Otwieram oczy i odklejam swoją twarz od szyby. Nie wiem gdzie jestem, ani nawet kim jestem. Chwilę zajmuje mi zrozumienie całej tej sytuacji. Rozglądam się naookoło. Chwila.. No tak! Jestem w samolocie! Przecież lecę z p. Dominiką do Londynu! Ale ten sen.. Czuję motylki w brzuchu na samo jego wspomnienie. Spoglądam na miejsce obok mnie. P. Dominika śpi ze spuszczoną głową. Podnoszę jej delikatnie głowę, żeby nie bolał ją kark. Pod samolotem rozpościera się panorama Londynu. Słońce wschodzi. Niedługo później zaczymamy podchodzić do lądowania. Potrząsam delikatnie p. Dominiką i mówię jej po cichu:
-Pani Dominiko..
-Tak? Co się dzieje? - przebudza się i mówi zaspanym głosem.
-Zaraz będziemy na miejscu.
-Już? No dobrze.. Upewnij się, że nic tu nie zostawisz...
-Dobrze, dobrze.Po lądowaniu odbieramy walizki z lotniska i p. Dominika zamawia taksówkę, która podwozi nas pod hotel. Meldujemy się w recepcji, nasz apartament ma nr 297. Wchodzimy z walizkami do windy i już po chwili stoimi pod drzwiami apartamentu. P. Dominika otwiera drzwi kluczem i wchodzimy do środka. Na cały apartament składa się cześć kuchenna, część jadalna, część dzienna, łazienka i wspólna sypialnia.. Ale zaraz.. Jedna?
-Proszę Pani.. Bo tu jest tylko jedna sypialnia.
-O kurcze, masz rację! Przecież bookując pokój zaznaczyła wyraźnie, że mają być dwie sypialnie. Poczekaj tu chwilkę, idę zgłosić błąd do recepcji. - mówi zezłoszczona
-Jasne, nigdzie się stąd nie ruszam.
Pani wychodzi z pokoju, a ja idę do "salonu" i siadam na kanapie. Ten dzisiejszy sen.. O co chodzi..? Jasne, ostatnio zauważyłam, że zaczęłam przywiązywać się do p. Dominiki, ale w tym śnie.. Czy ja w ogóle byłabym w stanie podglądać własną wychowawczynię..?Z zamyślenia wyrywa mnie p. Dominika wchodząca z impetem do pokoju.
-Wiesz co mi powiedzieli w recepcji?! - mówi podniesionym głosem. To do niej niepodobne..
-Co takiego?
- Powiedzieli, że mam problem. Przez telefon rozumieli, że ma być apartament dwuosobowy, ale ze wspólną sypialnią, a nie osobnymi!
-I co teraz?
-Powiedzieli mi, że jeśli mi się coś nie podoba, to możemy się spakować i w każdej chwili wymeldować, nawet już teraz, a płacić będziemy normalnie za dwa tygodnie. Jaki palant!
-Proszę pani.. Spokojnie. Ja będę spać na kanapie, nie ma problemu.
-O nie, nie, nie. - mówi stanowczo.
-Dlaczego?
-Będzie cię wszystko bolało, a ja potrzebuję sprawnej asystentki, a nie ledwie ruszającej się. - uśmiecha się.
-To co robimy?
-Cóż.. Będziemy spały razem. - mówi ze stoickim spokojem- Przecież łóżko jest duże. - bierze swoją walizkę i idzie do sypialni. Ale że co, mam spać z nauczycielką w jednym łóżku? Przecież to chore... Ale.. Dobrze wiem, że tego chcę, a mimo to rozum podpowiada mi, żebym tego nie robiła.. Ale nie mam wyjścia.. Biorę swoją walizkę, wyciągam z niej potrzebne mi rzeczy i idę wziąć szybko prysznic.Po kapieli idę do 'naszej' sypialni. P. Dominika siedzi po turecku na środku łóżka.
-Już załatwione? - uśmiecha się - To teraz ja.
-Ja kładę się już spać.
-Dobrze, dobrze. Ja zaraz będę. - mówi i wychodzi z sypialni. Chowam rzeczy do walizki i ściągam ją z łóżka. Przygaszam światło i kładę się do łóżka. Leżę z zamkniętymi oczami i staram się zasnąć. Słyszę jeszcze p. Dominikę, jak chodzi po pokoju, ale wkrótce czuję jak łóżko obok mnie lekko się ugina. Głaszcze mnie delikatnie po głowie i słyszę jak szepcze do siebie:
-Co żeś ty Anka z tymi włosami zrobiła... - gasi światło i nie wiem kiedy zasypiam...
CZYTASZ
Przepraszam, kocham Cię
Ficção AdolescenteCzy to normalne, gdy zwykła szara uczennica, Anna, zakochuje się we własnej nauczycielce, Dominice? Przecież tak nie powinno być.. Jak to się potoczy? Czy Dominika dowie się o uczuciach swojej ulubienicy? Czy może pozostanie to tajemnicą?