Jasne światło wpadające przez okno odbijało się od śnieżnobiałej pościeli. Otulony w nią Kuba miarowo oddychał, co jakiś czas wydając z siebie ciche chrapnięcie. Łukasz siedział na fotelu pod ścianą i wpatrywał się w blondyna. W końcu Kuba ocknął się i powoli otworzył oczy. Łukasz oparł głowę na jednej ręce i westchnął z wrażenia. Słoneczny blask rozświetlał rozczochrane włosy Błaszczykowskiego i spływał po jego nagim ciele próbującym uwolnić się z kołdry. Jego promienny uśmiech sprawiał, że Łukasz miał wrażenie, że ma w łóżku greckiego boga. Wstał z krzesła i rzucił się na łóżko, okrywając się tą samą kołdrą co jego kochanek.
-Kocham cię, wiesz?- wpił się z całej siły w jego usta i przyciągnął do siebie.
-Wiem-rzucił Kuba między pocałunkami- wspomniałeś o tym jakieś 50 razy odkąd wróciiśmy wczoraj do domu.
Łukasz zastygł.
-Nie podoba ci się to? Mam nie mówić o tym jak cię kocham?
Kuba ze spokojnym wzrokiem objął Piszczka.
-Nie powiedziałem nic takiego- powoli zaczął całować mężczyznę- po prostu liczę ile razy mi o tym przypominasz. Może kiedyś odwdzięczę się za każde słowo.
Łukasz zapłonął rumieńcem. Myślał, że nic nie może zepsuć tej upojnej chwili. Oczywiście się mylił. Dzwonek do drzwi tak ich zaskoczył, że Kuba ugryzł przypadkowo Łukasza w język. Mężczyzna jęknął, ale wstał, szybko wsunął spodnie i t-shirt, po czym ruszył do drzwi. Za progiem stał Marc Bartra. Zdyszany, z kropelkami potu na skroni wparował bez pytania do środka. Łukasz zawsze uważał Bartrę za nieziemsko przystojnego, chłopak był po prostu piękny. Nie oznaczało to, że był w nim zakochany. Miejsce w jego sercu zajmował zawsze tylko Kuba, ale miło było czasem zatonąć w oczach hiszpana.
-Cześć?- Łukasz podniósł jedną brew.
-Cześć Piszczu- brunet cały czas stękał próbując unormować oddech. Wszedł do kuchni, w której stał Kuba- Hola Kuba. Sorry, że tak niezapowiedzianie, ale mam ważne wiadomości.
-Kawy?- spytał Błaszczu podnosząc dzbanek.
-Czytasz mi w myślach- nieziemski uśmiech sprawił, że Łukasz z Kubą jednocześnie lekko westchnęli. Natychmiast spojrzeli na siebie i każdy z osobna posłał drugiemu niemą groźbę. Niczego nieświadomy Marc zwrócił się do Piszczka.- Sprawa jest poważna Łukasz. Chcą cię wyrzucić z klubu.
-Co? - Kuba prawie wypluł kawę.
-Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zadzwonią do ciebie i będą chcieli cię "odwiesić". Nie możesz się na to zgodzić. Kiedy tylko przestaniesz być zawieszony, prezes postara się, żebyś wyleciał.
Łukasza wryło w podłogę. Zawieszenie to jedno, ale całkowite wydalenie z klubu? Za co? Za jeden całus na boisku? Wylądowałby wtedy na bruku, bez gwarancji jakiejkolwiek oferty. W końcu jedną nogą był już na emeryturze. Nie wspominając o tym, że Borussia Dortmund to klub, dla którego CHCIAŁ grać, lubił go i ludzi, z którymi pracował (może oprócz tak zwanej "góry", ale ich nigdy nikt nie lubi). Poczuł jak Kuba delikatnie go obejmuje. Bartra zauważył, że jego słowa przestraszyły piłkarza.
-Słuchaj. My z chłopakami to załatwimy. Nie martw się, nie damy im się pozbyć naszego drugiego najlepszego obrońcy. Zaraz po mnie. Po prostu pozostań zawieszony.
Wszyscy zachichotali. Za to lubił Bartrę. Oprócz tego, że był niezwykle atrakcyjny to jeszcze był niebywale dobrym przyjacielem.
-Muszę lecieć- dopił kawę i podziękował. Przy drzwiach odwrócił się jeszcze i rzucił- A, i lepiej żeby nikt nie wiedział, że tu dziś byłem- puścił jeszcze do nich oko i uśmiechnął się zawiadacko po czym wybiegł.
Mężczyźni niemal równocześnie westchnęli rozmarzeni. Zmierzyli się gniewnie wzrokiem. Łukasz podłożył kubek pod nos Kubie, który wciąż trzymał dzbanek z kawą. Ten tylko zerknął na Piszczka i ostentacyjnie wlał resztkę kawy do zlewu.
-Phi, może niech Marc robi ci kawę. Skoro tak ci się podoba.- rzucił i zniknął zatrzaskując za sobą drzwi do sypialni.
Żyłka zapulsowała na skroni Łukasz. Przecież dosłownie tak samo reagował na hiszpana.
-Oddaj chociaż dzbanek!
_______________________________________________________________________________
Kto zdał wszystkie egzaminy i jest wolnym skrztem?
Ta pani *pokazuje siebie kciukami*
W nagrodę napiasłam sobie rozdział :D
Enjoy 💕💕💕
CZYTASZ
Piłka jest okrągła a Piszczu jest gejem dla Błaszczu
FanfictionTytuł mówi sam za siebie. Piszczykowska miłość w końcu może dać sobie upust, gdy chłopcy są na L4 aka urlopie lekarskim.