T W E N T Y E I G H T

20 2 0
                                    

R O Z D Z I A Ł 2

💙Doris💙

Oparłam głowę o szybę i patrzyłam na spadające krople deszczu. Próbowałam sobie przypomnieć tamtą noc, ale wszystkie wspomnienia związane z nią były niewyraźne.

-Nie martw się pszczółko, w domu nic nam nie grozi- szepnęła łapiąc mnie za rękę blondynka.
-Wiem- westchnęłam, choć tak naprawdę nie byłam tego taka pewna.
Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Po paru smutnych piosenkach udało mi się zasnąć, niestety nie na długo, bo w połowie drogi zatrzymaliśmy się na krótki postój. Wyszłam z autokaru i przeciągając się przyglądałam się uczniom, którzy potencjalnie mogli być właścicielami nagrania.
-Myślisz, że to któryś z tamtych próbował mnie zabić?- zapytała Julka patrząc na grupkę starszych chłopaków.
-Każdy mógłby to zrobić- odpowiedziałam oschle wpatrzona w grupę pierwszoklasistów.
-Wiesz ile trwa ten postój?- zapytałam kierując wzrok na autokar.
-Chyba piętnaście minut- Julka również się odwróciła w stronę pojazdu i uważnie zaczęła mi się przyglądać.
-Tyle mi wystarczy- powiedziałam idąc w jego stronę.
Pewnym krokiem szłam w kierunku kierowcy, a zaniepokojona Julka tuż za mną.
-Dzień dobry, zostawiłam ładowarkę w walizce, a muszę pilnie skontaktować się z rodzicami, czy mógłby pan otworzyć mi bagażnik żebym mogła ją wyjąć?- pytając szeroko się uśmiechnęłam.
-Eh- westchnął zmęczony staruszek, po czym wstał i poszedł otworzyć.
-Tylko szybko- warknął oschle.
Gdy tylko się odwrócił sięgnęłam po walizkę Tris i wyciągnęłam z niej laptopa.
-Co ty robisz?- zapytała przerażona Julka.
Zamknęłam walizkę i włączyłam mcbooka. Myszką nakierowałam na folder z filmem i natychmiast go usunęłam.
-Hej Doris- usłyszałam znajomy głos z tyłu moich pleców -Myślisz, że jestem na tyle głupia, żeby nie zobaczyć jak ktoś bezczelnie grzebie mi w walizce?- pytając skrzyżowała ręce na piersi i uniosła lekko prawą brew, choć nie wyglądała na specjalnie rozgniewaną.
-Już?!- zapytał rozgniewany kierowca chcąc zamknąć bagażnik.
-Tak- odpowiedziała za nas Tris wyrywając mi z rąk swojego laptopa -Proszę zamknąć.
Najpierw spiorunowała nas wzrokiem, a potem kazała nam iść za nią. Gdy już stałyśmy w bezpiecznej odległości od wycieczki zatrzymała się.
-Myślałam, że decyzję w sprawie dalszych losów tego nagrania podejmiemy wszystkie razem, w domu- powiedziała.
-Przepraszam- szepnęłam- Po prostu bardzo się boje i sądzę, że przetrzymywanie tego filmu na laptopie, który znajduje się na wyciągnięciu ręki osoby, która chciałaby nas skrzywdzić jest bardzo ryzykowne i niebezpieczne- powiedziałam patrząc w ziemię i przygryzając wargę.
-Rozumiem- westchnęła blondynka patrząc na Julkę.
Skierowałam wzrok na urządzenie, a potem na koleżankę, która je trzymała.
-Tylko... Usunięcie tego pliku nic nie zdziała- powiedziała Tris rzucając laptopem w drzewo.
-Co ty robisz?!- wrzasnęła Julia.
-Tu są ludzie Tris!- krzyknęłam upewniając się czy nikt się na nas nie patrzył. Na szczęście stałyśmy na tyle daleko, że nawet gdyby ktoś się uważnie przyglądał, dostrzegłby tylko trzy postacie stojące przy lesie.
-Koniec postoju!- słychać było nauczycieli wołających uczniów.
-Musimy wracać- powiedziała brunetka łapiąc nas za ręce. Tris spojrzała na Julkę i wyjęła małe, czerwone pudełko z kieszeni.
-Miałam to spalić już wieki temu- mruknęła pod nosem patrząc na palący się bukiet zapałek..
-Nie rób tego, wywołasz pożar!- krzyknęłam próbując ją powstrzymać.
-To tylko płomień, kiedyś napewno zgaśnie- powiedziała wypuszczając je z ręki prosto na zniszczonego laptopa.
Przestraszona szybkim krokiem udałam się w kierunku pojazdu, a tuż za mną Julka.
Tris jeszcze chwile postała i patrzyła się na płpnące urządzenie.

-To tylko płomień, kiedyś napewno zgaśnie- powiedziała pod nosem.

Cute ChicazOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz