Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To zaczęło się już w momencie, gdy poznała ich obu. W ciągu zaledwie tygodnia wybuchła niemal śmiertelna wojna o jej serce. I to między kim?
Z jednej strony był Sherlock. Tajemniczy, ekscentryczny detektyw, który potrafił oczarować jedynie sposobem w jaki wchodził do pomieszczenia. Nie musiał mówić otwarcie o swoich uczuciach, żeby wiedziała. Ciche, subtelne gesty, ukradkowe spojrzenia i ukryte między wierszami wyznania, przyprawiały ją o szybsze bicie serca i rumieńce na policzkach. I noce. Noce były najpiękniejsze. To właśnie wtedy, kiedy wszyscy spali i nie było nikogo, kto mógłby im przeszkodzić, detektyw pokazywał stronę, o której nawet ona nie śniła. Ten sam Sherlock, który twierdził, że seks go nie pasjonuje, był człowiekiem, przez którego każdy jej mięsień drżał. Każdy centymetr jej ciała, błagał o jego atencję...
Z drugiej zaś strony był James. Najniebezpieczniejszy człowiek jakiego znała, wywołujący dreszcz strachu i podniecenia z każdym swoim spojrzeniem, ciemnych oczu. W przeciwieństwie do Sherlocka, otwarcie mówił o tym czego pragnie. Jasno dawał do zrozumienia, że chce jej. Na własność. Przy nim można było stracić zmysły. Był stuknięty, w ten naprawdę chory sposób, ale coś w nim przyciągało ją jak magnes. Może to co robił, kiedy nikt nie patrzył... Kiedy za drzwiami sypialni, sprawiał, że nie panowała nad własnym ciałem i tłumiła krzyki w poduszkę. Może to te dni, kiedy nie robił nic prócz przyglądania się jej...
A pomiędzy nimi dwoma stała ona. [T.I.], która nawet nie wiedziała co jest w niej takiego wyjątkowego, że Ci dwaj toczyli bój na śmierć i życie o jej uczucia. Bo kim była? Najbardziej zwykłą w każdym tego słowa znaczeniu kobietą, która mieszkała w wynajmowanym mieszkaniu w środku Londynu i bezustannie szukała pracy. Jedynym jej przewinieniem były uczucia do dwóch skrajnie różnych mężczyzn i niestety wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała się z nimi zmierzyć i wybrać tylko jednego. Ale czy to było to czego chciała?
Mijały miesiące. Presja i nacisk ze strony obydwóch kochanków była coraz bardziej nie do zniesienia. Któregoś wieczoru postanowiła rozstrzygnąć to raz na zawsze. Podjęła decyzję, choć nie wiedziała jeszcze jak poinformuje o tym Sherlocka i Jamesa.
