Obudziłam się rano i jak każdy dzień szybko mi minął. Zabiłam dwoje ludzi oraz okradłam mały bank. Była około 18 a mój telefon zabrzęczał dając znak o wiadomości. Szybko odczytałam przesłaną do mnie odpowiedź, w której było napisane ,,Hej. Tu Deadshot. Bądź dziś w klubie, bo bez Ciebie impreza nie ma sensu. Liczę na Twoją obecność ' . Uśmiechnęłam się na myśl dzisiejszej imprezy i nie mogłam jej opuścić. Szybko wzięłam prysznic i umalowałam si. Ubrałam swoją ulubioną seksowną bieliznę i postanowiłam ubrać obcisłą czerwoną sukienkę. Po 30 minutkach byłam już na miejscu gdy weszłam wszystkie oczy powędrowały w moją stronę. Nie wiedziała o co chodzi ale postanowiłam iść dumnie do przodu do loży VIP'ÓW. Gdy weszłam wzrok mój i Jokera od razu się spotkał. Szybko do mnie podszedł i uśmiechał się zalotnie.
-Witam moją piękność, wyglądasz oszołamiająco -przeszywał mnie zabójczo wzrokiem-Twoje piękności tańczą tam -postanowiłam byś oschła w jego kierunku dziś zarywa do mnie z z pewnością wczoraj ruchał się z inną, odeszłam zostawiając zielonookiego w szoku.
-Hej Ivy, Deadshot, Ed -uśmiechnęłam się zalotnie, a Ivy mocno mnie uścisnęła
-Chodź -wybiegłyśmy na parkiet i tańczyłyśmy dobre 20 minut dopóki ktoś na mnie nie wpadł
-Uważaj jak wywijasz poczwaro -jak to usłyszałam od razu się obróciłam i zobaczyłam, że było to ta sama lafirynda z którą wczoraj Joker wyszedł z klubu
-Chyba nie wiesz z kim gadasz laluniu -uśmiechnęłam się złośliwie- i to ty na mnie wpadłaś
-Idiotka, wybacz ale czekają na mnie, ja chociaż jestem coś warta i coś umiem a ty ... ruszasz się ja połamana -zaśmiała się-Błagam to co ty tam robisz to jest pokrzywdzenie tego co powinnaś robić -razem z Ivy się zaśmiałam a ludzie dokładnie obserwowali dalszy rozwój akcji. -Pokaże Ci jak to się robi.
Szybko znalazłam się koło rury i w rytm muzyki zaczęłam wywijać, słyszałam jak faceci się na mnie spalali, widziałam również obecnym, którzy mi się przyglądali uważnie a w tym Joker, Ed, Deadshot, Ivy. Bardzo mnie to śmieszyło, a wzrok Jokera był zabawny, w ogóle zaskoczony był to powiem. Chyba nie spodziewał się tego akurat po mnie. Kiedy skończyłam słyszałam świsty, oklaski i pozytywne rozmowy na mój temat. Podeszłam do pustej blondynki z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Tak to się robi skarbie -po czym wylałam na nią mohito które trzymał jakiś facet w ręku. Ona się popłakała i wybiegła.
Wróciłam do loży i nie ominęło mnie pozytywne zachwycenie obecnych
-Byłaś świetna, po prostu petarda. -krzyknął Ed
-Ja to potwierdzam- powtórzył Ed
-Chyba będę musiała wziąć od Ciebie korki - zaśmiała się Ivy
Zrobiło mi się strasznie gorąco i postanowiłam wyjść na tyłu klubu aby odpocząć i przemyśleć co się właściwie stało. Poczułam jak ktoś łapie mnie delikatnie od tyłu w tali i przysuwa do siebie.
-Byłaś najlepsza skarbie- od razu rozpoznałam ten głos
-Dziękuje Joker -uśmiechnęłam się bo tego się po nim nie spodziewałam -jednak jestem lepsza od Twojej babki
-Zawszę byłaś. -przycisnął mnie do ściany opierając dwie ręce między moją głową przez co nie miałam drogi ucieczki. -Jesteś taka tajemnicza i niedostępna, kręci mnie to.
-Wiesz co tak od razu zdradzając dziewczynie co myślisz, no to nie jest za dobry pomysł. -uśmiechnęłam się i zbliżyłam się do jego ucha -Ale miło słyszeć -po tym przygryzłam jego płatek ucha.
On złapał mnie mocno w tali a drugą rękę delikatnie wplótł we włosy co strasznie mi się podobało, nie ukrywam był przystojny, inny, a jego zapach mnie powalał. Czasami na jego myśl robi mi się słabo.
-Nawet nie wiesz jak na mnie działasz -przyciągnął mnie do siebie
Ja dałam mu jedynie delikatnego buziaka w policzek po czym wydostałam się z uścisku i wróciłam d klubu pozostawiając go samego w ciemnej uliczce.
I jak się podobało ?
To dopiero początek w następnej części będzie więcej Jokera OBIECUJĘ ! Mam nadzieje, że chociaż troszkę wam się spodobało opowiadanie. Piszcie swoje opinie !!! <3

CZYTASZ
HORRIBLE LAUGHTER
FanfictionOna płatna morderczyni, a on strach Gotham. Czy to wszystko się dobrze zakończy ?