O nie tylko nie on! Tylko nie Alfa! Dlaczego to musiało spotkać akurat mnie. Mężczyzna który może stanowić dla mnie największe zagrożenie jest moim mate!
Od razu odsunęłam się na bezpieczną odległość, chyba jeszcze nigdy nie bałam się tak bardzo.
-Nie bój się skarbie nie zrobię ci krzywdy. -nie mogę mu ufać, jeszcze nie teraz.
-Nie zrobisz? jakoś wcześniej mówiłeś coś innego. -Tupet to ja mam heh
-Skąd ty wiesz co ja mówiłem? Nigdy nie skrzywdził bym mojej mate. -A co jak jest ona mną?
-Ale tu nie o więź mate chodzi! Chciałeś mnie wykorzystać! Mnie i moją moc i to tylko do własnych celów. Skąd więc mam mieć teraz pewność, że jestem z tobą bezpieczna.
Ale on nic nie odpowiedział. No co za tchórz. Zaczął się powoli do mnie zbliżać, o nie, nie, nie niema łatwo. Chciałam się już odsunąć ale złapał mnie i podniósł.
-Mogę wiedzieć co ty robisz? -Umiem chodzić, naprawdę.
-Jesteś ranna i trzeba to opatrzeć bo się wykrwawisz. -A no tak, zapomniałam.
Zaczęliśmy iść w stronę domu watahy. Usłyszałam jego wewnętrznego wilka. Tak, tak dzięki mojej mocy słyszę ich wilki.
~No jak ty ją trzymasz? Weź te ręce pod tą piękną dupcie i ściśnij mocno, chce usłyszeć jak zajęczy awwww -O ja pierdole. Hahaha, niezły ten jego wilczek.
Zaczęłam się śmiać i Alfa to zauważył.
-Z czego się tak śmiejesz co? -Zapytał z lekkim rozbawieniem.
-Ty wiesz, że ja słyszę twojego wilka prawda? -Oj chyba się nie spodziewał hihi.
-Zamorduje pchlarza. -Chyba się nie lubią.
~Haha nawet jak chcesz to nie możesz pizdeczko. -Coś czuję, że się polubimy.
Szliśmy dalej w przyjemnej ciszy od czasu do czasu podśmiewując się z jego wilka. Ale zaraz przecież ja nie znam jego imienia! Toż to skandal.
-Trochę mi głupio pytać dopiero teraz ale jak masz na imię? -głupek z ciebie ojj.
-Nic nie szkodzi maleńka. Jestem Santino Torres. A ty moja piękna?
-Raissa Tegan
-Piękne imię. Europejskie? -Ooo no proszę, domyślił się.
-Tak. Polsko Rosyjskie. Skąd wiedziałeś? -Może dlatego, że niema takiego w Ameryce?
-Przeczucie. -Uśmiechnął się i jeju ale ma piękny uśmiech.
Byliśmy już pod domem głównym. Wszyscy patrzyli się z zaciekawieniem i lekkim strachem. Prawie wszyscy mnie tu znają bo często tu bywałam ale nie zdarzało się żeby to Alfa mnie tu przyniósł. Widziałam Denisa, on mnie też. Był przerażony, nic dziwnego skoro uważają Alfę za tyrana, mam nadzieję, że chociaż dla mnie będzie łagodniejszy.
Santino położył mnie na łóżku i zawołał lekarza aby opatrzył mi ranę.
-Możesz zawołać Denisa? -Zapytałam gdy już miał wychodzić.
-Po co? -Odwrócił się i spojrzał na mnie z lekkim wkurwem, ups.
-Musze z nim porozmawiać, jest moim przyjacielem -proszę, proszę, proszę.
-Jasne, zaraz do ciebie przyjdzie. -Tak!
Lekarz zaczął oczyszczać mi ranę, bolało jak cholera. Starałam nie dać po sobie tego poznać ale było trudno. Nie była ona duża ale to dobrze, nie będzie kolejnej wielkiej blizny. Gdy już owijał mi ranę bandażem do pokoju wszedł Denis.
-Raiss wszystko dobrze?! -Aaale on zdenerwowany, wyluzuj chłopie. Podszedł do mnie i od razu przytulił.
-Tak wszystko jest już okej.
-Przepraszam. -To jest mój Denis!
-Spoko, nie mam ci już tego za złe. -No niech ma.
-A teraz jak na spowiedzi! Dlaczego Alfa przyniósł cię tu na rękach???!! -Musiał?
-Santino jest moim mate. -Szepnęłam prawie nie słyszalnie no ale on usłyszał.
-Że jest kurwa kim?! -Nie przeklinaj bo to kurwa w chuj nie ładnie.
-Miłość nie wybiera Denis, niestety. -A mogło być tak pięknie.
Nie wiedział co ma mi odpowiedzieć, był zszokowany z resztą podobnie jak ja. Kto by pomyślał, że w ogóle znajdę swojego mate i to jeszcze Alfę! No na pewno nie ja.
To był bardzo długi dzień. Jest 3 rano więc ja może pójdę spać. Może jak się obudzę okaże się, że to był tylko sen.
_______________
Milutki Santino? Ja tak tego nie zostawię! hahahah
Do następnego!
Nie będzie jutro rozdziału!
![](https://img.wattpad.com/cover/117779345-288-k328628.jpg)
CZYTASZ
Pieśń Księżyca
WerewolfNiedaleko małej wioski istnieje las. Ludzie mówią, że dzieją się tam dziwne rzeczy. Ci odważniejsi którzy postawili tam swoją nogę już stamtąd nie wracali. A co jeśli powiem ci,że jest dziewczyna która odwiedza ten las każdej nocy? Ludzie mają ją za...