🖤Tris🖤
Nie ma to jak dom. Jedyne miejsce na ziemi w którym czuje się stu-procentowo bezpieczna. Mimo iż moja willa jest ogromna, a domowników można zliczyć na palcach jednej dłoni, jest tu przytulnie.
-Wróciłam!- krzyknęłam tak głośno aby nawet znienawidzeni przeze mnie sąsiedzi usłyszeli.
-Witaj kochanie- powiedziała moja mama stojąca w pięknej łososiowej sukience na marmurowych schodach.
-Elwira!- zawołałam gosposie, która już dawno powinna była zanieść mój bagaż do pokoju.
-Wzięła urlop macierzyński. Tydzień temu urodziła prześliczne bliźniaczki- powiedziała schodząc ze schodów.
-To tak można?- zapytałam oburzona.
Ona się uśmiechnęła i spojrzała na złoty zegar wiszący nad drzwiami.
-Zaraz kolacja, Felicio zajmie się bagażem- uśmiechnęła się lekko i udała się w stronę jadalni. Często zastanawiałam się czy ona napewno była moją mamą. Posiadała tyle wdzięku, a ja zachowywałam się jak dziecko sołtysa. Gdyby nie fakt, że byłam jej małym sobowtórem pewnie bym poszła do szpitala i zapytała położnej o szczegóły moich narodzin. A jeśli chodzi o ojca, to nie widziałam go od szesnastu lat, czyli tak dokładniej nigdy. W sumie nie narzekałam, nie chciałabym z nim mieszkać, zwłaszcza potym co zrobił mamie, choć ona twierdzi, że to nie jego wina i, że to był bardzo dobry człowiek.-Jak ci smakuje sałatka?- zapytała otwierając małże, obrzydliwe.
-Wyśmienita- kulturalnie pochwaliłam dzieło swej rodzicielki, choć tak naprawdę wolałabym zjeść pizzę.
-Jak było na wyjeździe?- zapytała.
Nagle przypomniałam sobie o filmie, który dostałam ostatniego dnia i o wszystkich nieprzyjemnych zdarzeniach, które nas spotkały.
-Było fantastycznie, zintegrowaliśmy się- odpowiedziałam próbując się szczerze uśmiechnąć.
-Dziękuje, było pyszne- powiedziałam wstając od stołu.
Wzięłam ostatni łyk wody i pobiegłam do pokoju, po drodze wpadając na Boba, naszego ogrodnika.Wleciałam do pokoju i zamknęłam drzwi, potem usiadłam przy komputerze.
Trzynaście powiadomień na Facebooku.siusiaczek😈(Doris): Jesteście już w domu?
cycuszki💞(Julka): Tak.
siusiaczek😈: Boje się, a wy?
cycuszki💞: Spokojnie, już nic nam nie grozi.
siusiaczek😈: A co jeśli ktoś się włamie i będzie chciał mnie zabić?!
cycuszki💞: Dziewczyno, do ciebie nawet James Bond nie dałby rady się włamać.
siusiaczek😈: Racja..😅
cycuszki💞: Na szczęście jeszcze dwa dni i wakacje!
siusiaczek😈: Ale będzie zajebiście w piątek!
cycuszki💞: Mam nadzieję, że tym razem nikt nie będzie nas nagrywał😂
siusiaczek😈: A będzie Jack?
cycuszki💞: Nie wiem, moge go zapytać.
siusiaczek😈: Nie musisz.
cipuszka😏: Hej szmaty💘
siusiaczek😈: Hej💘
cycuszki💞: Będziesz w piątek?
cipuszka😏: Czy byłaś kiedyś na imprezie na której mnie nie było?
cycuszki💞: Głupie pytanie.
siusiaczek😈: Dobra laski późno jest, a jutro zakończenie roku, więc ide spać😴 #beautysleep.
cipuszka😏: #mamamówilulu
siusiaczek😈: Spierdalaj
cipuszka😏: Ostre słowa
siusiaczek💞: Dobranoc✨
siusiaczek😈:💘
cycuszki💞:💘
cipuszka😏:💘(nowa wiadomość)
Rick 😎: Hej , musimy porozmawiać.