{1}-10

1K 51 3
                                        

- Nie musisz tego robić Livia -powiedział delikatnie podnosząc ręce do góry i zbliżając się do mnie
-Nie utrudniaj i stój w miejscu -wrzasnęła nadal wymierzając w niego broń
-Liv, porozmawiajmy
-Nie ma o czym, muszę to zrobić dla Joker'a.
-Pamiętasz jak Ciebie uratowałem ? -patrzyłam na niego z zaciekawieniem - To ja Ciebie uratowałam nie on ... posłuchaj -powiedział twardym wzrokiem - nie chce ci zrobić krzywdy, tylko pomóc. On Ciebie wykorzystuje Liv, chce twojej pomocy a potem ciebie zabije !
-Co ty mówisz ?!
-Słuchaj uratowałem Ciebie i nie zamknąłem -powiedział zbliżając się - poczułem, że jesteś inna. Wyjątkowa.
-Błagam, zamknij się.
Wycelowałam w brak mężczyzny i strzeliłem lecz jego tak zwana ,,zbroja" osłoniła go przed strzałem
-Liv !!! Nie rób tego -wrzasnął i patrzał się z nadzieja w oczach na mnie
-Dla mnie nie ma już ratunku
Stanęłam na krawędzi wieżowca i spojrzałam w dół.
-Zobaczmy czy znów Ci się uda -skoczyłam z dachu. Czułam we włosach wiatr. Nie wiem co mnie skłoniło do tego ale wiedziałam,że on na to nie pozwoli. Poczułam silne ręce i tak jak się spodziewałam był to nasz kochany Batsy. Po chwili wylądowaliśmy na ziemi. Od razu uderzyłam go w twarz, przez co miałam chwilę aby uwolnić się od jego objęć. Zaczęłam biec a zarazem strzelać. Biegłam dobre 10 minut i od razu pomyślałam, że zgubiłam go. Wylądowałam koło zatokę. Podziwiałam przez chwile widoki do póki nie usłyszałam za sobą kroków.
-Batsy a myślałam że już Ciebie zgubiłam -zaśmiałem się psychopatycznie i krążyłem w tą i w tą. Doskonale było słychać moje obcasy.
-Poddaj się -powiedział powoli się zbliżając
Nie mając żadnej drogi ucieczki zaczęłam w niego strzelać. Kula po kuli odbijała się od jego pancerza, a sam Batsy się do mnie zbliżał. Nie zostało mi nic innego jak wskoczyć do wody. Tak więc zrobiłam, lecz udając że się pod tknęłam aby dodać trochę nutki ciekawej historii. Za dobrze nie pływałam ale wierzyłam w swoje możliwości. Otaczała mnie ciemna woda lecz wszystko widziałam zauważyłam rurę przy której postanowiłam się ukryć bo wiedziałam, że wybawca zaraz również wyląduje w wodzie. Tak te się stało. Trzymałam się rury aby nie wypłynąć i zerkałam na towarzysza, który oglądał się w każda stronę. Postanowiłam wypłynąć na powierzchnię aby chociaż złapać powietrze, którego mi już brakło. Coś niestety mi w tym przeszkodziło zahaczyłam się sukienka o wystający metal z rury. Stres, panika i dojście do mnie że za dobrze nie pływam sprawiło, że byłam bezbronna. Po krótkiej chwili szarpania się zrobiło mi się słabo, czarno.
 
Perspektywa Batmana
Nurkowałem co chwile lecz nigdzie jej nie widziałem. Pierwszy raz się tak o kogoś martwiłem, była taka bezbronna a zarazem słodka gdy nawet do mnie strzelała. Nurkując zauważyłem ją. Jej sukienka zaczepiła się w coś przez co nie mogła wypłynąć na powierzchnie. Czym prędzej znalazłem się przy niej i wyszedłem z wody. Położyłem ja na moim samochodzie i sprawdzałem puls, którego nie było. Taka bezbronna musiałem coś zrobić. Delikatnie zbliżyłem się do niej i zacząłem resuscytacje. Obudziła się.

Perspektywa Liv
Otworzyłam oczy i ujrzałam go. Byłam cała mokra. Wykorzystując sytuacje uderzyłam go i wyjęłam broń która miałam za paskiem od sukienki. Strzeliłem kolejny raz co się tym razem powiodło. Wreszcie pancerz się przebił i dostał w ramię. Biegłam już lecz coś mnie zatrzymało. Pomógł mi i mnie jeszcze nie złapał choć już miał milion szans ?! Odwróciłam się podbiegłam do niego. Rana lała się ciekiem.
-Pokaż -kichnęłam koło niego
-Co ty wyprawiasz masz szanse uciec ! Zaraz będą tu gliny -powiedział ze zdziwieniem i nutka bólu w głosie.
-Ty mi pomogłeś wiec ja się teraz odwdzięczam- porwałam swoją sukienkę tak aby uzyskać kawałek materiału.
-Słuchaj teraz uważnie -popatrzyłam mu się prosto w oczy i owinęłam po chwili kawałkiem materiału jego ramię- przyciskaj mocno, możesz mieć lekko uszkodzoną tętnice. Wyjdziesz z ego jeżeli nie dopuścisz do tego aby krew lała się ciurkiem.
Wstałam i już miałam odchodzić.
-A i ni rób gwałtownych i szybkich ruchów bo przyspieszasz krążenie i będzie tylko gorzej Batsy.
-Dziękuje
-To ja Ci dziękuje, jesteśmy kwita mały.
Szybko zniknęłam z jego pola widzenia i ruszyłam w stronę domu Jokera, który był daleko i to bardzo.

I jak ? Kolejna cześć już za mną !!! Mam nadzieje, że się spodobała. Postanowiłam wkręcić w tą historię troszkę Batmana. Chce aby te opowiadanie chociaż czymś się odróżniało od innych 😂😃 Czekajcie na kolejna cześć bo ujawni się może jeszcze w ten weekend.

HORRIBLE LAUGHTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz