Rozdział 17.

2.4K 87 10
                                    

Dziekuje za 12 , 500 odczytow :) :*:* nawet nie wiecie jak milo jest patrzec jak ta liczba sie powieksza. Dziekuje za komentarze i glosy :)) dziekuje paniom tak jak i panom ;)) kocham was po prostu , slodziaki! :) :*:*:*♥♥♥♥

+18!!!

Kim jest Marek? Otóż taką samą osoba jak wszyscy bogacze. Piękny dom z widokiem prawie najlepszym w mieście. Duży ogród i miliony euro na koncie. Tak , euro. Nie zarabia nędznych polskich złotych. Ma firmę , zajmująca się transportem żywności za granicę. Zaskakujące , jak człowiek może dorobić się na jedzeniu. Sam oczywiście nie wygląda na człowieka opychającego się do granic możliwości. Szczupły , wysoki blondyn z krótkimi włosami. Niebieskie oczy. Standard. Czasem mówi z dziwnym akcentem , zalatującym Niemcami. Nawet nie chciałam pytać o jego pochodzenie , bo co mi do tego? Wystarczy , że płaci mi pieniądze. Zapukałam dwa razy. Nie musiałam długo czekać by pojawił się w progu. Stanął naprzeciwko mnie. Ubrany jedynie w zwykłe spodnie od garnituru i białą , lnianą koszulę. Nie nosił ni srebra ni złota. Wolny strzelec bawiący się dziewczynami.... Takimi jak ja.

- Aniela , jak zwykle czarująca. - przywitał mnie szerokim uwodzicielskim uśmiechem i cmoknął w obydwa policzki. Odwzajemniłam ten gest. Nie jest jak inni. Czasem myślę , że nadawał by się do związku. Mogłam z nim pogadać na różne tematy. Jednak to zwykły kobieciarz , bajerant.

- Witaj Marku. - odparłam wchodząc do holu. Zamknął za mną drzwi i wziął mój czarny płaszcz. Odwiązałam chustę z mojej głowy i wsunęłam ją w rękaw płaszcza. Nie ściągnęłam butów , lubił gdy mam je na sobie podczas seksu. Obejrzałam się za siebie. Był tuż za mną.

- Jak zawsze cudownie pachniesz. - szepnął na ucho zza moimi plecami. Jego dłonie objęły mnie w pasie sunąc wyżej aż do piersi. Zacisnął je i zcałował skórę odsłoniętej szyi.

- Jak zawsze gotowy na wejściu. - odparłam mrucząc niczym kotka. W tych momentach nie myślałam o obrzydzeniu. Wmówiłam sobie , że każdy mój klient to mój przyszły narzeczony dzięki czemu unikałam wymiotów podczas stosunku. Głupie , wiem ale skuteczne.

- Zabiorę cię tam , gdzie zaznasz rozkosz kochanie. - szeptał czule do ucha. Przygryzł płatek i zwinnym ruchem wziął mnie na ręce. Do tego także zdążyłam się przyzwyczaić. Faceci nosili mnie na rękach ze względu na to , że jestem chuda i lekka. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w sypialni. Tak jak zapamiętałam , łóżko pachniało świeżą bryzą. Miękkie podłoże łagodziło każdy mój ból. Właśnie te momenty są najgorsze , gdy facet zacznie prawić ci fałszywe komplementy i zdzierać z ciebie ubranie by tylko dostać kawałek słodkości którą posiadasz tylko ty. Chcąc nie chcąc dajesz mu spróbować siebie , bo potrzebujesz czegoś czego nie posiadasz a dać ci to może tylko on. I w ten sposób się dopełniacie , dając sobie nawzajem rzeczy których pragniecie. Czasem jest to przyjemne , czasem obrzydliwe gdy trafisz na niewłaściwa osobą. Ułożył mnie na łóżku i sam szybko legnął obok mnie. Musze przejąć inicjatywę. Mężczyźni nie lubią tak zwanej pozycji ' na misjonarza '. Kobiety wtedy leżą na dole z rozszerzonymi nogami. Czemu faceci tego nie lubią? Otóż dlatego , że nie mają dostępu do soczystego tyłeczka , bo kobieta leży nim na łóżku. Nie mogą go dotknąć co zazwyczaj pobudza ich żądze. Piesi? Leżą płasko przez co wydają się mniejsze. Kolejnym argumentem jest fakt , że tylko mężczyźni wtedy pracują wpychając swoją męskość w nasze delikatne , kobiece dziurki. Szybciej się męczą i nie czerpią z tego zbyt wiele przyjemności, dlatego wolą pozycję ' na kowboja ' albo czasem 69.

Usiadłam na nim okrakiem. Szpilki wciąż mi przeszkadzały. Rozpinając jego koszulkę guzik po guziku z pożądliwym uśmiechem na twarzy szeptałam.

- Niegrzeczny z ciebie chłopczyk. - przygryzłam dolną wargę sprawiając , że jego męskość tkwiąca w bokserkach już nabrzmiała.

- Bardzo niegrzeczny. Daj ni solidną karę. - wysapał przez przyśpieszony oddech. Gdy w końcu uporałam się z koszulą pomógł mi ją ściągnąć. Sam podwinął moją sukienkę do góry a gdy podniosłam ramiona ściągnął ją i rzucił na podłogę. Nie miałam na sobie nic, oprócz pończoch i szpilek. Zrezygnowałam z bielizny. Za długo by nam z tym zeszło , a chcę mieć to już za sobą. Odpięłam guzik od jego spodni i zsunęłam je niżej. Zwinęłam bokserki z jego bioder i uwolniłam prącie na zewnątrz. Stał na baczność. Dziś wydawał mi się większy niż ostatnio. Był bardzo podniecony. Od razu złapał mnie za uda i podniósł do góry po czym opuścił w dół nadziewając mnie na swojego penisa. Ostre wejście nieco zabolało , choć nie był to ból tak silny jak za pierwszym razem. Jęknął cicho pod nosem zaciskając zęby.

Okruchy życia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz