- O-ola m-ma... M-ma n-nowotwór p-płuc!- momentalnie wybuchła płaczem. Mocno ją do siebie przytuliłem i starałem się uspokoić.
Sam nie jestem w najlepszym stanie, ale mama Oli jest w o wiele gorszym. Nie pozostaje nam nic innego niż czekanie na jakiś cud. Moje rozmyślania przerwał mi lekarz.
-Państwo są rodziną...- lekarz zajrzał do kartki.- Aleksandry Łukasik?*
-Tak, coś się stało?- zapytała kobieta.
-Można wejść już do pacjentki, ale pojedynczo.- oznajmił.
-Niech pani wejdzie pierwsza.- tym razem ja powiedziałem.
Kobiety po chwili nie było na korytarzu. Dalej nie mogę uwierzyć, że to przeze mnie tu jest. Przecież ona mi tego nie wybaczy.
Od Krex Wariat xD:
Ej stary, to prawda?
*wysłano załącznik*Do Krex Wariat xD:
Tak, Ola jest w szpitalu...Od Krex Wariat xD:
O kurewa, współczuję...Od Krex Wariat xD:
Pijemy dzisiaj? Może trochę odreagujesz tą całą sytuacje...Do Krex Wariat xD:
No można...Gdy skończyłem odpisywać Łukaszowi na wiadomość z sali wyszła mama Oli. Teraz moja kolej... Wszedłem do sali i zrobiłem to co zawsze. Usiadłem koło narzeczonej, złapałem za rękę i złożyłem pocałunek na jej czole...
-Mam nadzieję, że mnie słyszysz... Wczoraj była u mnie Dominika. Choć trochę mogłem zapomnieć o tej całej sytuacji, ale i tak myślałem o tobie. Dzisiaj akurat Krex chce mnie wyciągnąć na piwo... Nie jestem pewny czy pójść. Ty byś pewnie mi zabroniła.- zaśmiałem się cicho pod nosem.- Jak myślisz, iść czy nie?- po dość długiej ciszy powiedziałem.- Tak jak myślałem...- wstałem i kolejny raz pocałowałem dziewczynę w czoło.- Żyj dla mnie.
Wyszedłem z sali i postanowiłem pożegnać się z teściową by następnie ruszyć do auta. Wsiadając do pojazdu poczułem czyjąś obecność. Obejrzałem się wokół siebie, ale nikogo nie zauważyłem. Dziwne... Przez całą dalszą drogę czułem się jakoś inaczej... Nie wiem jak to opisać, ale to nie było normalne. W końcu, gdy wszedłem do domu, rzuciłem się na kanapę i zapadłem w głęboki sen. Oby śniło mi się coś przyjemnego
-Tatoooo! Antek zablał mi lalkę!
-Antku, oddaj siostrze lalkę.
-Nie oddam, bo pobrudziła mi całe buty!- krzyknął zdenerwowany chłopak.
-Antek, nie zachowuj się jak dziecko. Oddaj siostrze lalkę, a ty Scarlett idź do swojego pokoju.- powiedziała Ola.
-Mamo! To jest niesprawiedliwe! Ta mała poczwara uświniła mi całe buty, a za dziesięć minut mam się spotkać z Liwią!- krzyknął Antek.
-Adam... Zrób coś.- jękneła Ola.
-Nie możesz wyczyścić tych butów?- zapytałem.
-Ona pobrudziła to niech teraz czyści.
-Dobra, od dzisiaj sam sprzątasz w pokoju, gotujesz sobie obiad, sam wychodzisz ze swoim psem na dwór i sam chodzisz do sklepu... Prawie zapomniałem, od jutra jeździsz autobusem do szkoły. I zero gier!
-Ugh, dobra... Sam umyje te buty!
-Przecież można pierdolca dostać z tymi dziećmi...- szepnęła kobieta padając zmęczona na fotel.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Łukasik*- Sorka, ale lepszego nazwiska wymyśleć nie umiem.
Ten tekst napisany grubą czcionką to sen Adama!❤❤
![](https://img.wattpad.com/cover/110763762-288-k774443.jpg)
CZYTASZ
Medalion| Naruciak
Fanfiction-Z czego się tak śmiejesz idioto?! -Z ciebie mała... -Mała to jest twoja pa... -A co? Sprawdzałaś?- powiedział śmiejąc się. -Ugh... Jesteś żałosny... Ola ma 17 lat. Razem z rodzicami mieszka w Sopocie. Ma przyjaciółkę- Wiktorię. Jej marzeniem jest p...