Ania
Wczoraj wróciła do polski. Od razu po wylądowaniu napisała mi sms-a, ale jako że było grubo po 22 stwierdziłam, że już nie będę męczyć ją spotkaniem, w końcu ja jutro muszę iść do szkoły, a ona do pracy.
Budzę się i sprawdzam zegarek, jest 6:45. Wstaję niezwłocznie i biegnę szybko wziąć prysznic, ubrać się i umalować. Gdy schodzę na dół wyszykowana na zegarku wybija 7:30. Mamy nie ma już w domu, pojechała do pracy. Wrzucam do plecaka wodę i już mam wychodzić, kiedy przypomina mi się, że zostawiłam na górze telefon. Wracam się więc po niego i dopiero wychodzę. Do szkoły mam niedaleko, więc idę spokojnie spacerkiem. Jest dość ciepło jak na tę porę roku, ale czasem zawieje chłodniejszy wiatr. Droga do szkoły nie zajmuje mi specjalnie dużo czasu, więc po chwili jestem w szkole. Do rozpoczęcia lekcji mam jeszcze 10 minut, więc idę pod salę i siadam na ławce. Pierwszą lekcję mam z Dominiką. Tęsknię za jej widokiem, mimo że nie widziałyśmy się zaledwie przez tydzień. Gdy dzwoni dzwonek, klasa ustawia się pod ścianą. Robię to co inni. Wkrótce na korytarzu pojawia się Dominika. Jest ubrana w koszulę w żółtą kratę, czarne jeansy z dziurami na kolanach i ma vansy na nogach. Podchodzi szybko pod klasę poprawia włosy i otwiera kluczem drzwi. Wchodzę jako ostatnia, kiedy ją mijam, muska mnie ręką po plecach i szepcze:
-Miło mi ciebie widzieć - po czym jak gdyby nigdy nic wchodzi do klasy i zamyka za mną drzwi. Na moją twarz wkrada się rumieniec, którego staram się jak najbardziej zakryć, ale musi mi to bardzo nieudolnie wychodzić, bo zauważam, że Magda powstrzymuje śmiech. Rzucam w jej stronę bezgłośne wyzwisko, na co ona wybucha śmiechem.
-Co was tak bawi dziewczyny? Anka, Magda spokój!
-Przepraszamy - odpowiadamy chórem, po czym zajmuję swoje miesjsce w ławce.Lekcja mija szybko. Pakuję się jak najwolniej potrafię, a kiedy już wszyscy wyszli z klasy, zabieram klucze z biurka Dominiki i zamykam drzwi na klucz. Idę w trybie ekspresowym z powrotem do Dominiki, patrząc się prosto w jej pełne zaskoczenia oczy. Rzucam klucze na blat, odsuwam Dominikę razem z krzesłem i siadam na niej okrakiem.
-Co ty robisz? Zawriowałaś?! Może nas ktoś złapać!
-Nikt nas nie złapie, przecież zamknęłam drzwi.
-Eh.. - wzdycha, po czym łapie w obie ręce moją twarz - Stęskniłam się strasznie za tobą. - chce mnie pocałować, ale ja się odsuwam. - O co chodzi? - pyta zdziwiona.
-Najpierw chciałabym usłyszeć wyjaśnienia. Dlaczego zniknęłaś?
-Aniu.. Wolałabym tutaj o tym nie mówić, nie teraz..
-A kiedy niby? Nagle dostajesz jakiegoś sms-a, a potem znikasz sobie z mojego życia jakbyś się nigdy w nim nie pojawiła.
-Przepraszam.. Od razu po szkole spotkajmy się przy moim samochodzie. Pojedziemy gdzieś coś zjeść i wszystko ci wytłumaczę.
-Obiecujesz że powiesz tylko prawdę? - widzę niepewność w jej spojrzeniu.
