W kuchni roznosił się słodki zapach owocowej herbaty, Tobi zrobił ją w ulubionym kubku Deidary. Chłopak westchnął i przeczesał swoje włosy, miał wrażenie, że to wszystko go przerasta, stawał się coraz bardziej zmęczony. Oh.... Ile by dał aby im wszystkim udowodnić, że idiotą nie jest.... Chociaż w tedy cały plan poszedł by w łeb, a tego nie może zrobić, musi pomścić Rin... Jego zemsta bedzie słodka i zimmna. Jego myślenie przerwał Deidara wchodzący do kuchni i potykajac się o garnek, który Tobi przypadkiem upuścił i zapomniał go podnieść. Blondyn przeklnął siarczyście pod nosem i kopnął garnek. Pod maską Tobiego wkradł się wredny uśmiech.
Ayumi weszła zaraz za blondynem, chłopak stwierdził, że Tobi mógł wymyślać jakiś wredny kawał i wszedł pierwszy. Dziewczyna w myśli nazwała Deidare swoim bohaterem, który uratował ją przed potknięciem się o garnek, o zgrozo. Niebiesko włosa miała na sobie obcisłą koszulkę z długim rekawem, jej piersi były mocniej uwydatnione, nie był małe ani duże, dla dziewczyny były w sam raz. Na nogach były czarne legonsy, na prawej nodze pusta kabura, na lewej mała kieszonka, a na stopach czarne sandały na delikatnym obcasie. Ayumi jest niską osobą, wiec czemu by nie dodać sobie kilku centymetrów(?). Na twarzy miała nową maskę, tam ta była delikatnie podarta, włosy znowu były w dwóch wysokich kucukach. Tobi uważa, że jak by to on miał takie długie włosy to potykał by się o nie, a dziewczyna dobrze walczy z nimi i się nie potyka.
- Tobi zrobił herbatę dla Ayumi-oneczan~- Dziewczyna skineła głową, jej ręce dotknęły białego kubka. Herbata delikatnie patrzyła malinowe usta dziewczyny, materiał na masce był mokry, tylko przez chwilę, Ayumi nałożyła na maskę pieczęcie, które sprawiały, że maska suszyła się bardzo szybko.
Męska część była rozczarowana, myśleli, że zobaczą jej twarz.
- Poznasz innych członków organizacji, bedziesz musiała się przedstawić, tak jak każdy. - Deidara uśmiechnął się delikatnie, nie mogli pozwolić dziewczynie uciec, ale też nie mogli jej jawnie zamknąć na te kilka tygodni, musieli w myśleć coś inteligentnego, Deidara stwierdził, że dobrym pomysłem bedzie jak, każdy członek się przedstawi. Powinno to wywołać u dziewczyny niechęć do ucieczki, a wręcz stach przed nią. Nikomu nie musiał mówić o swoim planie, nikogo to nie bedzie obchodzić czy ona bedzie się ich bać czy nie, więc nie zrobią dobrego wrażenia.
- Zgoda- Ayumi nie była przekonana do tego, ale nie może pozwolić im przejąć gry, to dopiero początek. Ayumi miała wyłączone swoje umiejętność, powoli wypiła kolejny łyk herbaty, wogóle się jej nie spieszyło , choć jej dewizą było " czas to pieniądz" to teraz wogóle się czasem nie przyjmowała. - Co?- Burkneła w stronę chłopaków nadymając przy tym policzki, wydawała się przez to jak małe dziecko. Męska część dopiero teraz sobie uświadomiła, że patrzą się na nią, Tobi szybko podszedł do dziewczyny i ją przytulił, a natomiast Deidara dalej się jej przyglądał.
- Tobi uważa, że Ayumi-oneczan powinna mieć lepszy pokój, może Tobi porozmawia z Kakazu? Na temat zmiany pokoju? Ooo... Tobi chce aby kolor pokoju Ayumi-oneczan był różowy...- Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć, ale reka dziewczyny go ucieszyła.
- Tobi z łaski swojej zamknij się- chłopak pod maską uśmiechnął się, ale zaczoł udawać wielce urażonego- Ten pokój który mam mi wystarczy, nie potrzebuje durzo, a przedewszystkim nie potrzebnie jest wydawać pieniądze, a po drugie nie lubie różu- Ostatnie słowo powiedziała udając obrażoną. Już chciała zacząć nowe zdanie, kiedy do kuchni wszedł Kakazu, zmierzył wszystkich wzrokiem, i mruknął coś pod nosem.
