Hope oddychała coraz ciężej.Otworzyła oczy kiedy dźwięki ucichły.
Wstała i zaczęła iść po cichu po korytarzu.
Nic nie było słychać co wzbudziło jej zszargane strachem nerwy.
Usiadła wtedy zobaczyła, że znajduje się w jakimś pomieszczeniu.
Widziała jakieś sylwetki, które mierzyły do siebie bronią.
Ray trzymał nóż, a jego rywal pistolet.
Otworzyła usta i głośno krzyknęła.
Znalazła się z powrotem w pokoju.
Siedziała na łóżku z pochyloną do przodu postawą.
Zaraz potem przed drzwi wpadł Cońe.
-Już spokojnie...-Objął ją.
-To tylko zły sen.Już spokojnie...-Zamknęła oczy powstrzymując łzy.
-Tak bardzo się bałam...on był tam...-Szlochała.
-Nikt cię nie skrzywdzi...już ja tego dopilnuje.
CZYTASZ
Hunter
WerewolfHope była już od dziecka szkolona.Jej brat nauczył jej wszystkiego czego wie.Ojciec wpajał, że każdy musi umieć się bronić.Teraz jako dorosła musi zmierzyć się z tym co ją czeka. Los lubi płatać figla.Dziewczyna nie spodziewała się, że zostanie ło...