-Tatusiu, a kiedy papa pierwszy raz powiedział ci, że cię kocha?
James uniósł jedną brew i spojrzał na małego chłopca, który wpatrywał się w niego z błyszczącymi z ciekawości czarnymi jak węgielki oczami. Skąd się u dzieci takie pytania biorą, pomyślał z niedowierzaniem, ale uśmiechnął się lekko. Właśnie, kiedy pierwszy raz Severus wyznał mu miłość... Pamiętał, że jako nastolatek chłopak zawsze unikał mówienia wszelkich romantycznych rzeczy, więc to było gdzieś w późniejszym etapie ich związku. Zalał kawę wrzątkiem i zarumienił się, kiedy nagle sobie przypomniał.
Głośne jęki wypełniały sypialnię. James przyspieszył ruchy bioder i odrzucił głowę do tyłu, kiedy poczuł, że zbliża się punkt kulminacyjny. Było mu tak przyjemnie... Severus pod nim zaciskał palce na pościeli i zagryzał dolną wargę, ale mimo tego z jego gardła wyrywały się stłumione jęki i westchnienia za każdym pchnięciem. On również zbliżał się do szczytu. James czuł jego skurcze mięśni, kiedy Severus zaciskał ścianki odbytu na jego członku. Nagle krzyknął i otworzył szeroko oczy, kiedy orgazm przeszył jego ciało spazmami.
-Ja... James...! Och, cholera! – wykrzyknął. – Kocham cię! Kocham... Kocham cię... Ach... - powtarzał jak mantrę jeszcze przez chwilę, zanim się nie uspokoił.
Mężczyzna odchrząknął, nagle czując się strasznie zakłopotany. No i jak ma powiedzieć o tym pięciolatkowi?! Podrapał się po głowie. Miał nadzieję, że jego syn już stracił zainteresowanie tematem, ale stało się wręcz przeciwnie – chłopiec, zaintrygowany reakcją ojca, zaczął przestępować z nogi na nogę, by dać upust ciekawości. James upił jeszcze łyk kawy i skrzywił się, kiedy gorzki napój poparzył mu język, zanim odpowiedział:
-Widzisz, Harry... Papa ma skłonność do mówienia takich rzeczy w... ekstremalnych sytuacjach.
-To znaczy? – odpowiedź nie zadowoliła chłopca.
-To znaczy... Uch... - nerwowo przeczesał palcami włosy, nie wiedząc, co ma odpowiedzieć Harry'emu. – Ooo, patrz! Miotła na niebie! – zmienił temat, wskazując palcem przez okno i licząc, że to odwróci uwagę syna.
-Miotła?! Gdzie?!
Podczas gdy Harry szukał wyimaginowanego punkciku na niebie, James westchnął. Uwielbiał dzieci, zawsze chciał mieć dużą rodzinę, ale czasami ich pytania go przerażały. Ciarki przeszły mu po plecach, gdy pomyślał o ich kolejnym, jeszcze nienarodzonym synu.
Merlinie, broń.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zastanawiam się nad zrobieniem z ,,Meyrinowskich miniaturek'' dwóch osobnych książek - jedna przeznaczona specjalnie dla snamesy i druga na inne potterowe pairingi. Podliczyłam dzisiaj ilość javerusów i innych i wynik wyszedł niepokojąco podobny xD Myślę, że takie podzielenie tej ,,książki'' na dwie osobne części byłoby lepiej zorganizowane niż teraz, nowe zbłąkane duszyczki wiedziałyby, czego się spodziewać. Ale nie wiem. Co o tym myślicie?
I co do części - pozdrawiam fanów mpreg xD
~Meyrin
CZYTASZ
Meyrinowskie miniaturki
FanficCo może zdarzyć się podczas zwykłego wypadu na kawę? Do czego może doprowadzić wypadek podczas meczu jak każde inne? Co może stać się ,,przekąską''? Na jakie pomysły mogą wpaść bliźniaki? Wszelakie poryte pomysły, które siedzą w rudej głowie Meyr...