Miną właśnie pierwszy tydzień marca a ja nadal byłam w stanach.
Codziennie myślałam o powrocie z nadzieją, że rodzice będą chcieli wrócić do polski.
Dlaczego jeszcze nie straciłam nadziei ? Czemu nie odbiorę jej sobie aby zapomnieć o przykrych wspomnieniach ? Nie umiałam sobie tego wyjaśnić.
Co weekend dostawałam od dziewczyn z polski jakieś testy lub pomoce naukowe ze względu na egzamin gimnazjalny. Po mimo tego, że tu byłam i chodziłam do amerykańskiej szkoły egzamin gimnazjalny musiałam zdać w Polsce, bo rok szkolny powinnam jakoś zakończyć.
To wszystko było dziwne. Walczę o to aby być najlepszą tancerką a tutaj nic. Wielka kropa!
Jeszcze rano postanowiłam zebrać się i pogadać z rodzicami.
- Mamo , tato chce wam coś powiedzieć i proszę wysłuchajcie mnie - powiedziałam zaraz po śniadaniu.
- No dobrze zamieniamy się w słuch - odparł tata
- Ok, wiem o tym jak bardzo dla was jest mieszkanie w USA. Spędziłam tu całe swoje życie, ale po tym pół roku w Polsce stwierdzam, że jednak Poznań to mój dom. Chciałabym tam zostać i kontynuować to co zaczęłam tam. Tak wiem to mega trudne wam do zrozumienia , ale czuje że tutaj nie rozwinę swojej pasji tak jak w Polsce.
Zapanowała długa cisza.Rodzice wymieniali tylko między sobą spojrzenia.
- Nill , dobrze wiesz o tym jaki jest nasz status związany z twoimi yyy tańcami - powiedział tata.
- I wiemy, że kolejna przeprowadzka nie była by dobrym pomysłem - dopiero teraz głos zabrała mama
-Musisz jakoś się z tym pogodzić. Twoje rodzeństwo jakoś nie miało tym problemu.
- No ja nie mam z tym problemu tylko to już nawet nie chodzi i o samo mieszkanie tutaj. Ja chce rozwijać swoje pasje i tyle! Potrzebuje znajomych a nie jakiś dziwaków z mojej szkoły.
Sorry , ale przestałam tutaj pasować i moim zdaniem to powinniśmy mieszkać w Polsce a nie na siłę wymyślać kolejne bzdurne i żałosne argumenty.
Byłam naprawdę wściekła. Pobiegłam na górę spakowałam parę spodenek i bluzkę po czym wybiegłam z domu bez słowa. Stwierdziłam, że i tak nie na mówię moich rodziców na cokolwiek ale za to mogę nadal trenować.
Po 10 minutach dojechałam do hali stadionu osiedlowego. Złość jaka we mnie była jeszcze parę minut temu naglę zmieniła się w radość. Nawet nie wiem dlaczego.
W środku pachniało arbuzami , tak taki zapach zapamiętałam. Była to zapach perfum pani Tiji która najwidoczniej nadal jest sprzątającą chodź od mojej ostatniej wizyty miną rok.
- Hello , How I can help you , Oh my God ! Nilley Dezerd ! - rzucila mi się na szyje coś gadając po hiszpańsku i angielsku.
- Yes , I'm here. I have just wanted to practise at here so ,sorry but I haven't time now.
No musiałam się jakoś wymigać. Spotkania z panią Tiją zaczynały się na zwykłym dzień dobry a kończyły na herbatce , jednej , drugiej , trzeciej i tak dalej. Dziś nie miałam ochoty nawet na bieganie a co dopiero na rozmowy monologowe pani sprzątającej.
Hala była ogromna. Na moje szczęście nic się nie zmieniło, i każdy choćby najmniejszy szczególik położeń różnych przedmiotów zapamiętanych przeze mnie, był na swoim miejscu.
Oprócz mnie była na hali jeszcze jakaś grupka studentów z lokalnego koledżu.
Nie zwracając na nich uwagi zaczęłam się rozciągać.Weszłam na mate i zrobiłam pierwszy przewrót potem drugi i tak dalej...
