Stiles,what the hell are you doing?! - czyli #PreferncjeTeenWolf

Jego reakcja na to,gdy powiedziałaś mu,że jesteś w ciąży - Peter

Każdy w waszym stadzie wie,że wujaszek Miguela jest od ciebie starszy. Kiedy ty jesteś w ostatniej klasie liceum,on nadal szuka pracy.

Kiedy po upojnej nocy w twoim domu ze staruszkiem,tobie zebrało się na mdłości już wiedziałaś,że coś jest na rzeczy. Dlatego pierwsze co przyszło ci do głowy to test ciążowy.

Po doradzeniu jaki test byłby najlepszy,ty wychodzisz cała czerwona ze spuszczoną głową.

— (y/n)  wszystko dobrze? Jesteś cała czerwona — twoja mama pyta od razu na wejściu.

— Jest okey mamo,tylko rozmawiałam z Peterem,wiesz jak on potrafi zawstydzić człowieka — zaśmiałaś się nerwowo czując jak te dwa testy ciążą ci w torebce.

— Nie podoba mi się,że się z nim spotykasz.

— Rozmawiałyśmy o tym — mówisz wchodząc schodami na górę.

Kiedy zamykasz drzwi od pokoju wiesz,że jesteś bezpieczna.

— Co ty tu do cholery jasnej robisz?!

— Przyszedłem do swojej dziewczyny — odpowiada mężczyzna ze stoickim spokojem.

Czując zimny podmuch spoglądasz na okno balkonowe. Otwarte okno balkanowe.

— Czy ty nie potrafisz wejść jak normalny człowiek,wiesz takim drewnianym czymś zwanym drzwiami — odpowiadasz siadając na łóżku i kręcąc głową.

— Gdybym był czlowiekiem to może bym wszedł przez drzwi,ale wiesz jestem wilkołakiem,a poza tym to mało romantyczne.

Wzruszasz ramionami i w tym momencie torebka spada ci na podłogę wysypując jej zawartość,co za tym idzie: testy.

— (y/n) co to jest?  — Peter skomla.

— Co co jest? — pytasz podąrzając za jego wzrokiem — Testy ciążowe,nie widzisz kretynie?

— Chcesz mi o czymś powiedzieć?  — patrzy na ciebie wzrokiem przestraszonego szczeniaka.

— Mam dwa podejrzenia,albo to twoje jedzenie było zepsute,albo jestem w ciąży.

— Zrobisz ten test? 

— Po coś go kupiłam nie?  — bierzesz z podłogi test i kierujesz się do łazienki — Idziesz? 

No więc teraz czekasz na wynik. Dwie minuty. Minuta. Dwie sekundy. Sekunda. Dwie kreski. Dwie cholernie różowe kreski śmieją się z twojej miny,która musiała być piękna.

— Peter ja jes... — przerwał ci pocałunkiem.

— To wspaniale.

Zaczął tańczyć ze szczęścia. A potem?  A potem no cóż pokazał swojego wilka.

łuhuhu i tym o to akcentem kończymy z rekcją na ciążę,przyznaje rozpisałam się,ale taki był zamiar
możecie zgadywać na co będzie kolejna rekacja,ponieważ już mam na nią pomysł
a więc do następnego oraz dobranoc bądź dzień dobry zależy,o której to czytasz