-Obiecuję.. - chciała coś jeszcze dofa dodać, ale wpijam się łapczywie w jej usta. Nie odsuwa się, nie jest zaskoczona, oddaje mój pocałunek. Przejeżdża końcem języka po mojej dolnej wardze, jakby czekając na pozwolenie, na co ja rozszerzam usta. Nasze języki walczą o dominację, czuję coraz większe podniecenie. Jej dłonie wędrują pod moją bluzkę, gładzą mnie po rozgrzanej skórze brzucha. Zaczynam rozpinać guziki jej koszuli. Po chwili koszula ląduje na ławce za mną, zaraz po tym leży na niej również stanik Dominiki. Półnaga nauczycielka sadza mnie na biurku i oswobadza moje piersi pod koszulką. Całuje mnie po szyi i pocałunkami zaczyna schodzić coraz niżej, kiedy nagle na korytarzu wybrzmiewa dzwonek. Opiera się czołem o moje czoło, nasze oddechy się mieszają, a my patrzymy sobie prosto w oczy.
-Po szkole weźmiemy skądś jedzenie na wynos i pojedziemy do mnie do domu, jasne?
-Oczywiście - odpowiadam, czując podniecenie. Ubieram szybko stanik, Dominika robi to samo i po chwili wychodzę jako pierwsza z klasy i biegnę na następną lekcję. Zapowiada się ciekawy dzień.Tak jak mówiła Dominika, po lekcjach czekała na mnie w swoim samochodzie. Pojechałyśmy do najbliższej pizzerii, kupiłyśmy dwie pizze na wynos i pojechałyśmy do niej. Właśnie wchodzimy do jej mieszkania.
-Najlierw zjemy drugie danie, a później zaczniemy się deserem. - szpecze mi uwodzicielsko do ucha.
-Mmmm nie mogę się doczekać - odpieram i cmokam ją w brodę. Zdejmujemy kurtki i buty w przedpokoju i wchodzimy do salonu. W fotelu na przeciwko wejścia siedzi mężczyzna. Ubrany jest w czarną, skórzaną kurtkę, ma gęste, farbowane na ciemnozielony włosy. Podnosi się i nie wiadomo kiedy pojawia się obok Dominiki. Brutalnie wytrąca z jej rąk pizze, która ląduje na ścianie zostawiając ślad. Łapie Dominiki nadgarstki jedną ręką, a drugą ręką łapie ją za włosy i za nie szarpie, na co kobieta reaguje krzykiem. Doskakuję do mężczyzny, żeby go odepchnąć, Le ten odczytując mój zamiar kopie mnie w brzuch. Upadam na ziemię bez dechu. Czuję się, jak potrącona.
-Zostaw ją! Ona niczego nie zrobiła!! - krzyczy Dominika.
-Ona nie, ale ty szmato tak. - mówi opanowanym głosem tyran. W jego głosie nie słychać ani gniewu, ani.. niczego. Jest bezduszny, bezuczuciowy.
-O co chodzi? Przecież oddałam wszystkie pieniądze, wzięłam tylko swoją działkę.
-Oddałaś za mało!
-Myślałam.. Myślałam, że moja stawka wygląda tak samo jak kiedyś..
-Nie obchodzi mnie kurwa co sobie myślałaś! Masz mi oddać wszystkie pieniądze jakie wzięłaś.
-Kupiłam sobie za nie kilka rzeczy..
-Jakie?
-Telefon, nowego laptopa i trochę ciuchów. I alkohol, ale to na miejscu było.
-Oddawaj wszystkon , za co płaciłaś MOIMI pieniędzmi.
-Teraz?
-TAK TERAZ. - Dominika zostawia mnie sam na sam z mężczyzną w salonie. Odsuwam się pod ścianę i trzymam się za brzuch. Czuję jakby ktoś wyrywał mi wnętrzności. Po chwili Dominika wraca ze sprzętem, jeszcze zapakowanym w kartony.
-Nie używane. - mężczyzna wyrywa jej rzeczy z dłoni.
-Ostatni raz miała miejsce taka akcja. Nie pokazuj mi się więcej. - spluwa na podłogę i wychodzi z mieszkania. To ostatnie co widzę, bo coraz trudniej jest mi utrzymać otwarte oczy. Ostatnie co słyszę, to Dominikę błagającą, żebym otworzyła oczy i jej szloch. Później jest tylko ciemność.
CZYTASZ
Przepraszam, kocham Cię
Teen FictionCzy to normalne, gdy zwykła szara uczennica, Anna, zakochuje się we własnej nauczycielce, Dominice? Przecież tak nie powinno być.. Jak to się potoczy? Czy Dominika dowie się o uczuciach swojej ulubienicy? Czy może pozostanie to tajemnicą?