23.06.2017 ! To ja Nilla !Hejka, witajcie z powrotem. Wiem, od moich urodzin minęły ponad dwa miesiące.
Teraz, jako 16 latka czuje się bardziej dojrzalsza i chyba mądrzejsza a wy zaskoczeni i ciekawi, co działo się u mnie przez te dwa miesiące? Otóż bardzo dużo, zaczynamy.
Zaraz po urodzinach wróciliśmy do Polski. Oczywiście największym problemem, jaki mieliśmy były bagaże. Stwierdziliśmy, więc że polecimy dwoma samolotami, ja, Chloe, Klara. Mela i Braian jednym a mama, Dominika, Kamil, Misia - drugim. Tata niestety musiał zostać w Stanach, aby dokończyć projekt i pozałatwiać takie formalne sprawy.
Cieszyłam się , że wreszcie wszystko się poukłada i że zaraz jak tylko wrócimy zaczniemy może żyć jak normalna rodzina. No, ale jak zwykle moje oczekiwania nie sprawdziły się do końca. Tuż po wlocie w strefę polską Chloe zniszczyła dobra atmosferę.
- Ok,więc Nill jak coś to postanowiliśmy razem z rodzicami że się przeprowadzamy do centrum Poznania a za tym idzie większy dom, a ty chyba się domyślasz co to oznacza?
- Ze zajmujesz największy pokój? - Zadałam pytanie retoryczne, ale Chloe i tak na nie odpowiedziała.
- Dokladnie, jednak tak nie zgubiłaś jak myślałam – odpala szczerząc zęby.
Oczywiście standardowo nie zwróciłam uwagi na Chloe. Jednak zastanowiłam się porządnie, dlaczego akurat ta wredna zołza ma mieć najlepszy pokój w całym domu!
- A dlaczego akurat ty co ? – zapytałam z pogardą.
Oczy Chloe nagle zabłysły a jej twarz się wykrzywiła.
- Bo jestem tego warta, proste. Wiadomo że przegrywom takim jak ty są kańciapki pod schodami- znowu się wyszczerzyła.
- Ale ona nie jest Harrym Potterem – wtrąciła się Klara.
Odwróciłam się do niej i powiedziałam szeptem:
- Zamknij się!
Chloe jeszcze raz się na mnie spojrzała i do końca lotu nie zamieniliśmy słowa.
Około godziny 16 byliśmy już na lotnisku w Poznaniu. Aby tego było mało ze nasz lot trwał o 2 godziny dłużej to jeszcze musieliśmy zaczekać 1,5h na resztę, która leciała innym samolotem.
- To może ja zadzwonię po moja mamę i po mnie przyjedzie? – Zapytała mnie Klara.
- Przecież miałaś wracać z nami- powiedziałam.
- No wiem, ale tak chce mi się już do domu – zaczęli jęczeć piskliwym głosem.
- Klara nie masz już 6 lat, zaczekamy te 1,5h w kawiarni, chodźcie – ponagliła nas Mela.
Więc w takim układzie wszyscy oprócz Chloe zdecydowali się na gorącą czekoladę i pyszne ciastka.
Poszliśmy do małej kawiarenki na tyłach lotniskowego dworca. Mimo że była mała i trochę ciemna to było w niej całkiem przytulnie. Jeśli chodzi o mnie to nie miałam najmniejszej ochoty narzekać na cokolwiek, bałam się że to przyniesie mi znowu pecha.
- Jak myślisz, czy spodoba się tobie w nowym miejscu? – Zapytała mnie Mela.
- A czemu nie? Myślę że ta przeprowadzka to nie tylko przez powiększenie się rodziny- zrobiłam smutna minę i wsadziłam słomkę do buzi.
- Dajesz mądralo, czy ty zawsze musisz mnie jakieś drugie dno?
Wyjęłam słomkę od soku i popatrzyłam uważne na Mele.
CZYTASZ
Taniec I Gimnastyka To Moje Marzenie
Teen FictionDrodzy czytający, Tutaj Nilla Zapraszam was w swoje życie. Jeśli chcecie dowiedzieć się kim jestem, jak walczę z tańcem, gimnastyką i samą sobą to opowiadanie w sam raz dla Was! Tak właśnie, do was mówię. Czy wygram walkę i dojdę na szczyt? Jacy...