16.

3K 158 10
                                    

Stałyśmy jeszcze przez chwilę, nasze oddechy się uspokajały. Tak długo na to czekałam.. Jednak czułam jakiś bezsensowny niepokój.. Przecież powiedziała mi że mnie kocha, a mimo to moja skrzywiona psychika nie pozwala mi się nacieszyć tą piękną chwilą.. To chciałam usłyszeć, głupie dwa słowa kocham cię tylko ja zawsze muszę wszystko komplikować. Odsunęłam się od niej i spuszczając wzrok zapytałam się:
-Dlaczego?
-Czekaj, co dlaczego? - pyta się zdziwiona.
-Dlaczego mnie kochasz? - co ja robię..
-Czy musi być jakiś powód dla którego miałabym cię kochać?
-Czyli uważasz.. Że kochasz mnie tak po prostu?
-Zakochałam się w tobie w dzień, gdy wpadłam na ciebie na ulicy. Właściwie zauroczyłam. Tłumiłam w sobie to uczucie, bo po pierwsze - jesteś jednak przecież moją uczennicą, po drugie - nie wiedziałam jak ci to powiedzieć. Myślałam, że uznasz mnie za szaloną. Żeby o tym nie myśleć, brałam na siebie jak najwięcej roboty. Poskutkowało, ale gdy dostałam propozycję wyjazdu do Londynu z możliwością zabrania jednej osoby z klasy, od razu pomyślałam o tobie. Teraz spędzamy ze sobą czas 24/7 i wiem, że to nie było tylko głupie zauroczenie. Zakochałam się w tobie, a teraz dowiedziałam się, że ty we mnie też.
-Tak no.. Ale co pomyślą ludzie? Możesz stracić pracę jeśli dyrektorka się dowie.. Nie chcę żebyś przeze mnie cierpiała i niszczyła sobie życie..
-Niczego sobie nie zniszczę, a cierpieć będę tylko bez ciebie - żebyś ty tylko wiedziała, że rany na rękach są po części przez ciebie.. - A ludzie mnie nie obchodzą, liczysz się ty. Dyrektorka nie musi o niczym wiedzieć.
-To nie powinno tak wyglądać.. Nasza znajomość nie powinna przybrać takiego obrotu. Fakt.. Zakochałam się w tobie i to ty sprawiasz, że codziennie rano wstaję z łóżka ale.. Ja się boję.
-Nie bój się. Kochaj i bądź kochaną. - mówi z troską w głosie. Podnoszę głowę, nasze spojrzenia się krzyżują. Delikatnie całuję ją w usta, a ona oddaje pocałunek. Czuję łaskotanie w brzuchu. Cholernie mnie podnieca. W końcu słyszymy, że ktoś wchodzi do toalety. Odskakuję od Dominiki, łapię ją za rękę i wracamy do stolika.

Zjadłyśmy kolację w restauracji i poszłyśmy do najbliższego parku na spacer. Nie pewnie złapałam ją za rękę, nadal nie wierząc w to, co działo się w restauracyjnej toalecie. Nie odtrąciła mojej ręki. Czyli to jednak nie sen.. To jednak rzeczywistość..

Wróciłysmy do hotelu bez większych wydarzeń. Dominika poszła do łazienki wziąć prysznic. Usiadłam w salonie i jeszcze raz przemyślałam to, co się wcześniej wydarzyło. Ona powiedziała mi, że mnie kocha, a ja wyskoczyłam z takimi tekstami.. Co we mnie wstąpiło?! Przecież o tym marzyłam! Czuję się tak głupio.. Szczerze..? Nigdy nie byłam tak mocno zakochana.. Owszem, był w moim życiu chłopak.. Chodziliśmy ze sobą może miesiąc ale wtedy właśnie zrozumiałam, że nie czuję pociągu do mężczyzn. Później długo w nikim się nie zakochałam.. Do teraz.. Sama nie wiem co o tym myśleć.. Boję się, że nie dam jej tego co oczekuje.. Że znienawidzi mnie przez to i zostawi..

Gdy Dominika wyszła z łazienki, ja szybko tam się zamknęłam i zrobiłam ze sobą porządek. Chcę uniknąć jakichkolwiek rozmów dzisiaj. Jestem rozbita i nie chcę spieprzyć tego, bo zapowiada się cudownie.. Chyba..

Wzięłam prysznic i od razu położyłam się do łóżka. Słyszałam jak Dominika robi sobie herbatę. Puka do drzwi łazienki, zagląda do środka. Później pojawia się w drzwiach sypialni. Zamykam mocno oczy i zwalniam oddech. Chyba uwierzyła, że śpię bo zgasiła światło i poszła do salonu. Chyba z kimś rozmawia, sprawdzam godzinę - 23:45. W Polsce jest wcześniej.. Ciekawe do kogo dzwoni. Wstaję powoli z łóżka i podchodzę po cichu do uchylonych drzwi. Widzę ją, siedzi na fotelu plecami do mnie. Wytężam słuch żeby słyszeć co mówi:
Nie krzycz że źle zrobiłam. Sama zaczęła temat..
Tak, powiedziała że mnie kocha, to źle?
A co ja niby miałam powiedzieć? Miałam ją okłamywać, że ja jej nie?!
Ona? Ona się boi.. Jak ja mam ją zapewnić, że wszystko będzie w porządku? Nie chcę jej się narzucać ale chciałabym wiedzieć na czym stoję i czego mogę się spodziewać..
Tak, na pewno ją kocham..
Wiem, że to nie jest poprawne ale to jest miłość. Miłości nie mogą zabronić..

Wracam do łóżka.. Ona mówiła o nas.. Komu? Swojej siostrze? Komuś innemu? Przecież ludzie nie powinni o tym wiedzieć.. Czuję, że ją zawiodłam.. Że coś zrobiłam nie tak.. Muszę się ogarnąć, bo w końcu ona może być moja, a ja jestem bliska temu, żeby to zniszczyć. A tego bym nie chciała...

Przepraszam, kocham CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz