-Ej, lada moment będą ferie zimowe. Chcesz gdzieś pojechać? Pozwiedzać coś? - spytał James, gdy siedzieli na kanapie przed kominkiem otuleni ciepłym kocem w Pokoju Życzeń.
Snape westchnął ciężko, zastanawiając się nad odpowiedzią. Wtulił się mocniej w ciało za sobą.
-W sumie mi to obojętne, byleby z tobą - odparł w końcu, wzruszając ramionami.
James wbił w niego wzrok.
-Eee... Co się tak gapisz? - mruknął Ślizgon, wiercąc się nerwowo.
Zaczął analizować w myślach to, co przed chwilą powiedział, ale nie zwrócił uwagi na nic szczególnego. Potter przez moment siedział w bezruchu, obserwując Severusa, po czym nagle wyrzucił dłoń, aż ten odskoczył lekko. James złączył dwa palce razem i powiedział poważnym głosem:
-Wiesz, co to jest?
-Eee... Palce...?
-To są paluszki-zboczuszki, które bardzo chcą pozwiedzać twoje ciało.
-Eee.. Co? CZEKAJ, CO TY ROBISZ?! ZBOCZEŃCUUUUU!!!
CZYTASZ
Meyrinowskie miniaturki
FanfictionCo może zdarzyć się podczas zwykłego wypadu na kawę? Do czego może doprowadzić wypadek podczas meczu jak każde inne? Co może stać się ,,przekąską''? Na jakie pomysły mogą wpaść bliźniaki? Wszelakie poryte pomysły, które siedzą w rudej głowie Meyr...