{1}-13

1.1K 53 8
                                        

Zostało 15 minut do wyjścia do klubu. Byłam już prawie gotowa. Mocny makijaż, loki. Miałam jedynie dylemat nad strojem. Chciałam aby każdy mnie znał i od razu rozpoznawał wiec dziś chciałabym zaszaleć. Szybko podbiegłam do szafki ubrałam niebieskie obcisłe jeansy z dziurami i do tego stanik lecz inny niż każdy. Zarazem był intrygujący i pociągający (zdjęcie wyżej). Chwyciłam za klamkę opuszczając zarazem pokój. Przed lustrem ujrzałam Jokera, który poprawiał swoją białą rozpięta do połowy koszule.
-Jestem gotowa - spojrzałam w jego olśniewające oczy i się uśmiechnęłam. Podszedł do mnie z poważną miną i przycisnął do ściany.
-Widać moje arcydzieło -przejechał palcami po mojej ranie w kształcie litery J
-Chce aby każdy mi jej zazdrościł -powiedziałam zadziornie uwalniając się z uścisku

Po kilku minutach znaleźliśmy się w klubie. Zostawiłam Joker'a przy stoliku przy którym rozgrywały się partie pokera. Obserwowałam ich długo. Joker był niezwyciężony, zbierał miliony. Poczułam, że coś mnie ciągnie w stronę parkietu. Nie był to nikt inny jak Ivy, bardzo dobrze się bawiłyśmy. 

-Pięknie wyglądasz mała -krzyknęła w tłumie 

-Ty też -zaczęłam się śmiać jak prawdziwy psychopata, nie wiem czy to było spowodowane towarzystwem klauna czy nie. 

-Za chwilkę wracam, idę po drinki -powiedziała znikając w tłumie tańczących osób 

Nie chcąc czekać, zaczęłam tańczyć. Nie zwracałam uwagi na osoby, które się na mnie patrzały. Ivy długo nie wracała i postanowiłam zejść z parkietu i podążyć do loży VIP'ÓW. Był tam Joker i czterej inni mężczyźni w garniturach. Nie mogłam się powstrzymać Joker tak strasznie na mnie działał. Podeszłam do niego od tyłu i zaczęłam jeździć rękoma po jego barkach, szyi i pół nagim torsie. Szeptałam co chwilę jemu jakieś słówka do ucha. Wiedziałam, że o na niego działa lecz tego nie okazywał. Chciałam aby teraz mnie stąd zabrał i spędził ze mną tę noc. Udawał twardego i już nie mogłam wytrzymać. Podeszłam do jednego faceta, który wydawał mi się najprzystojniejszy i zaczęłam się do niego kleić. Wplotłam palce w jego włosy i podniosła nogę na wysokości jego uda, którą on trzymał i po niej jeździł ręką. Zerknęłam na Joker'a lecz to go nie ruszało. Zbliżyłam swoją twarz i pocałowałam namiętnie nieznajomego, który również to odwzajemniał. Po chwili poczułam jak ktoś odrywa mnie od niego. Usłyszałam donośny strzał i plamę kałuży, a niedaleko stojącego, wkurzonego Joker'a. Podszedł do mnie i przerzucił mnie przez ramię. Tak długo na to czekałam, nie mogłam się doczekać. Szybko wsadził mnie do lamborghini i odjechał z piskiem opon. Po krótkiej chwili byliśmy pod domem Joker'a. Wysiadłam z auta i szybko wbiegłam do budynku wprost na schody, które prowadziły do drzwi wejściowych mieszkania. Otworzyłam je i od razu za sobą usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami. Odwróciłam się na pięcie i po chwili Joker szybkim krokiem podszedł do mnie i złapał mnie za szyję. 

-Jesteś moja !-krzyknął i złączył nas w brutalnym pocałunku 

Chwycił mnie na ręce i ułożył na kuchennym blacie. Składał pocałunki na moim ciele. Nie spodziewanie przestał i odszedł.

-Joker- powiedziałam delikatnie

-Nie teraz skarbie

-Słucham ? Mam to rozumieć tak, że jak ty chcesz to musi być to zawsze ale jak ja to nie ?!-krzyknęłam z całych sił

-Nie pyskuj -podszedł do mnie

-Nie rozkazuj mi, nie jestem twoją własnością -w tym momencie chwyciłam kurtkę i wyszłam z hukiem. Wsiadłam na motor i w mgnieniu oka byłam już w centrum Gotham.


Łzy lały mi się po policzkach, nie zwracałam uwagi na światła, znaki, zagrożenie. Nic mnie nie interesowało. Miałam dość tego, że jestem jego zabawką ! Pędziłam ulicami Gotham. Licznik wskazywał 100 km/h. Czułam zimne powietrze, które wędruje między moimi palcami.Gwałtownie się zatrzymałam przewracając motocykl. Podeszłam w stronę ludzi strzelając w górę. Wszyscy zaczęli gwałtownie uciekać w każde strony co bardzo mnie bawiło. Wymierzałam już mężczyznę, który leżał na ziemi i który błagał aby go nie zabić, bo ma rodzinę i ble ble ble. 

-Liv zostaw go- usłyszałam męski głos 

-O proszę nietoperek nas odwiedził -zaśmiałam się psychopatycznie ze łzami w oczach

-Porozmawiajmy -powiedział i akurat w tym momencie mężczyzna uciekł 

-Widzisz co zrobiłeś ! -skierowałam w jego stronę pistolet -Teraz nie mam czym się bawić 
-Wiem, że jesteś inna niż ten psycho .... -w tym momencie rozległ się jedynie głośny huk strzału i moje pisknięcie z bólu przestrzelonego ciała .

Mam nadzieję, że się spodobało. Wybaczcie, że tak długo ale akurat tak się złożyło, że moja siostra urodziła i nie miałam nawet czasu wejść i dokończyć pisania. Czekajcie na następną część już niedługo ! <3 

Ps: wybaczcie za wszelkie błędy w opowiadaniach.

HORRIBLE LAUGHTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz