Colin
Bar ,,U Teddego''. Wchodzę. Już od progu witają mnie spojrzenia znajdujących się tam kobiet. Przykro mi, ale dziś nie chodzi od was drogie panie. Jest pora lunchu, więc w lokalu przebywa dużo osób. Znajduję wolny stolik pod oknem, z którego doskonale widzę całe pomieszczenie. Za barem dostrzegam ją. Wysoka blondynka. Krząta się nieporadnie obok swojej koleżanki. Chyba jest zdenerwowana. Obserwacje przerywa mi wyginająca się w dość dziwny sposób kelnerka.
- Dzień dobry. Czy mogę przyjąć pańskie zamówienie?
Szczerze nawet nie zajrzałem do karty.
- Poproszę dzisiejsze danie dnia.
- Coś do picia?
- Woda.
- Czy jeszcze mogę coś dla Pana zrobić?
Dziewczyna stara się flirtować.Robi się nachalna.
- Właściwie to tak.
Chyba rozbudziłem w niej nadzieję. Zaczyna mówić coraz niższym głosem.
- Co takiego, złotko?
- Chcę, aby moją obsługą zajęła się tamta blondynka stojąca za barem.
Dziewczyna odwróciła się i spojrzała na koleżankę.
- Co? Ta nowa. To znaczy Cass. Dzisiaj jest jej pierwszy dzień pracy tutaj. Ja z pewnością lepiej się Panem zajmę.
Nie odzywałem się tylko patrzyłem na brunetkę. Może wreszcie zrozumie, że nic nie wskóra.
- Yhh. Skoro to już wszystko. Zaraz dostanie Pan swoje zamówienie.
- Dziękuje.
Dziewczyna odeszła z dość niezadowoloną miną. W drodze powrotnej przestała już nawet kręcić biodrami. Kobiety. Zaśmiałem się sam do siebie.
********
Cassandra
Stałam z Megan za barem. Pokazywała mi jak obsługuję się ekspres. Może choć to mi dzisiaj wyjdzie. Od rana wszystko leci mi z rąk. Nie puszczają mnie nawet na salę z obawy, że obleję jakiegoś klienta kawą czy zupą. Pierwszy dzień jest zawsze najgorszy. Szybko minie. Jeszcze tylko dwie godziny do końca mojej zmiany.
- Casandra!
Odwróciłam się szybko. Ujrzałam stojącą za mną Sylvię. Była rozzłoszczona. Poprawiała swój aż nadto wyeksponowany biust.
- O co chodzi?
- Masz klienta do obsługi przy 5.
- Ona dzisiaj nie pracuje na sali. Sama obsłuż ten stolik, to twój rewir. Wtrąciła się Megan.
- To prawda. Najpierw miałam się ze wszystkim zapoznać zanim wyjdę na salę.
- Klient chcę Ciebie. Zamiast tak się dziwić powinnaś się cieszyć. Sądząc po jego drogim zegarku i garniturze od projektanta możesz liczyć na przyzwoity napiwek. Tylko trochę się uśmiechnij i podciągnij do góry tą sukienkę.
O co jej chodzi? Miałam na sobie firmowy strój. Czarną spódniczkę do kolan i biały podkoszulek z logo firmy. Włosy związałam w wysoki kucyk.
- Lepiej idź. Szef byłby nie zadowolony gdyby się dowiedział, że olałaś takiego klienta. Do nauki wrócimy później.
- Ok. Ruszam. Życzcie mi powodzenia.
Poprawiłam swój wygląd i ruszyłam do kuchni, aby sprawdzić na jakim etapie jest realizacja zamówienia dla tajemniczego klienta. Może ten dzień nie będzie jednak taki zły.
CZYTASZ
Surogatka
RomanceGra, w której pionkiem jest mężczyzna. Pieniądze nie mają znaczenia, są bezużyteczne. Co zrobisz gdy demony przeszłości znów się pojawią i zażądają zapłaty? Każda podjęta decyzja nieść będzie za sobą nie odwracalne konsekwencje. ,,(...) wszystko się...