{1}-23

894 43 1
                                        

  -Chce abyś mnie wziął na biurku Joker - wyszeptałam do jego ucha   


Na biodrach poczułam mocny uścisk i momentalnie siedziałam na biurku Jokera. Jedną ręką zepchnął wszystkie papiery. Pocałunki były mocne, nieokiełznane. Swoje nogi oplotłam na jego ciele, a rękami jeździłam po jego plecach, wbijając zrazem w nie swoje paznokcie. Momentalnie Joker pochylił głowę. 


-Przebaczaj swoim wrogom, ale nigdy nie zapominaj ich nazwiska ! -krzyknął 


Momentalnie Joker zapiął mnie kajdankami do biurka i wyjął nóż. Byłam unieruchomiona, przerażona tym, że poddałam mu się tak łatwo, bez zapomnienia. 


-Widzisz to -czubkiem noża wskazał na osłonięte ramię -To ty mi to zrobiłaś. Za zdradę trzeba zapłacić -zaśmiał się psychopatycznie.


-Sam tego chciałeś, a po za tym nie byłeś mi za długo winny. -przerwałam na moment -A widzisz mój policzek ? -zaśmiałam się podle za co dostałam w twarz. Po mojej twarzy poleciały łzy, a z wargi wydobyła się krew. 


-Jestem przedstawicielem chaosu. I wiesz, co jest najważniejsze w chaosie ? - przerwał -Jest sprawiedliwy. - powiedział stanowczo patrząc się na mnie tak jak nigdy .. jak by się zawiódł, był obrzydzony, może wściekły ? Nie wiedziałam, ponieważ jego wzrok był zmieszany. Mocno chwycił mnie w tali i obrócił na brzuch. Nożem rozciął bluzkę aby miał dobry dostęp do mojej nagiej skóry. Czułam mocne pociągnięcia nożem na samym dole pleców. Płakałam z bólu, a nic nie mogłam zrobić. Wierciłam się, szarpałam z głupią nadzieją, że może mi się uda. Marna nadzieja ... Leżałam bezbronnie, nie miałam już siły. Ból ustąpił niby po 3 minutach ale czułam jakby to była wieczność. 

-Prezent - otworzył kajdanki i wyszedł z pokoju Usłyszałam jedynie przekręcający się zamek. 


Podeszłam szybko do najbliższego lustra aby obejrzeć plecy. Lekko po lewej stronie widniała para karo. Przecinały się wierzchami tworząc figurę geometryczną. Rana nie była zadurza lecz wystarczająco bolesna. Chwyciłam ręcznik i zaczęłam mocno uciskać miejsce niedawno otrzymanego ,,prezenciku'' od Jokera. Nie wiem co sobie myślałam, że o tym zapomniał ? Joker nigdy nie zapomina i zawsze się mści. 

-Pieprzony klaun - rzuciłam pod nosem -Co ty sobie myślałaś idiotko ?! -powiedziałam z nadzieją sam do swojej osoby 

Wstałam i zaczęłam przeszukiwać szafki z nadzieją na apteczkę, bandaż, cokolwiek aby opatrzyć sobie ranę. Niestety na moje nieszczęście jedynie co znalazłam to kurz. Nic innego mi nie pozostało jak przemyć ranę wodą i przyciskać wcześniej zabranym ręcznikiem. Podeszłam do drzwi i lekko chwyciłam pociągając. Stała w miejscu, ... zamknięte. 


-Zajebiście -wrzasnęłam -Ty pieprzony, chory egoisto ! Bo, co rączka zabolała od postrzału i od razu trzeba robić mi jebane blizny na ciele ? Buzia, bark, plecy ! I co jeszcze ! Wiem, że mnie słyszysz Joker ! Masz mnie wypuścić ! Nie jestem Twoją własnością ! -zaczęłam szarpać drzwi lecz po chwili opadłam na ziemię i zaczęłam płakać, nie wytrzymałam. Siedziałam tak dobry kwadrans. Nabrałam sił i znów zaczęłam się wydzierać ile wlezie aby tylko mnie stąd wypuścił -Joker ! Nie chowaj się tchórzu ! I wiesz co ?! Wiem o Harley ! Co się z nią stało ! Kim była ! Kto ją kochał ! Jak mogłeś, co ?! To była ta sprawa ! Z tym do ciebie przyszłam psycholu ! Harley nie żyje ! Ciekawe co jej zrobiłeś ! Też, tak jak mi ? Znęcanie się psychicznie, następnie fizycznie , a potem katowanie na śmierć !? -krzyczałam do momentu gdy gwałtownie otworzyły się drzwi. 

Był to Joker, nie dość, że wściekły to w dodatku niezrównoważony.Podszedł do mnie i jednym ruchem ręki uderzył mnie w twarz. Upadłam na szklany stół, który się pobił po moim upadku. Szkło wbiło mi się w twarz, szyję, ręce, nogi i inne części ciała. Poczułam ból na głowie. Joker chwycił mnie za włosy tak abym się na niego patrzała. Mimo, że uciekałam wzrokiem nie dało się ominąć jego rozwścieczonych źrenic. Chwycił mnie za gardło i przycisnął do ściany. 

-Nie waż wymieniać jej imienia !- jego uścisk stał się coraz mocniejszy, a mi zaczynało brakowa powietrza w płucach 

Spojrzał na mnie ostatni raz i rzucił mnie z mocną siłą na telewizor stojący nieopodal. Momentalnie przed oczami zaczęło mi się kręcić. Jedynie co pamiętam ostatnie to wychodzącego Jokera z pokoju. Zostawił mnie samą, zmasakrowaną i pobitą. Nie dość, że byłam  pocięta od szkła i jego sztyletu, to w dodatku miałam lekko wykręconą nogę i ogromny ból w całym ciele. Powieki momentalnie mi się zamknęły. 


HORRIBLE LAUGHTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz