Pieśń księżyca zbudzi cię, ktoś dziś poniesie śmierć. Jedna lub dwie dusze zostaną oddane, śmierć po nie przyjdzie, odbierze to co należy do niej.
Księżyc pochłonie dziś czerwień lub błękit. Coś się skończy a coś zacznie.
Dobro lub zło, Czerń lub biel a zależy to tylko od niej.
Przepowiednia spełni się, ktoś poniesie śmierć. Życiem zapłaci winny lub zginie ten co duszę ma czystą.
------------------------
Oboje przyszli sami. Spotkali się w lesie za miasteczkiem, nikt ich nie widział, nikt nie mógł ich dojrzeć. Byli jak duchy. Czarne postacie, których nikt nie zna.
Została godzina do Pieśni, mają niewiele czasu, potem wszystko przepadnie.
To on Zadał pierwszy cios lecz ona go uniknęła. Znała jego taktykę a on znał jej.
Raissa musi się zmierzyć z własną sobą, zabicie ojca nie jest dla niej łatwe.
On też ma wahania, w końcu to jego córka, a musi pozbawić jej życia.
Oboje ze sobą walczą, nie chcą tego ale muszą, takie ich zadanie.
----------------------------------
Co chwile zadawali sobie ciosy. Jedne udane inne nie. Oboje byli ranni i wyczerpani.
Raja, biedna już ledwo trzymała się na nogach a on nie dawał za wygraną. Obrał sobie cel, który chciał dotrzymać. Nie dla innych, dla siebie. Nikt inny nie chciał jej śmierci prócz Marcusa.
Nawet Rivera. Nie lubiła jej ale nie była by wstanie pozbawić jej życie, nie to co on.
Raissa upadła, próbując podnieść się z powrotem. Nie miała już siły, chciała wrócić do domu. Do ukochanego i córeczki, ale wiedziała, że to teraz nie możliwe.
Marcus patrzył chwilę jak ona sama zmaga się ze sobą próbując się podnieść. Chciał to już zakończyć lecz ten widok go zabolał.
Mimo to podszedł do niej. Chwycił za włosy i pociągną na środek pokoju.
Widział, że nie da rady jej zabić, poderżnąć gardła. Nie w taki sposób.
Podniósł linę która leżała na ziemi. Przyniósł ja ze sobą.
Trzymał ją w rękach patrząc się w pustą ścianę. Wiedział, że będzie tego żałować ale zrobi to.
Podszedł do córki, która leżała na ziemi próbując się podnieść i uciec.
Przyparł ją mocniej do ziemi a na jej szyi zawiązał węzeł. Patrzył jej prosto w oczy, chciał widzieć jak ucieka z niej życie. Widzieć te piękne oczy po raz ostatni. Miranda miała takie same. Ona też zginęła przez niego.
Chwycił dwa końce liny jeszcze przez chwilę patrząc na przerażoną dziewczynę.
-Zamknij oczy skarbie. -Wyszeptał. -Śmierć zaraz po ciebie przyjdzie. Nie bój się.
Zaczął zaciskać węzeł coraz mocniej i mocniej. Z trudem patrzył jak jego kochana córeczka traci oddech. Jak walczy by złapać go chodź trochę.
W końcu zacisnął linę najmocniej jak był w stanie.
Patrzył jak jej bezwładne ciało opada na ziemię, jak jej oczy się zamykają.
30 sekund przed śmiercią.
10 dla miłości.
5 dla rodziny.
6 dla siebie.
7 dla przyjaciół
2 dla ostatniego oddechu.
To już koniec.
_________________________________________
Czekam na groźby śmierci XD
JUTRO EPILOG !! I CIEKAWOSTKI!!!
Do następnego Księżycowi!
CZYTASZ
Pieśń Księżyca
WerewolfNiedaleko małej wioski istnieje las. Ludzie mówią, że dzieją się tam dziwne rzeczy. Ci odważniejsi którzy postawili tam swoją nogę już stamtąd nie wracali. A co jeśli powiem ci,że jest dziewczyna która odwiedza ten las każdej nocy? Ludzie mają ją za...