Cass
Na naszym stoliku stała do połowy opróżniona butelka tequili. Przyszła pora na następną kolejkę. Polizałam sól na dłoni, jednym haustem wypiłam trunek i szybko zagryzłam limonkę. Starałam się nie wykrzywić.
- Wiecie, że są inne sposoby na picie tequili? – odezwał się Chris.-
- Niby jakie? – spytała zaciekawiona Sandi.-
- Zbliż się to Ci pokażę.
- Ok. – Chris posypał jej dłoń solą, którą po chwili zlizał, po czym wypił alkohol. Na końcu ugryzł limonkę, którą wcześniej umieścił w ustach Sandi. Nasza mała impreza się rozkręcała.-
- Kto następny? – szczerzył się Jake. - Cass?-
- Ummm..
- Spójrzcie jest wolne miejsce na karaoke.- Z opresji wybawił mnie Tom.-
- Kto idzie ze mną?
- Ja! –Powiedziałam bez zastanowienia.-
- Ale ja nie śpiewam duetów jakby co.
- Ok.
- Nie myśl, że tak łatwo Ci odpuszczę Cass. – Jake oblizał usta. Zignorowałam go. Udałam się z Tomem w kierunku sceny.-
- Panie przodem.- Tom chciał abym pierwsza zaśpiewała.
- Nie Ty zacznij. Ja zbytnio się stresuje.- Powiedziałam zgodnie z prawdą.-
- Jak chcesz. – Chłopak pewnym krokiem wszedł na scenę.
Wykonał piosenkę Lady Gagi Poker Face. Promile dały mu sporo odwagi. Świetnie się bawił, a razem z nim publiczność. Nikt nie przejmował się tym, że fałszował. Następnie przyszła pora na mnie. Zdecydowałam się na S&M Rihanny. Jakby tego było mało blisko sceny ujrzałam Colina. Obserwował mnie. Rozległy się pierwsze dźwięki. Większość osób rozpoznała ten utwór. A co mi tam. Początek miałam nieśmiały. Jednak potem się rozkręciłam. Faceci gwizdali, a dziewczyny śpiewały razem ze mną. Chyba szło mi nie najgorzej. Śpiewałam patrząc tylko na niego. Trudno było mi rozszyfrować jego myśli. Miał twarz pokerzysty. Gdy skończyłam śpiewać dostałam owacje na stojącą. Wróciłam do stolika, gdzie zostałam przywitana brawami.-
- Nie chwaliłaś się, że potrafisz śpiewać.- Zarzucił mi Tom.-
- A potrafię? – Zdziwiły mnie jego słowa. Nigdy przedtem nie występowałam publicznie.-
- Zdecydowanie.- Potwierdziła Sandi.-
- Możemy teraz wrócić do naszej butelki tequili - Wtrącił Chris.- Ominęła Cię kolejka, a pijemy teraz na nowych zasadach.-
- Serio?
- Tak.- Sądząc po minie Sandi te nowe reguły bardzo jej się podobały. Oprócz mnie była jedyną dziewczyną przy stoliku.-
- To, którego z nas wybierasz?- Odezwał się Jake. Wiedziałam, że liczył na pocałunek tego wieczoru.-
- Może mnie. – Wszystkie spojrzenia skierowały się za mnie. Nikt się nie odezwał, ale sądząc po twarzach nie wiedzieli co powiedzieć. Odwróciłam się.
- Ciebie?
- Tak. – Colin był pewny siebie.-
- Muszę pomyśleć. Mam przecież inne opcje, prawda?
- Nie każda może być równie dobra. – Moi towarzysze przysłuchiwali się naszej krótkiej wymianie zdań. Colin był w końcu naszym szefem.-
- To trochę aroganckie.
- Może, ale mogę to przecież udowodnić.
- Pff. Ciekawe.
- Mogę.- Zwrócił się do Toma by ten podał mu wszystkie składniki. Chłopak szybko zerwał się z miejsca.-
- Na początek sól.- Colin odgarnął mi włosy do tyłu. Posmarował moją szyję sokiem z limonki po czym pokrył ją solą. Resztę cytrusa umieścił w moich ustach. – Idealnie - Przyjrzał się swojemu dziełu. Stałam w bezruchu. Colin nachylił się do mojej szyi i zlizał sól. Jednym haustem wypił tequilę. Została tylko limonka. Wyjął ją z moich ust i ugryzł. Pocałował mnie znienacka. Gorąco i namiętnie. Przyciągnął mnie bliżej siebie. Chciał mi pokazać jak bardzo mnie pragnie. Nie potrafiłam ukryć jak bardzo mi się to podoba. Po wszystkim rozejrzałam się wkoło. Mieliśmy sporo widownie.
- Muszę Was teraz przeprosić. Czekają na mnie moi znajomi.- Colin odwrócił się i odszedł. Zostawił mnie samą i rozpaloną bez słowa wyjaśnienia.-
Co za koszmar. Musiałam zapić swoje rozczarowanie.Nawet nie wiem kiedy urwał mi się film. Ostatnie co pamiętam to jak tańczyłam na środku parkietu otoczona przez grupkę mężczyzn. Jeden z nich był bardzo śmiały w swoich ruchach.
********
Następnego ranka obudziłam się z koszmarnym bólem głowy. Całe pomieszczenie wirowało. Ale to nie był mój pokój. Leżałam w nie swoim łóżku. Miałam na sobie tylko męski podkoszulek. Gdzie ja jestem? Co się wydarzyło zeszłego wieczoru? Do głowy przychodziły mi najgorsze myśli.
CZYTASZ
Surogatka
RomanceGra, w której pionkiem jest mężczyzna. Pieniądze nie mają znaczenia, są bezużyteczne. Co zrobisz gdy demony przeszłości znów się pojawią i zażądają zapłaty? Każda podjęta decyzja nieść będzie za sobą nie odwracalne konsekwencje. ,,(...) wszystko się...