam wyruszyć?
-Najlepiej jak najszybciej, jutro?
-Tak jest...
Wyszłam z jego biura smutna, Ben stał przed drzwiami i zauważył, że coś jest nie tak. Opowiedziałam mu wszystko a ten mnie tylko przytulił. Chciał spędzić ten dzień ze mną. Złapał mnie za rękę i zaprowadził mnie nad jezioro gdzie kąpaliśmy się i bawiliśmy jak dzieci. Wieczorem graliśmy w gry i rozmawialiśmy ze sobą. On już wiedział o tym, że to ja byłam wilkiem, z którym się spotykał. Wybaczył mi to drobne kłamstwo bo mnie kocha. Potem zasnęliśmy przed ekranem telewizora oparci o siebie. Mam nadzieję, że szybko do niego wrócę. W nocy miałam straszny koszmar, widziałam go jak przez mgłę. Widziałam wojnę i na głównym miejscu mojego brata walczącego ze Slendermanem. Co najdziwniejsze, ja nie byłam sobą w tym śnie, byłam jakimś duchem. Mnie tam nie było, próbowałam się znaleźć. Szukałam i szukałam ale nic...aż nagle zauważyłam mnie a Bena na sobie, biegłam szybko w przeciwną stronę, musiałam być strasznie zdeterminowana, bo mimo ran nie poddawałam się. Za nami biegł Rake, ranił mnie w tylne łapy przez co było mi coraz ciężej. Dobiegłam nad klif i skoczyłam w dół...Potem film się urwał a ja otworzyłam oczy i wzięłam więcej powietrza do płuc budząc przy tym Bena. Było wcześnie, chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Wtuliłam się w niego bojąc się znowu zasnąć. Minęła godzina, może dwie, w końcu padłam ze zmęczenia.
Heyyy, to znowu ja. Wybaczcie, że rozdział krótki. I czemu znowu nie pisałam? XD Testy! A poza tym teraz mam cały tydzień wolny a od 7-11 maja mnie nie będzie bo wyjeżdżam! Więęęc mam nadzieję, że się podobało. To do zobaczenia! Kocham truskawki! XD
![](https://img.wattpad.com/cover/101526176-288-k141808.jpg)
CZYTASZ
Ben DROWNED - LOVE STORY - [ZAWIESZONE]
Fiksi PenggemarAlex odnajduje swego brata, a wraz z tym poznaje rzeczy, o których do tej pory nie miała pojęcia.