Rozdział 8.

2.8K 79 9
                                    

Przepraszam , ze taki krotki :** nie mialam czasu a chcialam cos wstawic skarby :*** ogromnie dziekuje za ponad 1,300 wyswietlen :**** kocham was za to skarbeczki ;* wybaczcie mi ten krotki rozdzial,nastepnym razem bedzie dluzszy ;)))

- Michał daj mi szybko trzy szklanki z wódką i lodem. - powiedziałam patrząc w jego oczy. Są takie pogrążone i opuchnięte. Zupełnie jak moje. Kiwnął jedynie głową i po chwili szykował dla mnie drinki. Zdążyłam przez tą godzinę zebrać już 230 złotych. Szok. Starczy mi do 15. Nie wiem czemu ale myślami byłam gdzieś indziej. Nie myślę o tym co teraż robię, nie zwracam uwagi na mężczyzn obecnych dzisiejszego dnia. Jedynie Sylwester zakrzątał mi głowę. Cały czas wyłapywałam go wzrokiem pośród tłumu. Tylko on przykuwał moją uwagę. Ahh, jeszcze pan od którego mam trzymać się z daleka. Zapomniała bym o nim. Do tej pory nie zetknęłam się z nim i mam nadzieję , że obejdzie się bez tego.

- Trzymaj, - wyrwał mnie głos Michała. Zerknęłam na niego i szybko zagrałam szklanki z lady. Postawiła na srebrnej tacy i ruszyłam do loży numer 4. Tam trzech kumpli , z tego co już wiem , urządzali sobie wieczorek tylko dla mężczyzn. I kto by pomyślał , że ich dziewczyny siedzą spokojnie w domach. Bujne krokiem przepchałam się przez salę i dotarłam do nich. Postawiłam szklanki na stoliku i zabrałam pieniądze. Wróciłam się i znów ruszyłam do lady. Zamrugałam kilka razy gdy myślałam że moje oczy są w błędzie. Przy barze, oparci o ladę stali Bartek i ten tajemniczy facet. Rozmawiali o czymś , aż ich spojrzenia skupiły się na mnie. O cholera. Chciałam się odwrócić i iść do kolejnej loży jednak usłyszałam moje imię za plecami. Wołał mnie mój szef. O kurwa... Zrobiłam obrót i niechętnie z nutkąstrachu ruszyłam w ich kierunku. Serce paliło mi jak oszalałe. Myśli były jednym wielkim mętlikiem. Kurwa!

- A to jest moja nowa pracownica , Aniela. - przedstawił mnie Bartek. Stała po jego prawej stronie wpatrując się w twarz nieznajomego. lustrował mnie wzrokiem , a raczej pożerał. Teraz mogę mu się spokojnie przyjrzeć. Ciemne nie długie włosy zaczesane miał do tylu. Na ręku tak jak widziałam wisiał swobodnie złoty zegarek. Uśmiechnął się lubieżne gdy dostrzegł że się na niego patrzę. O matko.... Ten uśmiech był samym w sobie strachem.

- Miło mi cię poznać maleńka. - powiedział biorąc moją dłoń do swojej ręki. Uniósł ją i pocałował jej wierzch. Jeszcze czego , jaki dżentelmen.

- Jestem Grzegorz. - przedstawił się , a ja od razu wycofała swoją dłoń. Schowałam ją do tyłu i sprzedałam mu fałszywy uśmiech. Modłę się by ktoś mnie teraz uratował.

- Śliczna no nie? - zagadnął mój szef szczerząc się do Grześka. Łatwo jest zauważyć , że mu się podlizuje.

- Też tak sądzę Bartku. - przyznał nie odrywając ode mnie swojego łapczywego wzroku. moje serce waliło, a oczy szukały wyjścia. Znalazłam je. Szło w moją stronę. Jeszcze pół sali i tu będzie.

- Na razie robi tu jako kelnerka , za jakiś czas trafi na estradę. Sądzę , że wtedy wybierzemy więcej klientów. - wypowiedział Bartek. Pfff. Tylko na tym mu zależy. Zamrugałam kilka razy patrząc potem to na niego to na moje wybawienie.

-Myślę , że będę tu częściej gdy tylko będzie tańczyła. - wymruczał Grzegorz. Spojrzałem na niego mieszczące brwi. Chyba go porąbało jeśli myśli , że będę tylko dla niego.

- Jest tutaj więcej dziewczyn , które mogą wzbudzić twoje zainteresowanie. - powiedziałam wciąż fałszywie się uśmiechając. Chce stąd jak najdalej odejść. Mój zbawiciel był już tuż tuż.

- Ale nie są takie tajemnicze i piękne jak ty , złotko. -znów zamruczał niczym kot. Co to , alfons jakiś?

-Są , zapewniam cię. - mruknęłam pod nosem patrząc jak mój Bóg jest już blisko. Czarną czupryna poduszka bliżej. Na twarzy gościł sztuczny uśmiech. Skąd to wiem.? A stąd , że nie jest taki pewny siebie. Ma obawy i widać to także w jego szarych oczach. Podszedł do nas i od razu wszedł pomiędzy mnie a Grześka.

- Przepraszam , ale czekam już 15 minut na obsługę. Czy ona może w końcu obsłużyć nasz stolik? - zapytał Sylwek , a ja poczułam ulgę na sercu. Mój ratunek.

Okruchy życia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz