Severus Snape od początku swojego małego romansu z Remusem wiele razy miał okazję poczuć się szczęśliwy. Na przykład kiedy jego cudowny chłopak opowiadał mu o swoich rodzinnych tradycjach i mówił tak jakby Severus również był częścią jego familii; że to on będzie piec ciasteczka na Dzień Merlina albo będzie rozdawał domownikom prezenty jako jego ,,żona''. Albo kiedy leżeli razem w łóżku wyczerpani po bardzo satysfakcjonującym seksie i Remus klepał go żartobliwie po pośladku i mówił ,,Spisałeś się, panie Snape-Lupin''.
Ale Severus najszczęśliwszy był wtedy, gdy z sercem łomoczącym w gardle i swoim narzeczonym obejmującym go w talii stanął w progu państwa Lupin i usłyszał:
-Witamy w rodzinie.
CZYTASZ
Meyrinowskie miniaturki
FanfictionCo może zdarzyć się podczas zwykłego wypadu na kawę? Do czego może doprowadzić wypadek podczas meczu jak każde inne? Co może stać się ,,przekąską''? Na jakie pomysły mogą wpaść bliźniaki? Wszelakie poryte pomysły, które siedzą w rudej głowie Meyr...