Powoli odtwarzałam układ taneczny jaki miałam zatańczy w Polsce a przy tym czułam na sobie wzrok studentów.
Nie byłam za bardzo pewno siebie jak to wyjdzie. W jednej chwili wyobraziłam sobie, że jestem w hali swojej poznańskiej szkoły i trenuje. Zamknęłam oczy, poczułam lekki podmuch wiatru z wentylacji i zaczęłam tańczyć. Już się nie bałam reakcji studentów, opinii moich rodziców i w ogóle wszystkiego. Tańcząc właśnie, zapominałam o moim życiu.
Nagle ktoś zagwizdał z końca sali.
- Wow , hay girl ?
- Hay ! - odpowiedziałam chłopakowi który siedział pośród innych studentów.
- Your dance ... yes... it was amazing! You have got talent - odpowiedział, że mam talent.
Zaczerwieniłam się i tylko podziękowałam.
Grupka dziewczyn się do mnie uśmiechnęła i po chwili wszyscy wrócili do swoich zajęć.
Wracając do domu zobaczyłam, że na ławce obok sklepu siedzi znajoma osoba.
To był Steven.
- Hi. Why you are alone ? - zapytałam czemu sam tu siedzi.
- I'm thinking - odparł.
- What are you thinking ? Oh sorry - usiadłam obok niego.
- Do you have sometimes thinks about yourself ?( Czy myślisz czasami o sobie?)
- Of curse , but what is your mind ?( Jasne , ale do czego zmierzasz?)
- See, I had meny of problems and much to say but I've never been in that situation like right now.( Widzisz miałem wile problemów i do powiedzenia ale nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji jak teraz.)
I haven't anything to say wrong for my life. It's clear but do you now why ?( Nie mam nic do zarzucenia dla mojego życia. Jest czyste a wiesz dlaczego ?)
- I haven't any idea why ( nie mam pojęcia dlaczego)
- Becouse I respect everything what is going to happen in my life. I can't change that what has already wrote for me.I know, that is my destiny. ( Ponieważ szanuje wszystko co nadejdzie w moim życiu. Nie mogę zmienić tego co już zostało dla mnie napisane. Wiem, że to moje przeznaczenie.)
W tym momencie zrozumiałam o co chodziło dla Stiva. On po prostu godził się na wszystkie zmiany zachodzące w jego życiu bo wie, że nie przeskoczy wszystkiego i nie może tego zmienić.
- Well , Nill you need understand yourself! This is only one of reasons why we , people can't be happy. We don't respect ourslefs. We don't like but things , but usually we need this. If you don't understand your heart and your mind you will never be happy. You have got talent and don't forget how you got him. ( Ok, Nill potrzebujesz zrozumieć siebie. To jedyny powód dlaczego my ludzie nie możemy być szczęśliwi. Nie szanujemy siebie. Nie lubimy złych rzeczy ale zazwyczaj ich potrzebujemy.Jeśli ty nie zrozumiesz swojego serca i umysłu nigdy nie będziesz szczęśliwa.Masz talent i nie zapomnij jak go dostałaś.) - kiedy to powiedział odszedł bez słowa.
Długo się zastanawiałam nad jego słowami aż w końcu zrozumiałam że istnieją różnice między tym co nam się wydaje a co jest na prawdę i musimy to zaakceptować.
Hej przepraszam za długą nie obecność, ale wiecie wakacje. Mam nadzieje, że nadal się podoba i proszę was jak zwykle o komentarze. Są to naprawdę wasze zdania i dzięki nim może będę mogła coś po prawić. Jak np j.angielski lub gramatykę.
.
CZYTASZ
Taniec I Gimnastyka To Moje Marzenie
Teen FictionDrodzy czytający, Tutaj Nilla Zapraszam was w swoje życie. Jeśli chcecie dowiedzieć się kim jestem, jak walczę z tańcem, gimnastyką i samą sobą to opowiadanie w sam raz dla Was! Tak właśnie, do was mówię. Czy wygram walkę i dojdę na szczyt? Jacy...