Otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam na zegarek, 5:30.
Tak zgadza się znowu miałam koszmar, znowu widziałam jej śmierć.No nic trzeba się zbierać Denis pewnie już czeka.
Wstałam leniwie z łóżka i wzięłam pierwszy lepszy komplet z szafy, umylam się i uczesalam. Przed wyjściem ubralam na siebie czarną szatę z kapturem tak aby nikt nie widział mojej twarzy.
Zamknęłam drzwi od domu i dokładnie rozejrzałam się czy nikogo niema. Gdy byłam już pewna szybko pobiegłam w stronę lasu. Odrazu gdy przekroczyłam jego próg poczułam to przyjemne uczucie ogarniajacej cię magi. Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu Denisa, stał jakieś 10 metrów odemnie odwrócony do mnie tyłem.
Denis był wilkołakiem na stanowisku bety i jednocześnie moim najlepszym przyjacielem. To on pomógł mi kiedy tu trafiłam.
-O! Widzę że księżniczka raczyła w końcu przyjść. -Usłyszałam jego zachrypniety głos.
-Przepraszam, że musiałeś tyle czekać ale znowu zaspałam. -Przytulilam przyjaciela i zaczęłam iść w głąb lasu. -Coś nowego? Jak sprawy watahy?
-Wataha ma się dobrze od dawna nie było wroga na naszym terenie. Ale jest mały problem. Alfa Simons musiał jechać do ojca i zająć się jego watahą a na jego miejsce ma przybyć nowy Alfa. Ponoć jest dużo bardziej surowy i czekają nas nie male zmiany. -To była smutna wiadomość, miałam dość dobry kontakt z Simonsem a on sam był naprawdę dobrym Alfą. To on zażegnal konflikt z wampirami i podzielił terytorium po równo dla obu stron.
-Wiesz może kiedy on przybędzie? Chciała bym poznać nowego Alfe. -W sumie nie bardzo obchodziło mnie kim on jest, chciałam mieć tylko pewność, że nie stanowi zagrożenia dla mnie i ludzi z wioski.
-Jutro rano. Ale błagam Cię nie pokazuj się w lesie przez parę dni. Alfa przybędzie z paroma nowymi wilkami a żadne z nich niezna panujących tu zasad, niechce żeby zrobili Ci krzywdę. -To nie była dobra wiadomość. Tym bardziej jeżeli nowi zrobią coś głupiego a ludzie zaczną węszyć.
-To nie skończy się dobrze, wiesz o tym.
Jeżeli nowi tu przybędą zaczną się polowania. Słabsze istoty zaczną uciekać a silniejsze staną do walki. Boję się? Jak cholera. Dlaczego? Bo będą próbowali opuścić las a to ja muszę przypilnować żeby tego nie zrobili. Czy powinnam zaczac kopa ć sobie grób? Jak najbardziej.
Moje przemyślenia przerwał Denis.
-Rais słuchasz mnie? -nie -mówiłem, ze muszę się już zbierać bo trwają przygotowania na przyjazd Alfy. -Zdecydowanie musiałam nie słuchać.
-Okej ja jeszcze trochę się przejdę, sprawdzę czy wszystko jest w normie i sama wracam. To do później -Jak dożyję.
Postanowiłam, ze udam się na cmentarz. Znajduje się tam grób bardzo ważnej dla mnie osoby a ja sama dawno tam nie bylam.
Gdy dotarłam już do bramy rozejrzałam się czy nikogo tu niema i weszłam do środka. Muszę być ostrożna niechce żeby ktoś dowiedzial się ze tu przychodzę.
Kiedy odnalazłam grób mojej matki wszystkie wspomnienia z tamtego dnia wróciły.
13 grudnia 2006 r.
Mamo! Mamo! Zawołałm gdy tylko weszłam do domu ale nikt mi nie odpowiedział. Chciałam się pochwalić mamie nowym rysunkiem jaki zrobiłam w szkole. Przedstawiał on całą naszą rodzinę na łące zrywającą kwiaty. Wtedy jeszcze tata bardzo kochał mnie i mamusie. Chodziłam po całym domu i nie mogłam znaleźć mamy więc postanowiłam, ze pójdę do swojego pokoju i na nią poczekam. Gdy miałam otworzyć drzwi od pokoju poczułam dziwny niepokój. Tak jak bym nie powinna tam wchodzić. Byłam bardzo ciekawskim dzieckiem więc postanowiłam zajrzeć do środka i bardzo tego żałowałam.
-Mamusiu? Mamusiu wszystko dobrze? Proszę powiedz coś!!
Zaczęłam płakać i upadłam na ziemię. Mama wisiała na grubym sznurze przywiązanym do żerandolu a w ręku trzymała kopertę. Słysząc krzyki ojca z dołu szybko zabrałam kopertę z rąk mamy i ten ostatni raz na nią spojrzalam, aby zapamiętać każdy element jej wyglądu. Szybko wybiegłam z pokoju i schowalam się do szafy przed tatą. Spędziłam tam całą noc płacząc w poduszkę.Nawet nie zauważyłam kiedy poleciały mi łzy. Gdy się odwróciłam zauważyłam staruszkę która mi się przygladała co było dziwne bo tacy jak ona nie zbliżają się do tego lasu. Mimo, że ludzie budzą w mnie strach przy niej czułam się wyjątkowo bezpiecznie. Postanowiłam, ze podejde do niej i zapytam się co tu robi. Gdy byłam już wystarczająco blisko staruszka się odezwała.
-Zrobiła dla nas tak wiele a nikt jej nie pomógł. -gdy to powiedziała odwróciła się i poszła w swoją stronę zostawiając mnie w osłupieniu. Czy ona znała moja matkę?
__________
Hejo!! Dziękuję Paci za pomysł <3
CZYTASZ
Pieśń Księżyca
WerewolfNiedaleko małej wioski istnieje las. Ludzie mówią, że dzieją się tam dziwne rzeczy. Ci odważniejsi którzy postawili tam swoją nogę już stamtąd nie wracali. A co jeśli powiem ci,że jest dziewczyna która odwiedza ten las każdej nocy? Ludzie mają ją za...