Rozdział 7

3.1K 184 23
                                    

Diana POV.

Właśnie podjechałam na linie startu, gdy nieznajomy do mnie podszedł.

-Tak w ogóle to jestem Zack.-Uśmiechnął się sztucznie.

-Di.-Odpowiedziałam krótko, po czym założyłam kask i wsiadłam na motor. Chłopak zrobił to samo i czekaliśmy na to, żeby ruszyć.
Po chwili, przed nami stanęła dziewczyna, która szczerze mówiąc, wyglądała na dziwkę. Może i jej nie znam, ale na taką wygląda.
Podniosła ręce, po czym opuściła je, krzycząc "Start".
Oboje ruszyliśmy z piskiem. Na początku dałam mu się wyprzedzić, niech ma satysfakcję, że choć przez chwilę jest na prowadzeniu i ma szansę wygrać.
Minęło pierwsze okrążenie i zaczęłam się do niego zbliżać. On widząc to, próbował mi utrudnić manewr, zjeżdżając ciągle na boki. Kończąc drugie okrążenie, przez chwilę jechałam z nim równo. Gdy byliśmy na ostatnim zakręcie, przyspieszyłam. Oczywiście nie trudno było się domyślić, że wygrałam.
Nagle wszyscy znaleźli się wokół mnie, krzycząc i gwiżdżąc, przy okazji śmiejąc się z chłopaka, ze przegrał z dziewczyną.
Niespodziewanie zostałam szarpnięta za ramię, jak się okazało przez Zack'a. Jego mina wyrażała tylko złość.

-Sam tego chciałeś, ja ostrzegałam.-Podniosłam ręce w geście obronnym.

-Zamknij się i chodź ze mną na chwilę. Muszę z Tobą porozmawiać.-Powiedział, po czym pociągnął mnie mocno za rękę. Nie wiedziałam, gdzie idę i czy on może mi coś zrobić, ale nie wyrywałam się. Nagle się zatrzymał i popchnął mnie na ścianę. Uderzyłam mocno głową, przez co syknęłam z bólu. Dotykając się w bolące miejsce, zobaczyłam krew.

-O co Ci chodzi?-Zapytałam dość pewnym siebie głosem. Nie chciałam dać mu satysfakcji, że ma nade mną przewagę.

-Ośmieszyłaś mnie i pożałujesz tego.-Po wypowiedzeniu tych słów, zamachnął się i uderzył mnie w twarz. Upadłam na kolana, przytrzymując ręką, pulsujący policzek.

-Czy Ty jesteś normalny człowieku?!-krzyknęłam- O co Ci chodzi? Jeżeli Chcesz, to zabierz sobie swój motor, nie jest mi on potrzebny.

-Zamknij się i mnie posłuchaj!-Uklęknął obok mnie i znowu uderzył mnie w twarz.

-Jeszcze raz mnie uderzysz, a pożałujesz tego.-Syknęłam do niego.

-Mówiłem, że masz się zamknąć! Ośmieszyłaś mnie, a tego tak łatwo nie wybaczę. Musisz ponieść konsekwencje.

-Jakie kurwa konsekwencje?! O co Ci człowieku chodzi? To tylko głupi wyścig!-Znowu oberwałam, ale teraz już sama nie wytrzymałam i uderzyłam chłopaka z pięści w twarz. Zobaczyłam, że ociera leżącą mu z nosa krew, po czym złapał mnie za łokieć.

-Niegrzeczna jesteś. Trzeba nauczyć Cię dyscypliny.

-Ogarnij się człowieku i mnie puść.-Próbowałam się wyrwać, ale to na nic. Umiem się bić, ale on jest o wiele silniejszy i nie mam szans. Mogłam posłuchać się Justina i tu nie przyjeżdżać. Czy opowiadając mi o tym chłopaku, który kiedyś był najlepszy w kraju, miał na myśli Zack'a? Nie wydaje mi się, tamten jest przecież w gangu, a on był sam. Chociaż, mówił mi, że ten chłopak jest niebezpieczny. Już sama nie wiem.

-Posłuchaj mnie dziewczynko, jeśli Ci życie mile to zrobisz to, co Ci każe albo inaczej to załatwimy.

-Nic dla Ciebie nie zrobię.-Powiedziałam to przez zęby.

-To nie jest koncert życzeń i ja nie pytam się Ciebie czy chcesz, czy nie. Ty po prostu to zrobisz, rozumiemy się?- Przybliżył się do mojego ucha, ściskając mocniej moją rękę, przez co syknęłam z bólu.
-Rozumiemy się?-Powtórzył swoje pytanie.

-Zapomnij!-Krzyknęłam, kopiąc go nogą w krocze. Korzystając z okazji, że chłopak zwinął się z bólu, uciekłam.
Łzy zbierały mi się do oczu, ale nie przez to, że coś mnie bolało, tylko przez to, że pokazałam mu, że się go boję. Może to głupie, ale wstydzę się pokazywać strach. Przez długi czas kreowałam się na typową "bad girl" i nie chce tego niszczyć.
Byłam strasznie głupia, że nie posłuchałam Justina. Teraz będą z tego tylko problemy no, chyba że Zack chciał mnie teraz nastraszyć, a tak naprawdę nic nie zrobi. Na pewno tak tylko mówił. A co jeśli nie? Co, jeżeli naprawdę będzie chciał się zemścić za to, że wygrałam wyścig. To tylko głupi wyścig, o co mu chodzi?!
Idąc przed siebie i zastanawiając się, co zrobi chłopak, wpadłam na kogoś.

-Diana?!-Rozszerzyłam oczy, gdy go zobaczyłam. Co on tu do cholery robi?!
-----------------------------------------------------------
Jak myślicie kto to?:)))

20gwiazdek=kolejny rozdział
Liczę na was❤

Mój(nie)PrzyjacielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz