Rozdział 34

1.6K 101 10
                                    

Diana pov.

– Ty już dobrze wiesz o kim. – oznajmiła Jane.

– No właśnie nie wiem, możesz mi powiedzieć? – poprosiłam.

– A za kim ciągle latasz?

– Za nikim? – powiedziałam ironicznie, bo nie zrozumiałam, o co jej chodzi.

– A William? Może to nie ty ciągle za nim biegasz?

– Za Williamem? Jesteś śmieszna – prychnęłam.

– Odwal się od niego, bo inaczej pogadamy – zagroziła.

– Jane, uspokój się. Mnie i Willa nic nie łączy – wyjaśniłam.

– Właśnie widzę. Jeszcze raz cię z nim zobaczę, to pożałujesz.

– Spoko, a teraz proszę cię, wyjdź. – powiedziałam i wskazałam na drzwi.

Jane wychodząc z pokoju, tylko puściła mi wrogie spojrzenie i wyszła.
Naprawdę spodziewałabym się każdego, ale nie jej. Myślałam, że ona jest fajna, a okazuje się, że to suka. Jak w ogóle mogła pomyśleć, że ja latam za Willem?! Niech ona go sobie weźmie i zostawi mnie w spokoju. Mam dosyć ich oboje. Nawet nie wiem, skąd ona wie, gdzie ja mieszkam. Śledziła mnie? Nie, to niemożliwe. Chociaż może? Co, jeśli ona ma coś wspólnego z Zackiem? Nie, co ja mówię, ona i Zack? Jestem zbyt przewrażliwiona, naprawdę.
Muszę odpocząć po tym wszystkim. Na szczęście dzisiaj jadę na wyścigi, więc chociaż trochę mi się humor poprawi.

Jakoś po godzinie dwudziestej drugiej byłam na miejscu. O dziwo razem ze mną pojechał James. Chciał zobaczyć, jak mi idzie i czy naprawdę zasługuję na miano "Najszybsza laska w kraju".
Stałam już na linii startu, gdy mój brat do mnie przybiegł i mnie przytulił.

– Powodzenia siostra, wierzę w ciebie – powiedział mi do ucha, a ja się uśmiechnęłam. Miło, że chociaż ktoś jeszcze we mnie wierzy.

Po skończonym wyścigu pobiegłem do Jamesa, ponieważ już czekał na mnie z boku toru.

– No, no. Chyba zaczynam się poważnie martwić – powiedział, a ja nie wiedziałam, o co mu chodzi.

– Dlaczego?

– Bo jeździsz lepiej niż ja – szepnął mi do ucha, po czym oboje się zaśmialiśmy.

– Kocham cię James i dziękuję, że tu ze mną przyszedłeś.

– Nie ma sprawy mała, ja ciebie też kocham. Idź dalej się ścigaj, ja będę tam przy barze jak coś.

– Okej – odparłam i poszłam z powrotem na motor.

Jeździłam przez następne kilka godzin. Chciałam się odstresować. Cieszyłam się tym jak małe dziecko.

Podczas każdego wyścigu czułam się wolna, taka beztroska. To właśnie moje życie, kocham to. Muszę coś wymyślić, żeby Zack się już ode mnie odwalił. Nie pozwolę na to, żeby zniszczył mi resztki szczęścia.

Gdy wróciłam do domu, postanowiłam porozmawiać z Jamesem. Pewnie ciekawi was, o czym. Otóż o tym, dlaczego Jane do mnie przyszła. Wydaje mi się, że on wie, o co jej chodzi.

– James? – zaczęłam.

– Tak? – zapytał.

– Po co Jane u mnie była?

– No wydaje mi się, że ci powiedziała.

– Tak, ale skąd ona wzięła to, że ja latam za Willem?

– Nie wiem – widziałam, że coś ukrywa.

– Mów, o co chodzi. – powiedziałam już poważniejszym tonem.

– Nie wiem naprawdę. – mówił to dziwnym tonem, więc na pewno coś ukrywa.

– Coś się stało? – zapytałam załatwiona.

– Powiem ci, ale obiecaj, że nikomu nic nie powiesz.

– No okej, obiecuję – zaczęłam się trochę niepokoić.

– Może słyszałaś, że gang Bloods'ów ma nowego szefa. Jest nim taki pewien Zack – oznajmił, a mi na to imię aż ugięły się nogi. Jak to Zack jest szefem gangu?!

– Mów dalej. – powiedziałam.

– Coś się stało? Dziwnie wyglądasz.

– Nie, nic.

– No więc, jakby ci to powiedzieć? – zapytał sam siebie. - Zack chce się nas pozbyć, a Jane... – tu zrobił pauzę.

– Jane co?!

– Jane to jego siostra, pomaga mu. Dlatego jest z Willem – moje nogi były jak z waty, gdy to usłyszałam.

– On o tym wie? – zapytałam.

– Tak, ale w to nie wierzy. Pokłóciłem się dziś z nim o to – oznajmił.

– Trzeba mu przemówić do rozsądku. Przecież oni są nieobliczalni.

– Oni? Znasz Zacka? – zapytał mój brat, był widocznie zdziwiony tym, co powiedziałam. Ja też nie chciałam tego mówić.

– Co? Nie. Tak mi się wymsknęło – próbowałam to jakoś wyjaśnić, przecież on nie może się dowiedzieć o Zacku.

– Diana, co jest? – zapytał, a ja już wiedziałam, że nie ma odwrotu.

– Przepraszam, że nie powiedziałam ci wcześniej – miałam już łzy w oczach, bo po raz kolejny okłamałam Jamesa.

– Czego mi nie powiedziałaś? – powiedział już poddenerwowany.

– No więc... – zaczęłam.  

----------------------------------------------------------------
Jak myślicie, Diana powie o wszystkim swojemu bratu?

Mój(nie)PrzyjacielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz