Gdy weszłam do domku usłyszałam Martynę pod prysznicem. Nadszedł czas na zemstę. Szybko zaczesałam włosy na twarz tak aby mi ją całą zakryły. Schowałam się pod łóżkiem "współlokatorki". Leżałam tam dłuższą chwilę po czym zauważyłam, że drzwi łazienki lekko się uchyliły. Martyna wolnym krokiem zbliżyła się do łóżka. Wtedy wkroczyłam do akcji. Ręką brudną od ketchupu złapałam ją za nogę i mocno trzymałam. Próbowała się wydostać i w końcu jej się udało. Puściłam ją i wyszłam z pod łóżka.
-Kobieto! Zabije Cię!- po tych słowach Martyna zaczęła gonić mnie po całym domku.
-Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz!
Szybko wybiegłam domku i pobiegłem w stronę lasku. Nagle na kogoś wpadłam. Oby to nie był Adam. Upadłam na ziemię. Zgarnełam włosy z twarzy i popatrzyłam się do góry. Zgadnijcie na kogo wpadłam. Oczywiście Adam! A któż by inny! Naruciak podał mi rękę.
-Wszystko dobrze?- zapytał.
-Taaa...-Przed kim uciekałaś?
-Przed Martyną... Śmieszna sytuacja.- lekko się uśmiechnęłam.
Adam odprowadził mnie do domku.
-Ola...- zaczął.
-Tak?
-Chciałabyś pójść ze mną na obiad? Znaczy nie tylko ze mną... Będzie Ajgor, Karolek, Stuu, Dubiel i Blow.
-Oki.- odpowiedziałam.
Pożegnałam się z Adamem i weszłam do swojego domku.
*ADAM POV*
Uff... Jednak się zgodziła. Jednak głupi zawsze ma szczęście. Ona ma takie piękne oczy. Jej głos jest muzyką dla mych uszu... Jezuuu Adam ogarnij się! Masz Martę... Przecież ja jej w ogóle nie znam. Powiedzmy, że jest to chwilowe zauroczenie!
Po 10 minutach byłem już u siebie. Na łóżku zastałem Karolka.
-Eee stary! Gdzie ty byłeś?- zapytał.
-Na spacerze...
Nie powiem mu przecież, że spotkałem się z Olą... Mam jeszcze 20 minut do obiadu. Szybko ułożyłem włosy i się przebrałem...
*OLA POV*
Gdy weszłam do domku zauważyłam Martynę rozmawiającą z bratem przez telefon. Skierowałam się w stronę łazienki. Lekko pomalowałam rzęsy i rozczesałam włosy. Ubrałam moją ulubioną koszulkę z napisem "NOPE" i czarne spodenki z wysokim stanem. Zajęło mi to trochę czasu. Gdy wyszłam z łazienki postanowiłam przejrzeć Facebooka. O kurde bele! Adam wysłał mi zaproszenie do znajomych! Ola, nie podniecaj się tym tak. To tylko zwykłe zaproszenie. Po nie całych 5 minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Zdecydowanym krokiem podeszłam i otworzyłam je. W przejściu stał Adam, a zanim cała jego banda (czyt. Karolek, Ajgor, Stuu, Dubiel i Blow). Zaprosiłam ich do środka.
-Parówo! Szykuj się! Goryle po nas przyszły!
Wszyscy zaczeli turlać się po podłodze ze śmiechu. Jakie zjeby genetyczne. Adam wstał i wziął mnie na ręce.
-Lepiej mnie odłóż...- powiedziałam. Nie lubię jak ktoś nosi mnie na rękach.
-A jak Cię nie odłożę? Hmm?
-To będzie z tobą bardzo źle!
-To Cię nie odłożę.
Adam niósł mnie tak na rękach do samej stołówki. Gdy byliśmy już w środku postawił mnie na ziemi.
-Na głodnego nie zabijam, ale poczekaj aż zjem obiad, a nie będzie z tobą dobrze...
-Okej. Poczekam...
-Ty to robisz specjalnie, co nie?
-Ale co?
-Drażnisz mnie!
-Bo słodko wyglądasz jak się denerwujesz.
-Yyy... Okej?
Adam zarumienił się i przez cały obiad nie odezwał się ani słowem.
*ADAM POV*
Brawo Adam! Zajebiście powiedziałeś! Tak dalej ziomek! Jezuuu! Mam Martę. To z nią chce założyć rodzinę. Właśnie z nią chce spędzić resztę mojego życia, ale Ola ma coś takiego w sobie, że zapominam o całym świecie i liczy się dla mnie tylko ona... Oby to było tylko zwykłe zauroczenie.
*OLA POV*
Gdy wszyscy zjedli obiad organizatorzy ogłosili, że dzisiaj wieczorem odbędzie się "ognisko zapoznawcze". W sumie spoko pomysł. Chciałabym poznać tu nowych ludzi. Po ogłoszeniu wszyscy rozeszli się do swoich domków, aby przygotować się do ogniska.
👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾👾
Hejo ciapoki! Wyjątkowo dzisiaj mam wenę twórczą! Brawo dla mnie! Dzisiaj lub jutro powinien pojawić się kolejny rozdział! Jednak krew będzie w następnym rozdziale i to na 100% xD Obiecuję! Oczywiście jeżeli rozdział się spodobał zostaw gwiazdkę i w komentarzu napisz "Ciapok".
#dysortografiaPozdrawiam
Sztefano😍💞
CZYTASZ
Medalion| Naruciak
Fanfiction-Z czego się tak śmiejesz idioto?! -Z ciebie mała... -Mała to jest twoja pa... -A co? Sprawdzałaś?- powiedział śmiejąc się. -Ugh... Jesteś żałosny... Ola ma 17 lat. Razem z rodzicami mieszka w Sopocie. Ma przyjaciółkę- Wiktorię. Jej marzeniem jest p...