- Wszyscy już czekają więc rużczie się wreszcie. Czas to pieniądz wiec go nie marnujcie.- jego głos był niski i nie przyjemny, odwrócił się i wyszedł z kuchni zostawiając ich samych. Oczywiście, że słyszał to co dziewczyna powiedziała, ale nie był głupi, wiedział, że ona go wyczuła.
Ayumi powolnym ruchem zsuneła się z krzesła, przeciągając się ruszyła za zielono okim mężczyzną, usłyszała jak Deidara mówi tylko " Nieprzyjemny typ, jak ja go nie lubie..." Dalszą część jego wypowiedzi była zagłuszona krzykiem Tobiego, aby dziewczyna na niego zaczekała. Fuknęła pod nosem i nie zatrzymała się, przeszła przez ciemno brązowe drzwi i stanęła przed członkami organizacji, kilka osób przyglądali się jej, a inni olali ją. Do pomieszczenia wszedł Deidara wraz z Tobim, blond włosy chłopak stanął przy dziewczynie i zabrał głos:
- Skoro już tu jesteście przedstawiam wam Ayumi i chce abyście sie jej przedstawili i powiedzieli coś o sobie- miał tylko nadzieje, że jego plan wypalił.
- A po h*j mamy mówić coś o sobie- Chłopak z białymi włosami był zirytowany tym wszystkim.
- To rozkaz Pain'a.- Tyle trzeba było aby wszyscy w pomieszczeniu spieli się i pokiwali głową.
- Część jestem Kisame i nie musisz o mnie nic wiedzieć.- Chłopak ze skurą niebieską i twarzą jak u rekina uśmiechnął się wrednie. I tak wyglądało prawie wszyskich przedstawienie się.
- Kakazu, jak bedziesz marnować moje pieniądze to cie zabije.- Ayumi westchneła zrezygnowana, mrukneła pod nosem kilka przekleństw na wszystkich znanych jej bogów i kiwneła głową na "tak" lub jak kto woli, zgodę.
- Poświęce cię s*ko jak Pain zadecyduje, że nie jesteś już potrzebna. - tu teraz pojawiają sie siatczyste przekleństwa, kierowane pod adres Ayumi, dopiero po chwili biało włosy chłopak burknął swoje imię. Dziewczyna cały czas stała i się im przeglądała, nie mieli niczego co by ją interesowało, niczego czego by potrzebowała. Nie miała ochoty z nimi opracować, ale narazie nie ma wyjścia, jeszcze bedzie wolna. Deidara powiedział jej, że jego partner jak i dwójka liderów, są na misi. Ayume kwneła głową jeszcze raz westchneła zrezygnowana.
- Nazywam sie Ayume Tekiō, nie powiem wam czego lubie, a czego nie. Was to nie interesuje, a mnie szkoda śliny. Nasze kontakty ograniczymy do zawodowych, nie nam zamiaru udawać waszej przyjaciółki, ani udawać, że was lubię, jestem łowcą, tropicielem, zwiadowcą, informatorem. To tyle.- Dziewczyna odwróciła się- Sama trafie do swojego pokoju.- Wyszła zanim kto kolwiek zdążył zareagować.
Itachi przyglądał się dziewczynie, w jej zachowaniu wyczytał pewnego sobie rodzaju grę, którą tylko ona kieruje. Jeśli chce w nią zagrać musi grać na jej zasadach, dość sprytnie rozegrane, na samym początku nie wzbudzi niczyjej sympaty, musi się rozeznać kto jest wrogiem, a kto sprzymierzeńcem, a kiedy bedzie pewna wykona swój ruch. Dość sprytnie, ale czy starczy te "dość"? Dziewczy nie zdaje sobie sprawy z kim gra, on jest z klanu Uchia, a może zdaje(?). Punkt za inteligencję.
Kisame parsknął śmiechem, kiedy dziewczyna wyszła z pokoju. Jest arogancka, choć nie może jak na razie powiedzieć czy ją lubi czy nie, ale na pewno ma punkt za jej postawę.
Kakazu wyszedł zaraz za dziewczyną, skierował swoje kroki do swojego pokoju, cieszył się, że nie przyciągała tego w nieskończoność, mógł w spokoju zająć się pieniędzmi.Ok to tyle jak na razie. NIE BEDZIE MNIE PRZEZ MIESIĄC wyjeżdżam na praktyki za granicę, na 99% nie bedzie rozdziału, nie będę mieć czas. Batdzo was przepraszam, oczywiście sie postaram, ale nie obiecuję, będę całymi dniami na praktykach. Mam nadzieję, że wakacje wam miło minęły. :3