Rozpacz

4.3K 238 22
                                    

Od tamtego dnia minęły dwa tygodnie. Od paru dni nie najlepiej się czuję, nie wiem co może być tego powodem. Często budzę się w nocy i idę do łazienki zwrócić poprzedni posiłek.

Tej nocy było tak samo. Powoli mam już tego dość. Podejrzewam jaka może być tego przyczyna, ale się tego wypieram. Mimo wszystko postanowiłam to sprawdzić. Poprosiłam jedną z Omeg o załatwienie mi testu ciążowego i nic nie mówienie Alfie. 

Byłam na dole i czekałam aż przyniesie mi to o co ją poprosiłam. Właśnie weszła do domu i podała mi to o co prosiłam. Podziękowałam jej.

Prawie dostałam zawału gdy poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Jak się okazało był to Santino. 

-Co przede mną chowasz? -Zapytał.

-Nic. -odpowiedziałam spokojnie.

Wyrwałam się z jego uścisku i szybko pobiegłam do toalety. Zrobiłam co potrzeba i naszła pora by spojrzeć na test. Bardzo bałam się tego jaki będzie wynik. Nie chciała bym zajść w ciążę w taki sposób. 

Spojrzałam na test i znieruchomiałam. Widniały na nim dwie kreski. Nie, nie, nie, nie! To nie może być prawda!

Co prawda wybaczyłam Santino ale nie ufam mu już. Po tym co zrobił całkowicie straciłam do niego zaufanie. Nie śpimy w jednym łóżku. Co prawda przytulamy się i całujemy ale to już nie jest to samo co wcześniej. Alfa na nic nie nalega stał się inny, bardziej ostrożny. Wie, że popełnił błąd, którego już nie naprawi. 

Usłyszałam pukanie do drzwi.

-Wszystko ok skarbie? -To Santino! Nie może się dowiedzieć. 

-T-tak wszystko jest dobrze.

-Nie umiesz kłamać.

Drzwi się otworzyły a w nich stanął Alfa.

-Powiedz co się stało, proszę. 

-Jestem w ciąży.... -Powiedziałam ledwo otwierając usta.

-Słucham?! -Zapytał.... Wściekły?

Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Sama byłam w wielkim szoku a jego reakcja mnie wystraszyła. 

Z oczu poleciały mi łzy a ja wybiegłam z łazienki. 

W panice zaczęłam szukać Simona, potrzebuję go teraz.

Wpadłam do jego pokoju bez pukania.

-Raiss, co się stało? -Podniósł się z łóżka na, którym leżał.

Nic nie mówiłam. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i wpadłam mu w ramiona. 

Przytulił mnie i pogładził po głowie.

-Spokojnie, opowiedz mi co się stało. 

Usiadłam koło niego na łóżku i zaczęłam mówić.

-Jestem z nim w ciąży. -Zapłakałam.

Chyba nie wiedział co ma powiedzieć. Widać było, że zaskoczyła go ta wiadomość.

Chciałam już wychodzić, ale zatrzymał mnie i powiedział, żebym porozmawiała o tym z Santino. Przystałam na jego propozycję i udałam się do gabinetu Alfy. 

Cicho otworzyłam drzwi i weszłam do Środka. Siedział za biurkiem i przeglądał jakieś papiery.

Kiedy zamknęłam drzwi z cichym trzaskiem przerwał swoją pracę i spojrzał na mnie. 

Podeszłam do niego i usiadłam na biurku. Alfa spojrzał mi w oczy i westchnął cicho. 

-Wybacz mi za taką reakcję, nie spodziewałem się tego.

-Wiem, ja też. -Ja też... -I co teraz będzie? 

Alfa złapał mnie w pasie i przeciągną na swoje kolana.

-Wspólnie je wychowamy. -Wyszeptał mi w usta po czym złożył na nich pocałunek.

Nie podobało mi się to, że moje dziecko będzie zrodzone z gwałtu. Ale cieszy mnie, że Santino nas nie odrzucił.

W końcu wszystko zaczyna się układać. 

Rozmawiałam o tym dość często z Alfą. Opowiedział mi, że ciąża z wilkołakiem trwa 5 miesięcy i, że niedługo będzie mógł wyczuć jego płeć. 

Już nie mogę się doczekać kiedy urodzi się moje maleństwo.

_________________________

Pierwsza część wiadomości została ukryta. Powodzonka hah.

Rozdział nie sprawdzany, mogą być błędy!

Do następnego Księżycowi!


-




Pieśń KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz